Rozdział 9

390 40 14
                                    


Natalia pov

Kiedy zaczął mnie budzić telefon,miałam ochotę wyrzucić go przez okno. Mimo tego że wypiłam niewiele,wczorajszego wieczoru to i tak bolała mnie głowa. Może to dlatego że już dawno nie piłam,bo naprawdę dawno nie byłam w żadnym klubie ani na żadnej imprezie. Wstałam z łóżka i powolnym krokiem poszłam do łazienki. Opuściłam pomieszczeniem i poszłam do kuchni aby napić się wody. W kuchni był już Kostja,który również pił wodę.

-Hej jak się czujesz,po wczorajszym?-zapytałam z ciekawością chłopaka.

-Nawet dobrze,bywało gorzej-odparł z uśmiechem.

-Na u mnie też, się tak zdarzało.

-Naprawdę? Nie uważałem cię za dziewczynę która jest w stanie się upić -odparł że zdziwieniem błękitnooki.

-Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz.-uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka.

-Jesteś skarbnicą tajemnicy,zresztą jak wszystkie dziewczyny-odparł z zadziornym uśmiechem.

-Ej, większość facetów,też czasami kłamie -odpowiedziałam delikatnie.

-Oj,zaczynasz przeginać,chcesz kolejnej wojny tak jak wczoraj o pilot.

-Nie masz zbytnio siły żeby mnie łaskotać.

-Ja zawsze mam siłę,ale ty jesteś taka malutka i słabiutka-mówiąc to uśmiechnął się szeroko.

-Przegiąłeś -powiedziałam i podeszłam szybko do chłopaka i zaczęłam go dźgać palcami po żebrach.

-Ej przestań,proszę -mówiąc to chłopak,próbował odepchnąć moje ręce od siebie,ale niezbyt mu to wychodziło.

-Przestanę jeśli cofniesz te słowa

-Dobra,dobra cofam to i przepraszam.-kiedy usłyszałam te słowa oderwałam ręce od chłopaka.

-Widzisz,gdybyś sam nie zaczął,nie przeszedł byś takiego cierpienia.-powiedziałam do czarnowłosego z szerokim uśmiechem.

-Wiesz,że jakby ktoś popatrzył się na nas podczas tego co robiliśmy to pomyślałby że zachowujemy się jak pięciu letnie dzieci-stwierdził chłopak.

-W każdej osobie tkwi cząstka dziecka. -powiedziałam z uśmiechem.

-Oj i tu masz rację. Trochę głodny jestem bierzemy się za śniadanie.

Kompletnie o nim zapomniałam tak się zagadałam z Kostją,że kompletnie o nim zapomniałam.

-No jasne,co chcesz zjeść?-zapytałam chłopaka.

-Jakieś kanapki mógłby być. Ale z dodatkami to powołuje się na ciebie.

-To może z suszonymi pomidorowymi i serem fetą -zaproponowałam.

-Nigdy,takich nie jadłem więc z chęcią spróbuję.

-No to siadaj a ja je zaraz zrobię.

-Pomogę ci,tylko powiedz co mam robić.

-Połóż talerze i szklanki.powiedziałam delikatnie.

Ja zaczęłam przygotowywać kanapki,a chłopak zrobił to o co go poprosiłam. Po śniadaniu będę musiała zrobić jedną rzecz,zadzwonić do Jamesa i szczere z nim porozmawiać.

Podczas śniadania miło rozmawiałam z Kostja. Kiedy wszystko posprzątaliśmy,ja poszłam do pokoju,a Kostja został i zrobił sobie herbaty. W pokoju,usiadłam przy biurku i chwyciłam swój telefon i wystukałam numer do Jamesa. Nie odebrał,ponowiłam swoją próbę jeszcze cztery razy ale chłopak nie odebrał. Postanowiłam zadzwonić do jego najlepszego przyjaciela Matta. Chłopak odebrał od razu.

Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz