Rozdział 29

263 37 27
                                    


Hejka,zanim rozdział to mam pytanie czy podobają wam się zdjęcia które umieszam w media? Odpowiadajcie w komentarzach. A teraz miłego czytania😏

Kostja pov

Obudziłem się i od razu uderzyło we mnie przyjemne ciepło. Spojrzałem lekko w dół i zobaczyłem słodko śpiąca Natalię,która kurczowo przytulała się do mojego torsu. Uśmiechnąłem się na ten widok,mógłbym już tak zawsze spać. Przyglądałem się jej i przypomniało mi się jak wczoraj ucałowałem ją w policzek. Mimo tego że tylko musnąłem go ustami,to i tak mi się bardzo podobało. Mógłbym ją tak całować codziennie rano kiedy się budzi i wieczorem przed spaniem. Głaskałem ją po policzku,robiłem to delikatnie żeby jej nie obudzić. Miałem wielkie szczęście,że los postawił na mojej drodze takiego anioła. Natalia jest takim jakby moim aniołem stróżem,troszczy i martwi się o mnie. Musnąłem ustami jej czoło. Odsunąłem się i zobaczyłem że powoli się budzi otwierając oczy. Kiedy je otworzyła spojrzała się na mnie i lekko się uśmiechnęła.

-Cześć Kostja-mruknęła delikatnie,przeciągając się.

-Cześć śpiochu -powiedziałem z uśmiechem.

-Długo nie śpisz? Zaraz wstaję i ogarnę się i wezmę za przygotowanie śniadania.

-Co to,to nie ja przygotowuję śniadanie,zapomniałaś już o tym?-zapytałem z uśmiechem dziewczynę.

-No zapomniało mi sie,ciekawa jestem co przygotujesz?

-Na pewno coś smacznego i dobrego-puściłem w jej kierunku oczko.

-Jesteś jedną wielką chodząca tajemnicą -dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.

-Może i tak,ale może i nie-zaczynałem się z nią droczyć .

-Ja wiem co mówię i nie kłóć się ze mną.

-Oj Natka przeginasz-powiedziałem,a dziewczyna w odpowiedzi pokazała mi języka. Zaśmiałem się delikatnie i już chciałem ją złapać,jednak ona była szybsza ode mnie i uciekła z mojego pokoju. Przeciągnąłem się na łóżku i poszedłem do łazienki się ogarnąć, dzisiaj wyjątkowo moje włosy się nie układały,w końcu stwierdziłem że raczej dzisiaj nie będę wychodził z mieszkania,to mogę mieć włosy w takim nieładzie. Opuściłem łazienkę i poszedłem do kuchni aby przygotować tosty z Nutellą. Kiedy już kończyłem,do kuchni weszła dziewczyna,a kiedy ją zobaczyłem od razu uśmiechnąłem się szeroko. Miała na sobie moją koszulkę,która dałem jej jakiś czas temu,do tego miała czarne leginsy a na nogach miała szare trampki.

-Uroczo wyglądasz -powiedziałem do niej i uśmiechnąłem się delikatnie,na co dziewczyna zarumieniła się delikatnie-i słodko się rumienisz.

-Już mi tak nie słódź,bo kurczę nie zjem tych kanapek z Nutellą.

-Oj już dobrze,postaram się tego nie robić -uśmiechnąłem się zadziornie do dziewczyny.

-Kostja,Kostja jesteś niemożliwy -uśmiechnęła się do mnie i usiadła na przeciwko mnie.

-Wiem o tym.Ty też jesteś niemożliwa -puściłem jej oczko,a ona pokazała mi języka. Zaczęliśmy w ciszy jeść kanapki,rzadko kiedy tak było że jedliśmy w ciszy. Uśmiechnąłem się do Natalii,a ta posłała mi zdziwione spojrzenie.

-Co się tak dziwnie patrzysz?-zapytała mnie zdziwiona.

-Nic,tak się tylko spojrzałem -mruknąłem do niej. Była na coś ewidentnie zła,ale o co mogła się zdenerwować w ciągu kilkunastu minut.-Coś się stało że jesteś taka zła?

-Trochę się nie wyspałam i to dlatego,jak zjem śniadanie to pójdę się położyć zdrzemnąć.

-Jasne,ok. Jak chcesz to możesz się położyć u mnie spać . Sama mówiłaś że moje łóżko jest bardzo wygodne-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.

-Dzięki,a ty jakbyś chciał posiedzieć w swoim pokoju,to przecież będę ci zawalać miejsce.

-Nie będziesz,idź się połóż,a ja sobie pooglądam telewizję.-na moje słowa uśmiechnęła się delikatnie.

-Dziękuję,dobra ja już zjadłam,to pójdę się położyć.

-Ok,miłych snów -puściłem jej oczko,a Natalia uśmiechnęła się delikatnie.

Natalia pov

Weszłam do pokoju Kostji i ułożyłam się na jego łóżku,ono było sto razy wygodniejsze od mojego. Pościel bardzo pachniała perfumami Kostji,które miały bardzo ładny zapach. Będę musiała się kiedyś nimi popsikać,bo one pachną lepiej od moich. Po kilku minutach zasnęłam.

Poczułam że ktoś potrząsa mnie za ramię,otworzyłam oczy i zobaczyłam że obok łóżka kuca Kostja i lekko pochyla się nade mną.

-Co się stało?-zapytałam zaspanym głosem.

-Gadałaś przez sen i dlatego cię obudziłem żeby wytrącić cię z tego koszmaru,jak sądzę.

-No rzeczywiście śniło mi coś straszne. A co konkretnie mówiłam?-zapytałam chłopaka.

-Prosiłaś żeby ktoś ci dał spokój i cię zostawił,bo się go boisz. Noi dlatego cię obudziłem.

-Dziękuję -powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka. Po chwili poczułam jak się podnosi i siada na łóżku. Przyciągnął mnie mocno do siebie i mocno objął ramionami.

-Teraz już się chyba nie boisz?-zapytał mnie ,a w jego głosie można było wyczuć rozbawienie.

-Nie,już teraz nie-powiedziałam i dźgnęłam go palcem.

-Ałł to bolało,jesteś niewdzięczna -pokazał mi język.

-Ty też jesteś niewdzięczny,jak torturowałeś mnie łaskotkami -powiedziałam i pstryknęłam go w nos. Po chwili leżałam już na łóżku i byłam przez niego łaskotana. Próbowałam się wyrwać z tego jednak,przez śmiech nie byłam w stanie tego zrobić. Kostja też powoli że śmiechu,łaskotał mnie coraz delikatniej. W końcu przestał i opadł zmęczony obok mnie.

-Potrzebne ci było to łaskotanie mnie? Nie potrzebnie się tylko zmęczyłeś -powiedziałam z uśmiechem do chłopaka.

-No rzeczywiście,nie pomyślałem. Głupi jestem.-powiedział chłopak,a ja chciałam się śmiać.

-Nie zaprzeczę -powiedziałam i pokazałam mu języka.

-Przeginasz mała-powiedział i przyciągnął mnie do siebie,mocno przytulając. Wtuliłam twarz w jego koszulkę,która pachniała tymi samymi perfumami.

-Masz świetne perfumy,pachną one ładniej od moich-powiedziałam i spojrzałam się na niego.-będziesz musiał mi je kiedyś dać,to się nimi popsikam.

-Jasne,jasne-puścił mi oczko. -słodka jesteś -uśmiechnęłam się w duchu,delikatnie na słowa chłopaka.

-No ja z tym nie żartuje,naprawdę świetnie pachną ,uwierz mi.

-Jasne że ci wierzę,tylko się z tobą droczyłem.-uśmiechnął się do mnie i lekko ucałował mnie w czoło. Przyzwyczaiłam się do tego że chłopak,ciągle mnie tak całuję. Miałam dwa nieudane związki i w żadnym prawie wcale nie byłam tak całowana,a Kostja robi to praktycznie codziennie. Wtuliłam się jeszcze bardziej w niego i siedziałam tak dobre pół godziny. Dopiero później wyswobodziłam się z jego objęć i poszliśmy coś zjeść,w prawdzie była już prawie piątą po południu. Wybraliśmy jakieś ciastka zbożowe i siedzieliśmy zajadając je,oglądając telewizję.

-Jakie to głupie jest -powiedział po raz 10 Kostja. Oglądaliśmy film "Zanim się pojawiłeś" ja tego filmu nigdy nie oglądałam więc chciałam go obejrzeć,a Kostja oglądał go że mną. Chociaż teraz wydaję mi się że to był zły wybór,że pozwoliłam mu żeby ze mną go oglądał,skoro teraz tak marudzi. Chłopak siedział na kanapie,a ja leżałam z głową na jego kolanach. Błękitnooki juz po dwudziestu minutach stracił zainteresowanie filmem,w zamian za to gładził mnie po policzku i bawił się moimi włosami. Lubiłam jak czasami ktoś bawił się moimi włosami,szczególnie jeśli robił to delikatnie tak jak Kostja. Zwykle chłopcy nie potrafią robić niczego delikatnie,nawet jak mają dziewczyny to nie potrafią traktować ich delikatnie. Wyjątkiem jest Kostja,który robił wszystko delikatnie i tak jak mówiła Anastazja traktuję mnie jak prawdziwą księżniczkę. Po krótkich rozmyślania wróciłam do oglądania filmu.

Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz