Rozdział 15

288 30 40
                                    


Kostja pov

Po zjedzeniu obiadu,który na szybko przygotowała Natalia,udałem się na spacer. Kręciłem się po okolicy bez,w końcu trochę się zmęczyłem i poszedłem do parku usiąść na ławce. Mój telefon który znajdował się w kieszeni spodni, zawibrował od przychodzącego sms.

Nieznany:Powinieneś być ostrożniejszy i nie zbliżać się do mojej dziewczyny.

Od razu po przeczytaniu tego sms wiedziałem że to Matt. Ale nie rozumiałem czego on ode mnie chciał. Zanim napisałem mu sms zwrotnego zmieniłem nazwę kontaktu na "Idiota"

Me:Po pierwsze ja się ciebie nie boję. A po drugie to muszę cię zmartwić ale ja mieszkam z Natalią w jednym mieszkaniu i nie mo możliwości żebyśmy nie spędzali razem czasu. Przykro mi.

Idiota:Wiem że mieszkacie razem i to mnie wkurwia ale masz z nią siedzieć jak najmniej,bo ty jej tylko mącisz w głowie. Bo jeśli się nie dostosujesz to pożałujesz.

Śmiać mi się chciało z tego jak mi groził.

Me:Śmieszną mnie twoje groźby,przestań się kompromitować.

Schowałem telefon z powrotem do kieszeni i nie pisałem już z tym idiotą. Zresztą on już też chyba przestał pisać. Ja nie wiem ile ja wytrzymam jak on ciągle będzie przychodził do Natki. No cóż jakoś będę musiał. Podniosłem się z ławki i zacząłem wracać z racji tego że zrobiło się chłodno,a ja miałem na sobie koszulkę na krótki rękaw. Szedłem w miarę szybkim krokiem. Zresztą pewnie jakbym nie wrócił za jakiś czas to dziewczyna pisała by że się martwi. Lubiłem jej troskę o każdą rzecz,nawet najdrobniejszą,to czyniło ją słodką. Stop! O czym ja myślę? Przecież ona ma chłopaka. Wjechałem windą na ósme piętro i udałem się do naszego mieszkania. Zastałem ją,jak była w kuchni i przygotowywała kolację.

- O dobrze,że już jesteś,za jakieś piętnaście już będziemy jeść. Ty to normalnie masz jakiś czujnik,że wiesz kiedy przyjść -zaśmiała się szarooka.

-No wiem,a co ciekawego przegotowujesz?

-Zapiekanki z serem fetą i oliwkami.

-Nigdy nie jadłem oliwek-powiedziałem szczerze.

-Naprawdę? One są przepyszne

-Jak spróbuję,to się przekonam,chociaż wątpię że mi zaskakują,bo zawsze wydawały mi się takie dziwne.

-Dziwne?-zapytała zszokowana.

-No znaczy nie dziwne,tylko one jak kiedyś moja mama robiła coś z oliwkami,to one wydawały mi się takie kwaśne.

-Acha,ja w sumie miałam podobnie z mozzarella. I do tej pory mi nie smakuje.

-No widzisz,czyli mamy podobnie.-zaśmiałem się w jej kierunku,a po kilku minutach siedzieliśmy i jedliśmy.

-Muszę przyznać że te oliwki są bardzo dobre-powiedziałem do dziewczyny,na co się uśmiechnęła.

-No widzisz,miałam rację.

-Miałaś,miałaś.

Potem pomogłem jej wszystko posprzątać i poszedłem do swojego pokoju. Siedziałem i przeglądałem social media. Wyciągnąłem z szafki nocnej słuchawki i zacząłem słuchać muzyki. Leżałem na łóżku i myślałem nad tym wszystkim co wydarzyło się w moim życiu w ciągu dwóch tygodni. Były to same dobre rzeczy. Pamiętam jak pierwszy raz spotkałem się z Natką w kawiarni. Nie wiedzieć czemu,ale wiedziałem że może udać mi się z nią zaprzyjaźnić. I jak widzę to wcale się nie myliłem. Prawie zasnąłem więc szybko poszedłem się ogarnąć. Po półgodzinie już spałem.

Natalia pov

Siedziałam już od prawie godziny w łazience,a to dlatego że dzisiaj cały dzień mam spędzić z Mattem,mamy w planach aby najpierw trochę połazić po mieście,a potem mamy iść na mini plaże,na której byłam już wiele razy. Resztę dnia mamy spędzić u Matta. Ubrałam na nogi czarne rurki,które ostatnio kupiłam sobie w galerii,koszulkę na krótki rękaw a na to narzuciłam koszulę w czarno czerwoną kratę. Na nogi wciągnęłam swoje ulubione czarne trampki. Włosy lekko podkręciłam lokówką,co dodało im objętości.Makijaż zrobiłam dość mocny,szczególnie mocno podkreśliłam oko. Opuściłam łazienkę i chwyciłam swoją torbę i schowałam do niej telefon. Kostja siedział w salonie i czytał książkę którą mu pożyczyłam. Nigdy jeszcze nie widziałam chłopaka czytającego ,więc kiedy zobaczyłam go tak wciągniętego w lekturę,chciałam mu zrobić zdjęcie,jednak nie udało mi się to i chłopak spojrzał na mnie znad książki.

-Oo,a ty już gotowa?

-No tak,przecież Matt ma po mnie przyjechać o 10 a jest już 9.45. A ty jak widzę nieźle się wciągnąłeś .

-Bo tak książką jest fajna i trochę się wciągnąłem w tą akcję.

-Szkoda że mnie zauważyłeś,bo gdybyś tego nie zrobił,to bym ci zrobiła zdjęcie jak pogrążyłeś się w lekturze.-Zaśmiałam się do chłopaka.

-Bardzo śmieszne.-odpowiedział mi z sarkazmem w głosie.

-Dobra lecę,bo zaraz Matt po mnie przyjedzie.

-Leć,baw się dobrze-powiedział z uśmiechem błękitnooki.

Opuściłam mieszkanie zeszłam schodami w dół. Kiedy byłam na zewnątrz ,czekał już na mnie Matt,który opierał się o swój czarny samochód.

-Cześć kochanie-powiedziałam podchodząc do niego i witając lekkim pocałunkiem.

-Witaj,moja księżniczko -powiedział blondyn obejmując mnie w pasie.-To co jedziemy?

-Jasne że tak.

Po chwili byliśmy już w samochodzie i jechaliśmy. Fotele w samochodzie Matta były niezwykle wygodne. Podjechaliśmy bliżej centrum i zaparkowaliśmy samochód na dużym parkingu i ruszyliśmy na spacer. Matt delikatnie złapał moją dłoń i splótł nasze palce razem. Od tego zwykłego gestu zrobiło mi się cieplej na sercu. Trochę chodziliśmy,obserwując wszystko dookoła. Mijaliśmy stragan z pięknymi starociami. Potem wróciliśmy do samochodu i pojechaliśmy na plażę. Po drodze Matt włączył radio i zaczęliśmy śpiewać piosenki które tam aktualnie leciały. Kiedy dotarliśmy na miejsce,chłopak wyjął z bagażnika, koc z którym daliśmy się w głąb plaży. W ładnym miejscu,rozłożyliśmy materiał na którym usiedliśmy. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o najróżniejszych rzeczach. Potem zmęczyło nas siedzenie i położyliśmy się tak,że chłopak leżał z rękami pod głową a ja leżałam na jego klatce piersiowej. Było mi bardzo wygodnie. Nie mogę narzekać. Kiedy była pora obiadu,pojechaliśmy do KFC,na obiad,który jest bardzo dieteczny. Ja przecież dbam o sylwetkę,no cóż kilka kalorii więcej nikomu nic nie zrobi. Zajadałam się pikantnymi skrzydełkami,z sosem słodko-kwaśnym. A Matt jadł tortillę z grillowanym kurczakiem. Kiedy najedliśmy się do syta,to ruszyliśmy do domu chłopaka,aby spędzić tam resztę dnia. 

--------------

Miałam ten rozdział dodać dopiero jutro,ale dodaje już dzisiaj.😍😍 Mam nadzieje że wam się podoba.


Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz