Rozdział 18

269 36 10
                                    


Maraton rozdział 1/5

Kostja pov

Stałem w kuchni i przygotowywałem śniadanie. Kiedy mieszkałem sam zwykle wstałem około 9 lub 10 rano,a od kiedy mieszkam z Natalią,zdarza mi się być na nogach już kilka minut po siódmej rano. Było cicho więc kiedy Natalia weszła do kuchni,lekko sie wystraszyłem.

-Hejka-odezwała się lekko smutnym głosem.

-Hej,coś się stało?Bo wyglądasz mizernie.

-Nie mogłam zasnąć,a jak tylko mi się to udało to śnił mi się jakiś koszmar i od tego boli mnie głowa .-Naprawdę wyglądała mizernie,trochę się nią będę musiał zająć.

-A ty tak przypadkiem nie masz gorączki?-zapytałem dziewczyny,bo mimo makijażu na jej policzkach przebijały się czerwone rumieńce.

-Nie,a czemu tak sugerujesz?

-Bo mimo makijażu widać na twoich policzkach,takie czerwone rumieńce jakie się ma podczas gorączki.-mówiąc to podszedłem do dziewczyny i lekko dotknąłem jej policzka,który był bardzo gorący.-I to jest pewne,bo jesteś ciepła jak piecyk.

-No może i tak,ale po śniadaniu wezmę leki i do wieczora mi przejdzie.-nie mogłem słuchać tego co ona mówi,chciałem żeby była zdrowa i uśmiechnięta jak zawsze.

-Możesz po śniadaniu,położyć się na kanapie i tam odpocząć,a ja się tobą zajmę -kiedy to powiedziałem dziewczyna lekko się uśmiechnęła.

-Dziękuję Kostja,naprawdę dużo ci zawdzięczam.

-Proszę,dobra weźmy się za jedzenie śniadania.-mówiąc to podszedłem po talerz z kanapkami. Zaczęliśmy jeść,a ja dokładnie obserwowałem dziewczynę. Nie chciałem stracić jej z oczu. Po dwudziestu minutach skończyliśmy jeść. Natalia wzięła jakieś tabletki żeby minęła jej gorączka a potem poszła do salonu,gdzie oglądał telewizję,owinięta w koc jak w kokon. Ja zrobiłem jej herbaty,a sobie zrobiłem cappuccino z lodami waniliowymi. Siedziałem obok dziewczyny i przeglądałem social media,kiedy usłyszałem głos dziewczyny.

-Kostja

-Tak? 

-Mogłabym się do ciebie przytulić,bo ty jesteś taki cieplutki i masz tak miękką bluzę.

-Jasne,że tak-mówiąc to przysunąłem się do dziewczyny,a ona wtuliła się we mnie,opierając głowę na moim torsie, ja żeby sprawić jej dodatkowe uczucie ciepła objąłem ją ramieniem. Była taka niewinna i delikatna kiedy tak leżała,jak królewna śnieżka. Zająłem się oglądaniem telewizji. Po około godzinie zwróciłem uwagę na dziewczynę i zobaczyłem że zasnęła. Spała,a ja bałem się wykonać nawet najmniejszego ruchu aby jej nie obudzić. Delikatnie poprawiłem koc którym była przykryta. Sam poczułem się lekko senny,więc swoją brodę oparłem lekko o głowę dziewczyny. Nie chciałem zasypiać,ale powiedziałem w takiej pozycji przez około półgodziny . Kiedy senność minęła,chciałem oprzeć się o kanapę,lecz poczułem że Natalia jeszcze bardziej się we mnie wtula. Nie ruszyłem się tylko ciągle opierałem brodę o jej głowę.

-Kostja-usłyszałem cichy głos Natalii. Delikatnie odsunąłem się od niej i popatrzyłem na nią pytającym wzrokiem.

-Co się stało?

-Nic się nie stało,tylko jak mnie przytulałeś,było mi tak ciepło i tylko to chciałem ci powiedzieć.-uśmiechnąłem się lekko na te słowa.

-Jak chcesz,to mogę cię jeszcze przytulić -zaproponowałem.

-Z chęcią,a swoją drogą już czuję się lepiej.-Słowa dziewczyny mnie bardzo ucieszyły. Z powrotem przytuliłem ją tak samo jak wcześniej.

Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz