Rozdział 24

262 37 7
                                    

Hejka,przepraszam was bardzo za to że rozdział dodaje dopiero dzisiaj,ale miałam brak weny,jednak teraz już powróciła i rozdziały będę co dwa dni lub codziennie. Dziękuję wam bardzo za 1K wyświetleń. Jesteście niesamowici 💕

Kostja pov

Leżałem i intensywnie patrzyłem się na śpiąca, wtuloną w mój tors dziewczynę. Delikatnie głaskałem ją po policzku. Nie budziłem jej,pozwoliłem spać tak długo jak chce. Chciałbym przytulać ją do siebie,tak cały czas,żeby tylko nie stała się żadna krzywda. Nie lubiłem patrzeć na cierpienie innych ludzi,a w szczególności Natalii. Kiedy widzę jak ona płacze,czuje wewnątrz siebie takie dziwne uczucie które nie mogę opisać słowami. Wtedy biję mi też trochę szybciej serce,bo nie mogę znieść widoku jej płacącej. Objąłem ją mocnej ramionami i zamknąłem oczy,mając nadzieję że jeszcze usnę. Jednak,tak się nie stało,ponieważ poczułem kręcącą się dziewczynę. Delikatnie się odsunąłem i spojrzałem na nią. Powoli otwierała swoje duże szare oczy. Muszę przyznać że dziewczyna bez makijażu wyglądała wyjątkowo pięknie, jak i umalowana.

-Hej,Kostja. Długo nie śpisz?-zapytała mnie z uroczym uśmiechem dziewczyna.

-Hej,nie śpię od jakiś 20minut.

-To jak się obudziłeś,to mogłeś mnie też obudzić .

-Nie chciałem,spałaś tak słodko,nie miałem serca aby to zrobić.-uśmiechnąłem się delikatnie,ponawiając głaskanie ją po policzku. Uśmiechnęła się na to delikatnie. Coś w tej dziewczynie sprawiało że zawsze kiedy się delikatnie uśmiechała lub przytulała się do mnie,wewnątrz mojego ciała rozchodziło się takie dziwne ciepło.

-Oj,Kostja z tobą to jest fajne życie. Nie zwaliłeś mnie z łóżka. -przytuliła się ponownie do mojego torsu. Poczułem jak się uśmiecha.

-Leniuchu pora wstawać,po dziewiątej już jest.-mówiąc to podniosła się,a ode mnie odleciało ciepło,które powodowała dziewczyna. Opuściła mój pokój,jedyne co mi teraz pozostało to również podnieść się z łóżka i iść się ogarnąć. Po kilkunastu minutach,szedłem do kuchni.

-Ej,Kostja mam pomysł,może poszlibyśmy wieczorem do klubu? Bo ostatnio całe wieczory siedziby i się nudzimy-propozycja dziewczyna,ucieszyła mnie,nie miałem powodów aby się nie zgadzać.

-Jasne,to o której byśmy wychodzili,bo z wyborem klubu zdaję się na ciebie.-mruknąłem z uśmiechem do szarookiej.

-Około 21.00,a jeśli chodzi o klub to myślałam o tym nowym co niedawno otworzyli.

-Mi pasuję,naprawdę świetny pomysł,z tym wyjściem,nie będzie nam się nudziło. Tylko proszę cię nie szykuj się przez trzy godziny.

-A czemu?

-Bo znając ciebie,spędzisz na szykowaniu się kilka godzin,a ja uszykuję się w ciągu pół godziny.-puściłem jej oczko,a ona pokazała mi języka.

-Nie przesadzaj Kostja,co najwyżej półtorej godziny.

-Jeśli ty na prawdę uszykujesz się w tym czasie,to przez cały tydzień,będę robił za ciebie śniadanie.

-Oj nie wiem, tylko przez tydzień?-czarnowłosa powoli zaczynała się że mną droczyć.

-I do tego,będę cię nosił na rękach po całym mieszkaniu,naprawdę nie żartuję.

-Ale na prawdę jak ja uszykuję się w ciągu półtorej godziny,ty przez tydzień będziesz wykonał te zadania?-zapytała mnie podejrzliwie.

-Naprawdę niedowiarku.-mówiąc lekko ją szturchnąłem ramieniem. Potem zajadaliśmy się,śniadaniem które przygotowała dziewczyna. Następnie siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy telewizję,jedząc żelki i banany. Byliśmy naprawdę leniwi,bo nawet nie chciało nam się jeść obiad,więc jedliśmy płatki kukurydziane. Potem oglądaliśmy jakąś komedie,podczas której tarzaliśmy się że śmiechu po kanapie. Dopiero po 19,poszliśmy się szykować do tego klubu,uprzednio włączając stoper w swoim telefonie,ustawiając go na półtorej godziny.

Natalia pov

Trochę się zapędziłam,mówiąc że zdarzę przygotować się w półtorej godziny. Jednak jak się postaram to mi się uda. Makijażu,nie zmywałam tylko mocniej podkreśliłam oko i usta. Potem stałam przed szafą i zastanawiałam się jaką sukienkę ubrać. W końcu mój wybór padł na perłoworóżową sukienkę przed kolana,która jest rozkloszowaną i nie ma ramiączek,do tego założyłam białą bomberkę a na nogi złożyłam czarne buty na koturnie. Miałam jeszcze prawie pół godziny,więc zaczęłam zakręcać włosy lokówka. Efekt końcowy,był piorunujący. Opuściłam pokój i poszłam do pokoju Kostji,który stał oparty o ścianę i przeglądał coś w telefonie.

-Zdążyłam,a ty we mnie wątpiłeś,-uśmiechnęłam się szeroko w stronę chłopaka który patrzył na mnie zdziwiony.

-No nie wierzyłem w to że ci się uda,myślałem że będę musiał czekać ponad półgodziny. -mówiąc to podszedł do mnie,dokładnie mnie skanując wzrokiem od góry do dołu. -Swoją drogą pięknie wyglądasz-mówiąc to puścił mi oczko,a ja poczułam że zaczynam się delikatnie rumienić.

-Zbieramy się powoli?-zapytałam bo chciałam ominąć tę niezręczna ciszę.

-Oczywiście że tak,dojdziemy sobie na spokojnie. Po chwili byliśmy już w drodze. Czasami wydawało mi się że czuje intensywny wzrok Kostji jednak nie przejmowałam się tym,tylko postanowiłam się dzisiaj dobrze bawić.

Kostja pov

Nie mogłem oderwać wzroku od Natalii. Wyglądała tak przepięknie,że poprostu nie dało się na nią nie patrzeć. W końcu dotarliśmy do klubu,było tam bardzo dużo ludzi,doszliśmy do baru gdzie usiedliśmy na barowych krzesłach i zamówiliśmy po drinku. Większość chłopaków,którzy nas mijali patrzyli na Natalie. Ale to nie był normalny wzrok,tylko pełny pożądania. Nie spodobało mi się to,jednak nie mogłem nic im zrobić. Dalej siedzieliśmy i wypiliśmy jeszcze po dwa drinki.

-Idę potańczyć -powiedziała Natalia wstając z krzesła i kierując się w stronę parkietu-idziesz że mną ?

-Nie,wole posiedzieć wiesz że ja mam w tańcu dwie lewe nogi.-zaśmiałem się w jej kierunku. Patrzyłem jak tańczy,wyglądała naprawdę pięknie,poruszała się tak,że większość chłopaków patrzyło na nią. W pewnym momencie podszedł do niej jakiś brunet i zaczął z nią tańczyć,nie podobało mi się to. Jeździł rękami po całym jej ciele,nie podobało mi się to i bardzo zdenerwowało. Widziałem po Natalii,że jej to też się zaczyna nie podobać. Wstałem z krzesła i podszedłem w ich stronę,ten chłopak który z nią tańczył,kiedy tylko mnie zobaczył przeraził się trochę i już po kilku chwilach odszedł od nasz szybkim krokiem.

-Nic ci się nie stało?-zapytałem dla pewności.

-Nie nic mi nie jest,dziękuję że mnie od niego uwolniłeś.

-Drobiazg. Wracamy do baru,żeby się czegoś napić?-zaproponowałem.

-Jasne że tak,a potem pójdziesz że mną potańczyć,bo samej to już mi się nie chce.

-Ok,tylko nie zmęcz mnie za dużo.

-Postaram się.

Wypiliśmy jeszcze po trzy drinki,teraz już odczuwałem alkohol w moich żyłach. Chciałem trochę posiedzieć,jednak Natka chwyciła mnie za rękę i wyciągnęła mnie na parkiet. Jednak,gdyby dziewczyna,znowu miała iść sama tańczyć i taka sytuacja miałaby się powtórzyć,to już wolę żeby tańczyła że mną. Zdaniem Natalii,wychodziło nam bardzo dobrze. Natka obejmowała mnie lekko za szyję,przez co stała bardzo blisko,a przez buty które ma na sobie sięgała mi do oczu. Resztę nocy spędziliśmy,na wspanialej zabawie. Opuściliśmy klub dopiero o czwartej nad ranem. Do tego czasu,zdarzyliśmy już trochę wytrzeźwieć. Natka przez wysokie buty,szła dość wolno,więc niewiele myśląc chwyciłem ją na ręce i zaniosłem do mieszkania. Kiedy znaleźliśmy się wewnątrz,szybko się ogarnąłem i poszedłem spać.

Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz