Rozdział 13

281 34 20
                                    



Hejka. Rozdział miał być w środę,ale dodaję go już dzisiaj. Mam nadzieję że spodoba się wam. Do napisania tego rozdziału wcześniej zmotywowała mnie moja najwierniejsza czytelniczka.❤

Natalia pov

Siedziałam w pokoju i rozmawiałam z moją kuzynką,Anastazją przez kamerkę. Na śniadanie zrobiłam trochę za dużo kanapek i ja sama bym tego nie zjadła ale Kostja,zjadł to co ja zostawiłam. Zazdrościłam mu przemiany materii,bo czasami potrafił zjeść dużo więcej ode mnie a i tak był szczupły. Ale wracając do rozmowy z Nastią,to cieszyła się bardzo z tego że już nie jestem z James i znalazłam sobie normalnego chłopaka. Oczywiście jej,tak jak wszystkim wcisnęłam kłamstwo że zdradził mnie z najlepszą przyjaciółką. Ale kiedy zobaczyła jaki bukiet dostałam od Matta,skakała z radości. Nie obyło się bez pytań o Kostje. Pytała się mnie jak mi się z nim mieszka i ogóle różne głupoty.

-Dziewczyno weź jeszcze raz mi opowiedz,jak to było że zostaliście parą,bo ta historia jest niesamowita-poprosiła mnie Nastia.

-No cóż,byliśmy w klubie trochę wypiliśmy,potem poszliśmy tańczyć i w pewnym momencie poprosił mnie abym zamknęła oczy i wtedy mnie pocałował. A później wyznaliśmy co do siebie czujemy i zostaliśmy parą.-opowiedziałam dziewczynie z uśmiechem.

-Ty to masz farta. Cholera,też bym tak chciała.

-A opowiadałaś mi o jakimś ,chłopaku który się w tobie kocha. I co nie wyszło wam?

-Znaczy się byliśmy na trzech randka ale botem trochę umarło -powiedziała smutno dziewczyna.

-Głowa do góry ,uda się wam.

-Może masz rację. Spróbuję do niego zadzwonić i umówić się na kolejne spotkanie. Papa- i już dziewczyna się rozłączyła. Zamknęłam laptopa i opadłam na łóżku. Kiedyś myślałam że nie mam szczęścia w miłości,jednak teraz mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Przypomniało mi jak dwa dni przed wylotem Anastazji do Chorwacji,czytałyśmy straszne historie na jakieś stronie internetowej. Mimo tego że boję się horrorów,postanowiłam trochę je poczytać. Jedna z nich opowiadała o rodzinie która przeprowadziła się na wieś. Ogólnie fajnie im się żyło,ale każdy sąsiad który ich odwiedzał prosił aby wyrzucili jedną rzecz z domu,a był to mały wianuszek który mama rodziny kupiła na targu. Pewnej nocy wszyscy mieszkańcy przemienili się w krwiożercze bestię i próbowali się włamać do ich domu. Jednak jedna sąsiadka w ramach podstępu się nie zamieniła i siedziała u nich w domu. Mówiła im że jeśli wyrzucą wianek,oni na powrót staną się normalni. Starsza córka tego małżeństwa uwierzyła w to i wrzuciła wianuszek do kominka i spalił się. Wtedy wszystkie krwiożercze bestię weszły do ich domu. Okazało się wtedy że tylko to chroniło tą rodzinę przed potworami. Cudem udało im się uciecz do samochodu. Jednak kiedy byli już w drodze i uciekali z tej wioski,okazało się że ojca rodziny,ugryzła któraś bestia i on również stał się taką bestią. Przestraszyłam się tego i zaczynałam myśleć czy uda mi się później zasnąć. Miałam czytać dalej,ale rozległo się pukanie do drzwi mojego pokoju.

-Wchodź Kostja

-Co robisz Natalia?

-Czytam sobie straszne historię. Jeśli nie masz co robić możesz do mnie dołączyć to poczytamy razem-zaproponowałam błękitnookiemu.

-Jasne z chęcią uwielbiam takie rzeczy czytać -Kostja ruszył w moją stronę,a ja przesunęłam się na łóżku,aby zrobić mu miejsce.

-Ty lubisz wszystko co jest związane z horrorami.-stwierdziłam. Kostja jedynie mrukną coś pod nosem,jednak to było tak cicho,że nic nie usłyszałam. Nie przejmowałam się tym.

-To co teraz będziemy czytać? Moglibyśmy przeczytać opowiadanie które tytuł brzmi jakoś tak "przedział numer 4"

-A tego to nie czytałam.

-A ja czytałem ale z chęcią przeczytam jeszcze raz. O jedno mogę cię zapewnić, to w ogóle nie jest straszne. Gdybyś przeczytała na przykład"Krwawą Marry" to byś się dopiero była.

-Bez szczegółów mi tutaj,ja chce normalnie spać w nocy.-ostrzegłam go,bo naprawdę chciałam normalnie spać.

-Oj,już dobrze. Ale potem przeczytamy coś co ja znam i to będzie bardzo straszne.

-Ale ja się później będę bała.-próbowałam protestować.

-Prooooszę-powiedział chłopak robiąc oczy kotka ze Srekha.

-No nie wiem,nie wiem-zaczęłam się droczyć,ale nie przemyślałam skutków tego. Zaczął mnie łaskotać.

-No dobra przeczytam to z tobą tylko przestań -prosiłam go.

-Noi bardzo się cieszę -powiedział siadając z powrotem,normalnie.

-Oj Kostja z tobą to jest ciężkie życie.

-Wiem-wyszczerzył się w moim kierunku. Z powrotem zaczęliśmy czytać historię. Dużo się śmialiśmy,gdy chłopak dopowiadał swoje komentarze. Dopiero o 15 skończyliśmy i poszliśmy zrobić obiad. Myślałam co można zrobić na szybko,jednak nic mi nie przychodziło do głowy.

-Może zrobimy naleśniki-zaproponował czarnowłosy.

-Świetny pomysł. Potem nic nie mówiliśmy tylko zaczęliśmy przygotowywać. Na cale szczęście mieliśmy jeszcze do nich krem czekoladowy. Zajadaliśmy się rozmawiać,o tym co komu z nas podobało się w tych historiach. Po obiedzie posprzątał Kostja,a ja poszłam do swojego pokoju. Na moim telefonie widniał sms.

Matt:Cześć księżniczko,co porabiasz?

Me:Witaj,książę 😄. Aktualnie to siedzę i piszę z tobą. A ty co robisz? ❤

Matt:Siedzę i się nudzę. Z chęcią bym cię zobaczył,nie widzieliśmy się tyle czasu❤💖

Me:To przyjdź do mnie. Posiedzimy sobie razem,pogadamy. Jak będziesz chciał to przyjdziemy się po okolicy.❤💓💕

Matt:Naprawdę mogę?

Me:Oczywiście że tak. Możesz przychodzić do mnie zawsze kiedy chcesz.❤

Matt:Jesteś moim aniołkiem, wiesz chyba o tym?

Me:Oczywiście że wiem. A ty wiesz że kocham cię najbardziej na świecie?😚

Matt:Oczywiście że o tym wiem. Ale ja ciebie kocham bardziej❤ . Będę za jakieś pół godziny.

Me:Ok. Czekam. Kc Matti❤

Odłożyłam telefon,a wewnątrz chciałam skakać że szczęścia. James nigdy,nie był tak czuły w stosunku do mnie,nawet na początku związku. Uprzedziłam tylko Kostje,który był w kuchni że przyjdzie do mnie Matt. Nie przeszkadzało mu to i powiedział że nie będzie nam przeszkadzać i będzie sobie w pokoju oglądał film. I to właśnie w nm ceniłam że nie przyczepiał się do mnie o byle co. Siedziałam w kuchni,pijąc mrożoną herbatę,aż rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam a w nich pojawił się blondyn. Przywitaliśmy się delikatnym pocałunkiem. Patrzyłam się w jego intensywnie zielone oczy w których mogłabym się zatracić. Ruszyliśmy do pokoju,aby spędzić miłe popołudnie.




Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz