Natalia pov
Mimo że na zegarze była dopiero godzina 9, byłam na nogach już od dwóch i pół godziny. Na dziesiątą miał być już u mnie James. Ubrałam się ładnie ale wygodnie,bo przecież mieliśmy siedzieć cały dzień w domu. Trochę się denerwowałam tym co będzie jak przyjedzie Kostja. Będę musiała bardzo pilnować Jamesa,żeby nie zrobił mu krzywdy.
Siedziałam na kanapie i przerzucałam kanały w telewizji w poszukiwaniu, czegoś wartego obejrzenia,ale o tej porze nic nie znalazłam. W końcu rozległo się pukanie do drzwi,szybko wstałam i otworzyłam drzwi,a w nich pojawił się James z bukietem róż w moim ulubionym białym kolorze.
-Witaj kochanie-powiedział brunet i podał mi różę. Poszłam do kuchni po wazon i już po chwili różę stały na szafce koło telewizora. James był w moim pokoju i wybierał na laptopie jakiś film. Lubiłam z nim oglądać filmy,ponieważ zawsze było fajnie. Po kilku minutach siedzieliśmy na łóżku z laptopem na moich kolanach i oglądaliśmy horror. Nie przepadałam zbytnio za tym gatunkiem filmów,ale z Jamesem mogłam je zawsze oglądać,bo kiedy się bałam mogłam się wtulić w jego bok. Ale akurat na nim się nie bałam i nie musiałam się przytulać. Ale skutki tego mogą mnie dopaść podczas snu i mogę budzić się w nocy. Kiedy obejrzeliśmy dwa filmy wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do kuchni aby zjeść obiad. W tak zwanym między czasie dostałam sms od Kostiantyna że pojawi się u mnie o 17.30. Czyli miałam jeszcze około trzech i pół godzin. Siedziałam z Jamesem na kanapie i oglądaliśmy telewizję,do momentu w którym James nie dostał telefonu, który informował go o tym że on i jego znajomi dostali się na jakieś zawody piłkarskie i szybko muszą się pojawić w budynku,lokalnego sportowego klubu aby porozmawiać o szczegółach. Zanim wyszedł odbyliśmy krótką rozmowę.
-Kochanie,proszę cię tylko o tyle że kiedy pojawi się ten chłopak,który ma być twoim współlokatorem będziesz się starała robić to co mi obiecałaś -powiedział chwytając mnie za ręce.
-Jasne będę to robić,nie musisz się martwić. Ale przecież ty będziesz mógł przyjść do mnie,na przykład jutro w południe.
-No właśnie w tym jest problem że nie,ponieważ było nam od początku mówione,że jeśli dostaniemy telefon o tym że dostajemy się na te zawody,to zaraz następnego dnia już na nie wyjeżdżamy.-powiedział z kamienną twarzą James,a ja stałam ja wryta.
-Ale te zawody są dopiero za miesiąc.-powiedziałam to,bo przypomniało mi się jak dosłownie dwa tygodnie temu mówił mi o tym.
-Ale chcą żebyśmy byli na miejscu dużo wcześniej,po to aby zacząć wcześnie trenować,bo oni chcą żebyśmy się jak najbardziej zapoznali z tym stadionem i się do niego przyzwyczaili.
-Rozumiem,w sumie racja.
Po chwili pożegnałam się z chłopakiem,długim pocałunkiem,bo nie będziemy się widzieli przez prawie dwa miesiące i dopiero wróci do mnie jakoś na początku września. Kiedy zamknęłam drzwi za chłopakiem,chciało mi się płakać,ale wiedziałam że nie mogę się rozpłakać. Leżałam na kanapie i nic mi się nie chciało robić. Dopiero kiedy przewróciłam się w stronę zegara,zerwałam się z kanapy i popędziłam na dół,ponieważ za kilku minut miała wybić godzina 17.30. Kiedy byłam na dole zaczęłam rozglądać się za Kostja,ale musiałam się zapatrzeć na chmury na niebie,bo dopiero ocknęłam się kiedy ktoś dotknął mojego ramienia,na co podskoczyłam przerażona. Ale kiedy zobaczyłam że to tylko Kostja uspokoiłam się.
-Hej,co się stało że jesteś taka zamyślona?-zapytał mnie błękitnooki.
-Nic,się nie stało. Po prostu zapatrzyłam się na chmury-powiedziałam szczerze i dopiero zauważyłam że chłopak,ma że sobą dwie duże walizki oraz dużych rozmiarów torbę.
CZYTASZ
Współlokator //Melovin[Zakończone ]
FanfictionDziewiętnastoletnia Natalia poszukuję współlokatora. Na jej ogłoszenie odpowiada dwudziestoletni chłopak o imieniu Kostiantyn. Chłopak po dwóch dniach wprowadza się do mieszkania dziewczyny. Od razu się ze sobą dogadują. Są dobrymi przyjaciółmi,jedn...