2 "moon signifies romance"

10.8K 343 183
                                    

(Hejka, chciałam tylko powiedzieć że piszę jeszcze inne opowiadanie na profilu, więc jeśli chciałbyś bądź chciałabyś się z nim zapoznać to zapraszam. „You never know")

***

Minęło parę tygodni od rozpoczęcia roku szkolnego. Tak naprawdę wszyscy przyjeli mnie tu bardzo miło, dzięki czemu czułam się tu jak w domu

Tej nocy obudziłam się o drugiej nad ranem. Miałam w głowie natłok myśli, zbyt duży żebym mogła zasnąć mimo licznych prób. Postanowiłam w końcu, że skoro i tak nie śpię to może się przejdę. Po cichu ruszyłam w stronę drzwi i pobiegłam w stronę wyjścia. Jako przykładna ambiwertyczka lubiłam czasami samotne, nocne spacery

- Lumos - szepnęłam, a na końcu mojej różdżki pojawiło się źródło światła

Ruszyłam więc przez szkolne korytarze z różdżką w ręku modląc się w duchu aby się nie zgubić, co w zasadzie graniczyło z cudem. Czułam chłodny powiew wiatru. Było mi trochę zimno, ale nie chciałam wracać do dormitorium. Ostrożnie próbując nie zrobić większego hałasu pobiegłam na błonia. Oparłam się o drzewo i zaczęłam nucić jakąś mugolską melodię. Niby w naszym świetle mugole wyglądają na gorszych, a jednak są fajni. Pamiętam jak kiedyś spędziłam miesiąc u mojej ciotki która mieszka wśród nich. Przecież tacy czarodzieje jak my nigdy nie byli w kosmosie, a mugole tak. Oni potrafią tak dużo. Przecież gdyby powiedzmy ktoś "wyłączył " magie na choćby jeden dzień, byśmy sobię nie poradzili?

Nagle usłyszałam jakiś odgłos za drzewem. Odwróciłam się i zobaczyłam męską sylwetkę

- Tak myślałem że to ty - odezwał się brunet o zabawnym imieniu

- Theodor.. - odetchnęłam z ulgą. Wystraszył mnie - Następnym razem po prostu zawołaj

- Niech zgadnę. Nie możesz spać ? - spytał, a ja pokiwałam głową

- Ta - westchnęłam po czym oparłam się o drzewo i spojrzałam na czyste niebo na którym widać było wiele konstelacji - Merlinie jakie niebo

Chłopak parsknął po czym także uniósł głowę

- Z Wieży Astronomicznej widok jest o wiele lepszy - powiedział, po czym wskazał ręką na punkt na niebie - Widzisz Wielki Wóz? - zapytał, a ja po chwili obserwacji zobaczyłam konstelację złożoną z 7 wyjątkowo jasnych gwiazd

- Znalazłam. Znasz się na gwiazdozbiorach? - spytałam, na co on wzruszył ramionami

- Po prostu jestem dobrym obserwatorem - oznajmił - Jaki masz znak zodiaku? - spytał, a ja po chwilowym zastanowieniu odpowiedziałam

- Lew, chociaż z tego co słyszałam mam duszę barana - powiedziałam zauważając jak chłopak dokładnie się przygląda niebu - Czego szukasz?

- Konstelacji twojego znaku... O tam jest, widzisz? - spytał pokazując ręką w jakiś punkt na niebie, na co ja podeszłam do niego bliżej aby mógł mi go wskazać

- To jest znak lwa? - spytałam, na co on pokiwał głową - Ciekawe

- Nie zimno ci ? - wskazał ręką na moją koszulkę z krótkim rękawkiem

- No właśnie chyba będę już wracać. A ty ?

- E tam - machnął ręką na co zmarszczyłam brwi. Sam miał na sobie tylko cienką koszulę

- Słucham?

- Taki anachoreta jak ja lubi sobie porozmyślać w samotności

Kto?

Naucz mnie kochać | D.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz