27 "Malfoy's type"

2.6K 146 24
                                    


Ashley POV

- Malfoy, ogarnij się! - rzuciła roześmiana Dafne w stronę Draco, który z wrednym uśmieszkiem wyszeptał jej coś do ucha

Stałam oparta o bar z rękami założonymi na piersi. Podrywa kolejną Greengrass? Cóż za oryginalność. Poczułam po chwili czyjąś dłoń na ramieniu i po obróceniu się w stronę baru zobaczyłam bruneta

- Pijesz, Price? - spytał chłopak którego kojarzyłam z widzenia i nie miałam pojęcia czy powinnam znać jego imie

- Em jasne... kolego - oparłam głowę na dłoni i ponownie obróciłam się w stronę parkietu gdzie przed sekundą Dafne porwała Malfoy'a. Założyła tą samą sukienkę co ma Pansy, czarna lateksowa z wycięciem na dekolcie i białą długą linią na środku. Raczej by jej nie pożyczyła, więc ta jędza zwyczajnie zerżnęła to od niej. Będę musiała pogadać o tym z przyjaciółką

- Hej! - chłopak uderzył dłonią płasko obok mnie i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie powiedziałam co chcę

- Ognistą... i bądź przygotowany na kolejną - puściłam mu oczko, a on parsknął. Uśmiechnęłam się głupio po czym oparłam czoło o blat. Auć. Byłam lekko śpiąca. Że ja się dałam namówić na tą jebaną imprezę. No tak, Ashley przecież sama przestawiałaś kanapę i dostarczyłaś alkohol

- Bourbon! - usłyszałam piskliwy głos dziewczyny siedzącej obok mnie - Ona żyje?

Zdążyłam zauważyć jak chłopak za barem wzrusza ramionami, a dziewczyna prycha. Usłyszałam nalewanie alkoholu do szklanki i natychmiast podniosłam głowę

- Ogarnij się, chociaż i tak nie zwróci na Ciebie uwagi - powiedziała Greengrass połykając po chwili całą zawartość szklanki. Niezłe gardło

- Że niby kto? - uniosłam brew do góry. Spojrzała na mnie znacząco i wskazała na blondyna. Przecież wiadomo, że domyśliłam się o kogo chodzi - Nic mi do tego i wydaje mi się że Tobie też. Daj się siostrze wyszaleć, bo zaraz ją pieprznie w kąt jak ciebie

Dopiłam kilka łyków alkoholu i poprosiłam o więcej, ignorując spojrzenia i mruknięcia Astorii

- Woli blondynki? - spytała, a ja wzruszyłam ramionami - Jest dwa na dwa

- Błagam Cię, że niby jaki jest typ Malfoy'a?

- Właśnie żaden - westchnęła i pogoniła chłopaka nalewającego alkohol - Pansy i ja na Ciebie i Dafne

- Błagam Cię! Nie grupuj mnie z twoją siostrą, ugh - warknęłam pół żartem, a ona o dziwo parsknęła

- Też mnie wkurwia - upiła trochę po czym siedziałyśmy w ciszy. Przyjżałam się chwilę jej bladej twarzy po czym spojrzałam na parkiet. Dostrzegłam, oczywiście poza Greenlandią D i Malfoyem, Theodora i Amelie ocierających się o siebie. Zboki. O dziwo Pansy siedziała sama z Blaisem i śmiali się z wygibasów Notta - Pierwszy raz się z Tobą zgadzam, Price

- Że niby w czym?

- Pieprznie ją w kąt i wtedy się za niego wezmę. Ale najpierw się najebe

Pokiwałam głową po czym szybko wyzerowałam alkohol i podreptałam na kanapę do Pansy i Blaise'a jeszcze chwilę zastanawiając się nad tym jak wyjątkowo miła była dzisiaj dla mnie Astoria. Pewnie chciała wydobyć ode mnie jakieś informacje o Malfoy'u - czy jest w jego typie i czy dalej ma u niego szanse itd.

- Hej, Price - powiedziała Pansy poprawiając fryzurę

- Dajcie spokój biednemu Theodorowi - zaśmiałam się widząc jak Zabini zgina się w pół ze śmiechu. Przynajmniej miałam nadzieję, że to nie przez nadmiar alkoholu

Naucz mnie kochać | D.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz