Draco POV
"Kochana kuzynko. Twoi rodzice mają się dobrze i przystrajają dom na święta. To co się stało na weselu jest już załatwione. Byłem w Hogwarcie odwiedzić starego przyjaciela, a na panienkę Astorie wpadłem przypadkiem. Tylko rozmawialiśmy. Wracaj na święta
Twój Ty :)"
Gdy przeczytałem list, który zgubiła Price aż się we mnie zagotowało. Dobrze wiedziałem, że kuzyn Ashley nie przyjechał do Hogwartu w celu odwiedzin tylko żeby ostrzec Severusa, abyśmy nie mieszali się w ich sprawy. Chcieli zabrać Ashley na święta i pewnie wplątać w jakieś sprawy dotyczące i problemów z Czarnym Panem. Dowiedziałem się co się stało w Europie i jak uciekli, ale z jakiegoś powodu teraz chcą "naprawić swój błąd" i się poddać
Co do rodziców Ashley to słyszałem od swoich, że nie widziano ich od tygodni. Jej kuzyni chcieli ją okłamać i gdyby Price nie zgubiła wczoraj tego listu to pewnie wpadla by w ich pułapkę. Wiedziałem, że muszę go albo podmienić albo wyznać jej prawdę
Ale jaka to będzie prawda skoro i tak co po raz ją okłamuję albo.. czyszczę pamięć. To drugie akurat zrobiłem pod przymusem i jednorazowo, ale jednak. Nie zapomnę, gdy leżala przede mną nieruchoma, a ja musiałem to zrobić
***
- Nie nie..! Nie pomagaj mi jesteś kłamcą! - nagle zmieniła całkiem swoje nastawienie i zaczela mnie bić w klatkę piersiową. Ja tylko przewróciłem oczami
- Powiedz mi po kolei co się stało! - krzyknąłem aby się uspokoiła i zanim zdążyłem cokolwiek dodać ona usiadla na kafelkach i zdjela swoje szpilki
- Czuje się jak gówno - zakryła twarz w dłoniach, a ja oparłem się o umywalkę i spojrzałem na nią. Wyglądała jak nie ona, zielona sukienka której ramiaczko opadło z ramienia blondynki i mocny, już rozmazany, makijaż który zakrywal jej naturalną urodę
Ashley słynie z tego że jej twarz jest idealna sama w sobie i nie potrzebuje żadnej chemii aby ją poprawiać. Sama zresztą zawsze mowila, że nie lubi się malować bo jej się nie chce. Jest zupełnym przeciwieństwem typowej arystokratki, ale w tym wszystkim potrafi być urocza i wdzięczna
Wstałem i ruszyłem żeby przejść się po pomieszczeniu czekając na jej jakikolwiek ruch. Siedziala teraz z zakrytą twarzą i się nie ruszała. Nie spała, bo słyszałem jej ciężki i nie równy oddech. Domyślałem się co się stało i byłem pewny że była przerażona. Jednak z jej pijanej nic nie wyciągnę. Musiałem poczekać
- Price idź spać do łóżka bo i tak.. - odwróciłem się i nie zastałem dziewczyny w miejscu w którym wcześniej siedziala. Przekląłem ją w myślach i sprawdziłem każdą kabinę. Kurwa mać. W miejscu w którym wcześniej była zostawiła torebkę i szpilki. Najebana i zdenerwowana latała teraz po Hogwarcie i jeśli spadnie ze schodów albo zrobi coś w tym stylu to byłaby moja wina
Wyszedłem z toalety czując się glupio niosąc rzeczy tej alkoholiczki, ale to nie było teraz najważniejsze. Musiałem ją złapać i wątpiłem że mogła daleko uciec
Po godzinie szukania jej pomyślałem, że wróciła do dormitorium, dlatego poszedłem na przyjęcie Slughorhorna z którego zabrał mnie Snape. Zaczął mówić o przysiędze wieczystej, a ja oburzony zacząłem się sprzeciwiać. Nasza rozmowa była na tyle nieodpowiedzialnie głośna, aby Ashley siedzącą we wnęce obok zrozumiała o co chodziło

CZYTASZ
Naucz mnie kochać | D.M
Fanfiction"Była zbyt krucha i bardziej złamana niż ja. Różniło nas parę rzeczy jednak zawsze czułem tą więź pomiędzy nami [...] Chciała nauczyć mnie kochać, a teraz ja muszę jej na to pozwolić. Tak długo ile to będzie trwać " Pierwsza część historii o wielol...