- Wowowo zluzuj, Price - ciemnowłosy podniósł obie dłonie - Zaraz Malfoy przyniesie nam bourbon - wskazał na chłopaka- Mam to gdzieś, Nott! - warknęłam głośno co najwyraźniej zauważyła Pansy, która po chwili podeszła do nas - Ja chce rum
- Co jest? - spytała ze zmartwioną miną. Może dlatego, że się darłam
- Price chce ukraść alkohol mimo że jest darmowy
- Ashley..
- Ja chce rum! - warknęłam po czym odeszłam od nich. Irytowali mnie mimo, że robili wszystko abym nie zrobiła nic głupiego. Zachowoywałam się dziwnie przez alkohol i przez to że w ogóle tu przyszłam. Nie powinnam była tego robić. Powinnam była się zbuntować i zostać w domu. Nawet ta moja piękna sukienka nie poprawiała mi humoru. Ale tak jak powiedziałam, mam zamiar się najebać
***
- Panienka nie powinna tu być - usłyszałam za sobą niezbyt przyjemny głos skrzata. Przede mną widniał barek więc nic mnie nie mogło powstrzymać przed zabraniem alkoholu ze sobą
- Panicz Malfoy kazał przynieść rum, w końcu to jego dom - prychnęłam, a ten spojrzał na mnie dziwnie ale mimo to otworzyłam drzwiczki i wyjęłam butelkę rumu. Witaj skarbie
- To nie jest dom Dracona, tylko Lucjusza i Narcyzy. Poza tym już niedług.. - nie dokończył, bo jakiś inny skrzat go pacnął w ramię i kazał dalej pracować
Nie przejęłam się zbytnio tym co powiedział. Schowałam butelkę do torebki, którą przed wyjściem zaklęłam dzięki czemu mimo jej małej wielkości w środku jest całkiem pojemna. Ja to jednak jestem przygotowana na każdą okazję
- Oh - przestraszyłam się, gdy na kogoś przypadkiem wpadłam przy wyjściu
- Panienka Price? Co ty tu.. - nie dokończył, bo zerknął na coś za mną. Nie zamknęłam drzwiczek od szafki z alkoholem? To była pierwsza myśl. Co jeśli by mnie złapał na kradzieży? Rodzice by mnie zabili. Prosze nie
- Ty niewdzięczniku! - usłyszałam za sobą warczenie Malfoya w stronę jakiegoś skrzata, który przypadkiem rozlał coś na podłogę - Natychmiast masz to usunąć, no chyba że chcesz to robić własnym językiem
Spojrzałam na biednego skrzata, którego Malfoy traktował jak własną dziwke do sprzątania i w ogóle do wszystkiego. Moja rodzina w porównaniu do Malfoy'ów lepiej traktuje skrzaty.O wiele lepiej. Aż się odsunęłam o kilka kroków, gdy blond włosy mężczyzna odwrócił się w moją stronę z lekkim grymasem na twarzy, ale po chwili zastąpił to niezbyt szczerym uśmiechem - Sama widzisz, że nie warte to patrzenia
- Myślałam, że Malfoy tutaj jest. Miał.. - miałam wkopać Malfoya, że chciał dla nas ukraść bourbon z ich barku? Właściwie to sama teraz to robię - Miał mi przynieść coś do wytarcia się, bo ktoś mnie oblał szampanem i myślałam że przyszedł tu. Niestety go tu nie ma
On tylko pokiwał głową i spojrzał na mnie krzywo. Chciałam się odwrócić i pójść na górę, ale zobaczyłam że za mną stoi młodszy Malfoy. Otoczona przez Malfoy'ów, brzmi jak tani mugolski serial. Patrzył na mnie wyczekująco z lekkim uśmiechem na twarzy. O nie, czyli słyszał że go broniłam. Oby on mnie obronił
- O tu jesteś - otworzyłam szerzej oczy żeby mnie bronił i lekko trąciłam go ręką, ale on stał lekko rozbawiony całą sytuacją - Gdzie byłeś?
- Właściwie to.. - zaczął, a ja modliłam się w duchu żeby mnie nie wydał - poszedłem do łazienki po ręcznik, ale usłyszałem że tu przyszłaś więc jestem
- A gdzie mój ręcznik? - spytałam wprowadzając go w lekkie zakłopotanie. Tego się nie spodziewał. Byłam ciekawa co powie
- Tak jak powiedziałem, usłyszałem że tu jesteś więc go tu nie brałem - spojrzał na mnie jakby to było oczywiste, a ja się zaśmiałam nerwowo. Odwróciłam się na chwilę do Lucjusza który gapił się na Draco i nawzajem. Nie chcąc dłużej stać w niezręcznej ciszy po prostu ich ominęłam. I ruszyłam na schody
Uff, z tego napięcia można się było zeszczać. Yhh o czym ja myślę. Price ty alkoholiku
Po chwili wchodzenia po schodach usłyszałam czyjeś kroki za sobą. Nie musiałam się długo zastanawiać kto to
- Od zawsze nie lubiłaś się integrować na czyichś zasadach - usłyszałam więc stanęłam w miejscu trzymając się poręczy
- Skoro wiesz to czemu próbujesz? - mówiłam zakładając ręce na piersi nie odwracając się - Mówię to z totalnym brakiem szacunku
- Jak zawsze - prychnął - Próbuję, ponieważ ja też nie lubię. Mimo to zawsze to robiliśmy. Dlaczego?
Patrzył się stojąc kilka schodków pode mną przez co byliśmy na równej wysokości
Dlaczego? Bo rodzice kazali mi zdobyć jak najwięcej przyjaciół w Hogwarcie? Bo Draco to robił? Albo w ogóle robiłam to żeby być bliżej Draco? Odwróciłam się w jego stronę napotykając iego świecące teraz oczy
- Robiłeś to z tego samego powodu. Warto jednak się czasem zbuntować - spojrzałam przez chwilę na jego usta, gdy się przysunął bliżej przez co poczułam jego oddech na swojej twarzy. Jego piżmowe perfumy doprowadzały mnie do szaleństwa. Oddychanie nagle stało się najtrudniejszą rzeczą jaką mam zrobić
- Czytasz mi w myślach Price? - nawet nie zwracałam uwagi na to co mówi, bo przypomniałam sobie jak to jest gdy Draco całuje. Jak to jest, gdy na chwilę czas się zatrzymuje. Po chwili jednak jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu przez co trochę oprzytomniałam. Blondyn mnie wyminął i ruszył do góry
- Nie miałeś pilnować gości? - spytałam słysząc jego prychnięcie
- Masz racje, Price. Warto się czasem zbuntować. Idziesz? - spytał, a ja po chwili namysłu czy napewno udać się gdzieś z nim, tym bardziej że dalej czuję dziwne uczucie w podbrzuszu. Jednak coś w środku zabraniało mi odmawiać, dlatego właśnie powiedziałam..
- Idę, Malfoy
![](https://img.wattpad.com/cover/154710316-288-k787014.jpg)
CZYTASZ
Naucz mnie kochać | D.M
Fanfic"Była zbyt krucha i bardziej złamana niż ja. Różniło nas parę rzeczy jednak zawsze czułem tą więź pomiędzy nami [...] Chciała nauczyć mnie kochać, a teraz ja muszę jej na to pozwolić. Tak długo ile to będzie trwać " Pierwsza część historii o wielol...