24 "i didn't want to be your enemy"

3.4K 160 63
                                    


- Czy to.. - zaczęłam przerażona, ale nawet tego słowa nie potrafiłam wydusić. Czułam, że on też jest przerażony

-.. wilkołak - skończył za mnie po czym złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy - Po cichu, Price

Szłam za nim jak najciszej się dało, a gdy byliśmy już wystarczająco daleko zaczęliśmy biec jak najszybciej się dało. Miałam wrażenie, że słyszę odgłos pogoni za nami, ale gdy się odwróciłam niczego za nami nie było. To tylko twoja wyobraźnia, Price

- Patrz gdzie stawiasz kroki - powiedział zwalniając, gdy widać już było dziedziniec Hogwartu. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc swój ukochany, drugi dom. To było moje miejsce na ziemi, wiedziałam że zawsze mogę tu wrócić

Zauważyłam, że Malfoy mi się przygląda i zastanawia na co patrzę. Mój uśmiech od razu zniknął. Dopiero teraz przypomniałam sobie o jego obecności i o misji dla Pottera. Musiałam się dowiedzieć czy kłamie i czy naprawdę jest śmierciożercą. Ciekawe, że nie może wytrzymać beze mnie kilku godzin

- Interesujące, że nie potrafisz wytrzymać beze mnie nawet kilku godzin - nawet nie zauważyłam, gdy puścił moją dłoń i wsadził do kieszeni. Na dodatek pieprzony czyta mi w myślach


No dobrze dobrze, wiem że nie ogarniacie i że pominęłam rozmowę z Potterem dlatego cofam się parę godzin wstecz...


- Śmierciożerca? - powiedziałam trochę za głośno

- Nie mów, że w to wierzysz - oburzał się rudy, a ja na chwilę zaniemówiłam. Szczerze mówiąc myślałam o tym

- Tak naprawdę.. - zagryzłam wargę i spojrzałam na Hermionę zdenerwowana prosząc o pomoc. Nie wiedziałam co mam powiedzieć

- Spokojnie, Ron. Harry, po prostu powiedz co widziałeś - mówiła Granger do bruneta, który poprawił okulary i zaczął mówić

- Co MY widzieliśmy, Hermiono. Wy też tam byliście - poprawił ją. Spojrzałam na niego wyczekująco, a ten wziął oddech i zaczął

- Byliśmy z Ronem na Pokątnej u Madame Malkin i spotkaliśmy Draco z matką. Doszło do ostrej wymiany zdań, a ja wiedziałem że coś kombinują. Potem razem z Hermioną poszliśmy do sklepu Freda i Georga..

- To ten dzień, gdy Cię spotkałam w księgarni? - spytałam, a dziewczyna kiwnęła głową - Ok, no mów

- Potem znowu widziałem Malfoy'a z matką wchodzących na Nokturnie do Borgina i Burkesa. Był tam Greyback, poszukiwany. Noi Malfoy kazał Borginowi coś przechować, a on zgodził się prawdopodobnie po to był im Greyback

- Wydaje się podejrzane, ale to jeszcze o niczym nie świadczy - stwierdziłam nerwowo kręcąc się na siedzeniu. Tak naprawdę zmartwiło mnie to co powiedział, bo co oni mogli tam robić. Co Malfoy mógłby chcieć od tych prycholi i śmierciożerców

- Naprawdę, Ash? Naprawdę sądzisz, że Malfoy nie wdał się w ojca? Widziałaś gazety

- No tak - skłamałam. Tak naprawdę w domu nie miałam żadnego kontaktu ze światem. Mogłam tylko wysyłać listy

- No i? - spytał Ron, a ja otworzyłam usta w celu powiedzenia czegoś, ale nie mogłam nic z siebie wydusić. Jakby coś mnie powsttzymywało

- Możesz nam powiedzieć - dodała Hermiona uśmiechając się najszczerzej jak pozwalała na to sytuacja - To co mi

- Tak naprawdę to wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Tak jak to, że sama mogę zostać zwerbowana

Spojrzeli na mnie zaskoczeni i jakby zawiedzeni. Mogłam tego nie mówić. Ashley ty idiotko, teraz już ci nie zaufają. Nie mogą się od Ciebie odwrócić

Naucz mnie kochać | D.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz