-Byłem tym rozpaczony. Nic nie powiedziałem chłopakom do czasu. Soran zaczął jeszcze bardziej dziwniej się zachowywać. Bałem się. Bałem się wszystkiego, że Soranowi dzieje się krzywda, że znowu Heekyo mnie za coś skarci. Bałem się prawie każdej kobiety. Nie mogłem sobie powoli z tym poradzić. Powiedziałem wszystkim, kazali mi jak najszybciej zrównać mój kontakt z dziewczyną z ziemią. Posłuchałem, ale Heekyo była tego dnia nie sobą. Obawiałem się tej rozmowy, ale poszła gładko. Powiedziała, że chce spędzić ostatnią noc ze mną, a nasz związek stanie się rzeczą, która nigdy by nie istniała. Zaufałem jej. Byłem naiwny. Wtedy zrobiła mi tamto. Te blizny. Nienawidzę ich. Nienawidzę siebie, że nie uchroniłem Soran'a, bo mój przyjaciel przedawkował leki, przez to, że mu nie uwierzyłem z dręczycielami. - rozpłakał się. Nie chciał wspominać tych wspomnień, ale chciał by Hoseok wiedział. Chciał by wiedział, że chce być z nim szczerym i nie ma nic so ukrycia. -Od tamtego momentu, nienawidzę miłości, a wręcz się jej boje, a z kobietami unikam wszelkiego kontaktu. - Hoseok już chciał go do siebie tulić, ale Yoongi zrobił to pierwszy. Wtulił się w tors chłopaka i chciał zapomnieć, już nigdy tego nikomu nie mówić.
Hoseok stał się jego ostatnią nadzieją, że jeszcze kiedyś uwierzy w miłość.
~~~~~~~~~~
pampampam
trochę to smutne
):

CZYTASZ
Boy Like Hope | Yoonseok | <zawieszone>
FanficMin Yoongi zatracił już dawno wiarę w istnienie miłości, ale co się dzieje, gdy człowiek, którego nazywają nadzieją, zaczyna otwierać jego serce?