-Zobaczę mamuś, na prawdę mam dużo pracy -przewracam oczami.Od prawie 10 min mama przypomina mi że jeszcze żyje i chętnie zobaczyła bym mnie i czy mam wolny termin w kalendarzu bo chcą mnie zaprosić na grilla w sobotę.Przyjedzie mój brat z synkiem i narzeczoną, moja siostra z chłopakiem, będą rodzice i fajnie spędzimy ten czas razem.
-Wiecznie ta sama śpiewka, a kiedy odpoczniesz ? Masz dopiero 24 lata, całe życie przed sobą -wysłuchuje tego pouczenia ze strony mamy.Kocham moich rodziców, ale oni nie wiedzą jak to jest mieć wiecznie cie goniące terminy i klientów czasami tak wymagających że przechodzi ludzkie pojęcie.
-Tak mam 24 lata, ale muszę zarabiać na życie.Mamo ja to chce robić, gdybym nie chciała rzuciła bym to w cholerę -oni wiedzą że ciężko pracowałam na to gdzie teraz jestem.Nie tak łatwo jest się wybić w wielkim mieście nie znając nikogo, mając na koncie 300 dolarów i miesiąc aby znaleźć dobrą pracę, albo jakąkolwiek pracę.
-Zrób tak abyś była jutro u nas.Kocham Cię i czekamy na ciebie kochanie -mama rozłącza się.Wie że dalsza dyskusja ze mną o mojej pracy nie ma sensu, praca ma dla mnie znaczenie i nie zmienię tego. Chowam telefon i wyciągam z bagażnika zakupy, musiałam trochę uzupełnić zapasy aby co jeść. Nie ma tego za dużo jakieś jogurty, serki, owoce, jakieś napoje i żeli.Wzięłam piwo melonowe i jedno bezprocentowe, dla wyjątkowej osoby.
-Długo kazałaś na siebie czekam -zza domu wychodzi moja przyjaciółka Mia. Aż podskakuję, nie spodziewałam się jej tutaj i o tej porze.Teraz powinna być w domu i czekać a nie szwendać się po ludziach. -Do której to się pracuje ?-daje mi buziaka w policzek
-Nie wiedziałam że przyjdziesz, mogłaś zadzwonić bym wcześniej przyjechała -uśmiecham się do mojej małej ciężarówki i razem wchodzimy do domu -Dlaczego nie jesteś w domu ?Ja nie chcę cię wieź na porodówkę.-Słyszę jedynie śmiech mojej Mii.
Mia jest w 38 tygodniu ciąży i za niedługo urodzi jej się pierwsza córeczka. Ja i Mia poznaliśmy się w przedszkolu, od tamtego momentu jesteśmy razem nierozłączne, to razem przyjechałyśmy tutaj do Miami i razem zaczynaliśmy. Mia zaczęła pracę jako sekretarka jak się później okazało u swojej wielkiej miłości.Ona poczuła od razu coś do swojego szefa, tak zaczęła się ich historia. Teraz po 3 latach są narzeczeństwem które spodziewa się najcudowniejszej istotki dla własnych rodziców.
-Zack wyjechał do poniedziałku i postanowiłam spędzić wolny czas u Ciebie -otwiera lodówkę i nalewa sobie napoju.Dziwię się że coś tam jeszcze jest -Spędzimy ten czas razem
-Już obiecałam rodzicom że przyjadę do nich, ale .. -przerywam wypakowywanie pierwszej tory z zakupami -Możesz jechać ze mną -uśmiecham się -To tylko do niedzieli- chowam do lodówki produkty -Dasz na wstrzymanie i nie urodzisz ?
-Bardzo śmieszne -wyciąga z zamrażarki lody karmelowe i siada na kanapie
Mia jest dla mnie jak siostra, znamy się na wzajem na wylot i to mi powiedziała pierwszej że się zakochała zanim usłyszał to Zack, mi powiedziała że poznała przystojniaka w pracy a potem okazał się że to jej szef. Ja z nią jechałam i trzymałam za rękę kiedy jechałyśmy do ginekologa potwierdzić ciążę.
Razem w trójkę z Zackiem tworzyliśmy ich nowe mieszkanie bo do jakiegoś czasu Mia mieszkała ze mną w nowym miejscu ale potem zamieszkała za swoim kochanym. Ja sama na początku jeździłam codziennie do pracy 40 kilometrów i wstawałam wcześnie rano abym się mogła wyrobić do pracy. Powroty były cięższe i nawet czasami decydowałam się na wynajęcie pokoju w hotelu wiedząc ze następnego dnia czeka mnie ważne spotkanie i lepiej dla mnie żebym się nie spóźniła.
CZYTASZ
"Zaprzepaściłaś wszystko kochanie "
FanfictionClara Tyler młoda, pewna siebie, ambitna, kobieta sukcesu Tak wypowiadają się oni jej klienci. Clara jest głównym architektem w firmie w której pracuje, szef ma do niej pełne zaufanie i traktuje ją tak jakby to była jej firma.Ma pełne jego zaufanie...