Rozdział 6

7.4K 213 2
                                    

Marcello to na prawdę super facet, rozmawiamy już chyba 2 godzinę we dwoje i śmieje się non stop.Moja siostra też odpuściła i poszła z Michelem spać, mam nadzieje że będą tylko razem obok siebie spać, co jest pewnie bzdurą. 

Wracając do mojego kolegi, nie pije więc jest cały czas trzeźwy, ale nawet w takim stanie dobrze można się bawić.Ja wypiłam dwa piwa melonowe i nie czuję różnicy, więc można powiedzieć że oboje się trzymamy. 

-Jest Ci zimno ?-nawet nie zauważyłam kiedy trę nogi i ramiona z zimna.Ognisko cały czas się pali, ale praktycznie nic nie czuję od tego ognia -Proszę -podaje mi swoją bluzę.Ściągnął buzę i dał mi ale uroczo. 

-Nie trzeba, mam w domu.Mogę sobie przynieść -pokazuje za siebie palcem na dom.Podnoszę się z miejsca, kiedy Marcello staje naprzeciwko mnie 

-Jeszcze mi nie wrócisz, nie pozwolę na to -zakłada na mnie swoją czarną bluzkę podajże że z Adidasa -Pasuje idealnie -śmieje się kiedy widzi za długie rękawy bluzy -Podobasz mi się w niej -zakłada jeden kosmyk moich włosów za ucho 

-Dziękuje -rumienie się -Chcesz się przejść ?

-Dlaczego nie -łapie mnie za rękę niespodziewanie i idziemy w stronę jeziorka niedaleko mojego domu. 

Podczas drogi rozmawiamy o wszystkim, Marcello ma w ogóle tyle lat co ja, zaskoczyło mnie to. A Michael to jego najlepszy przyjaciel, powiedział do niego że nie pożałuje że przyjedzie do nas no i nie pożałował.Powiedział że dobrze że przyjechał bo chociaż poznał mnie, cudownie się z nim rozmawiało. 

Marcello jeszcze niedawno studiował, ale od 3 miesięcy pracuje w firmie sprzedażowej.Zajmują się sprzedażą karmy dla psów, ponoć najlepsza w Miami.Bo też pracuje właśnie w Miami, jest od niedawna kierownikiem właśnie współpracy z klientami.Zajmuje się pozyskiwaniem nowych klientów, prezentowaniem im produktu i podpisywaniem umów. Ma dwóch braci, starszego i młodszego.Więc jest taki pośrodku 

-Ty czym się zajmujesz ?-pyta kiedy siadamy przy skałach niedaleko wody-Bo pracujesz w  Miami

-Jestem projektantem, architektem. Od 3 lat właśnie pracuje w Miami, a mieszkam od 2 -przysuwam się niezauważalnie do chłopaka -Lubisz to co robisz ?

-Uwielbiam,mógłbym spędzać czas w pracy cały czas 

-To jak ja, wszyscy dookoła mówią że za dużo pracuję.Że nigdy nie znajdę męża...

-..i że nigdy nie będziesz miał dzieci -podnoszę wzrok na chłopaka.Oboje wybuchamy śmiechem -Wiem co czujesz Clara, moja mama na okrągło mi to powtarza 

-Ciekawe czy nasze mamy są w zmowie?! -rozmawiamy jeszcze długo na tej plaży, jest przed godzina 5 nad ranem a mi się spać nie chcę.Czuję że muszę jeszcze się dowiedzieć czegoś o tym chłopaku 

-Wiesz chciał bym cię gdzieś zaprosić,ale nie wiem czy znajdziesz czas dla mnie -śmieje się kiedy nawiązuje do naszych prac.Siedzę oparta plecami o jego klatkę piersiową, jakiś czas temu tak zmieniłam pozycję bo już było mi nie wygodnie siedzieć, Marcello obejmuje mnie w pasie i sam się opiera o skałę za nim Patrzymy przed siebie na niebo które już robi się jasne.Powoli słońce budzi się do życia. 

-Myślę że dla Ciebie znajdę, dasz moment sprawdzę w kalendarzu -chcę pokazać że nie żartuję dlatego sięgam po telefon, ale Marcello zatrzymuje moje ręce swoimi, łączy nasze palce 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Myślę że dla Ciebie znajdę, dasz moment sprawdzę w kalendarzu -chcę pokazać że nie żartuję dlatego sięgam po telefon, ale Marcello zatrzymuje moje ręce swoimi, łączy nasze palce 

-Bez patrzenia znajdziesz czas -uśmiecham się kiedy czuję przy uchu jego ciepły oddech 

-Tak uważasz ? Kurczę ciekawe co na to Ian, kiedy mu powiem że nie mogę pracować bo idę na randkę -podnoszę się i siadam chłopakowi między nogami, tak że ja trzymam nogi za jego plecami a on swoje za moimi 

-Pewnie się zmartwi, ale zanim coś powie ciebie nie będzie, bo będziesz ze mną -mówi w prost do moich ust.Jesteśmy kilka centymetrów od swoich ust, widzę że patrzy na moje usta dlaczego tego nie zrobi ?! Zrób To ! 

-Jesteś bardzo pewny siebie -kładę swoje dłonie na jego klatkę piersiową 

-To jedna z moich zalet -nic nie opowiadam bo Marcello pochyla się łączy nasze usta w pocałunek że gdybym stała to bym upadła, tak dobrze całuje.Oddaje pocałunek od razu, jest cudownie i pogłębiam go jeszcze bardziej, przytulam się do ciebie bardziej, siadam na jego nogi i kładę ręce w jego cudowne włosy, od razu wiedziałam że są w dotyku niesamowite 

Oddaje pocałunek od razu, jest cudownie i pogłębiam go jeszcze bardziej, przytulam się do ciebie bardziej, siadam na jego nogi i kładę ręce w jego cudowne włosy, od razu wiedziałam że są w dotyku niesamowite 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Było dobrze -uśmiecham się w jego usta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Było dobrze -uśmiecham się w jego usta.Chyba chłopak nie przyjmuje do ciebie porażek, bo kiedy tylko łapiemy oddech znów łączy nasze usta. Całujemy się aż zegarek pokazuje 6:00 godzi, i czas się kłaść spać. 

"Zaprzepaściłaś wszystko kochanie "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz