Jest godzina 16:30 a ja dopiero teraz skończyłam projekt, wszystko jest tak jak sobie małżeństwo zażyczyło. Wszystko się zmieściło chociaż nie było łatwo, bo ciężko było wszystko dopasować. Mam 1,5 godziny aby się ogarnąć i dojechać do klienta nowego nie wiem dlaczego tak zostawiłam to na ostatnią chwilę.
Szybko zostawiam wszystko na biurku i biegnę się umyć.Chwilę potem już jestem wykąpana i w miarę wyglądają moje włosy które rozczesałam i szybko w najbardziej potrzebnych miejscach wyprostowałam.
Makijaż zrobiłam starannie aby mój klient się mnie nie przestraszył. Składał się z kilku małych etapów podkład -> korektor-> puder->rozświetlacz ->tusz do rzęs -> cienie na powiekach-> lekkie kreski -> pomada do brwi i na koniec -> szminka matowa.
Na siebie jako ze to spotkanie biznesowe muszę wyglądać elegancko i poważnie aby Ian za mnie się nie wstydził zakładam szare spodnie z materiału do kostki, białą koszulkę na ramiączka i marynarkę w kolorze spodni na siebie aby nie pokazywać za dużo. Na stopy zamiast szpilek założyłam białe trampki lekkie i wygodne.
Sprawdzamy czy już wszystko mam z dokumentów kiedy dzwoni dzwonek do drzwi, może to Mia.Tylko że ja już nie mam czasu na pogaduszki teraz, muszę wyjechać bo nie zdążę. Kiedy otwieram drzwi stoi przede mną mama a w wózku Leo.
-Cześć mamuś, ja mam spotkanie za 40 min, muszę jechać -widzę że Leo mi się przygląda.Mały elegancik, dzisiaj zrobiło się zimniej i widzę że Leo też cieplej ubrany.
-Ja wiem kochanie, ale proszę Cię abyś zajęła się Leo do 21:00.Zostawili mi go w opiece a moja przyjaciółka do szpitala trafiła, a nie mogę go tam wziąć
-Mamuś ja Leo na spotkanie też nie mogę wziąć-nawet takiej opcji nie ma.Nie mogę się pokazać u klienta z dzieckiem, a Leo też teraz wszystko rusza i szkudzi.
-On zaraz pójdzie spać, proszę Cię Clara -widzę że wszystko już ma ze sobą. Podejrzewała że go wezmę. Natalii pewnie u Michaela i też nie mogła się nim zająć.Super spotkanie się zapowiada, świetnie.
-I co cieszysz się mały urwisie -uśmiecham się do małego Leo.Kochany mój, jakbym miała go nie wziąć nawet na spotkanie.
****
Kiedy podjeżdżam pod posesje jestem 5 min przed czasem, ale to i tak w dobrym świetle mnie nie pokazuje a kiedy zobaczy jeszcze śpiącego Leo w wózku wyrzuci mnie jak nic.Nie znam tego człowieka ale sądzę że będzie dziwnie na mnie patrzył. Przenoszę Leo w foteliku do wózka i podjeżdżam z nim pod same drzwi.Pukam i odsuwam się, czekam aż otworzy. Biorę z wózka dokumenty kiedy słyszę kroki, przekręcanie zamka i oto stoi przede mną .O K*rwa, powiedzcie że nie śnię.
-Dzień Dobry nazywam Clara Tyler, to ja dzwoniłam do Pana -wystawiam do chłopaka rękę, widzę że obserwuje mnie, wiem że widział śpiącego Leo.
-Liam Johnson, czekałem na Panią -wyciąga do mnie rękę i witamy się.Oo, ma bardzo gładkie rękę -A tutaj kolega, to Pani asystent ? -chcę się uśmiechnąć ale nie robię tego
-Przeprasza, ale wypadło coś ważnego mojemu bratu i musiałam zająć się bratankiem.Obiecuje że nie będzie nam przeszkadzał, i grzecznie spał
-Zapraszam -nie komentuje tego Liam i wchodzimy do środka.-Aby bratanek miał spokój możemy go położyć w sypialni gościnnej, będziesz Pani słyszała jak by się ewentualnie obudził
-Clara- wyciągam rękę -Będziemy razem pracować i nie potrzebne te Pan, Pani
-Liam -ściska mi dłoń jeszcze raz i tak jak mówi tak robimy. Leo zaprowadzam do wow, bardzo ładnej sypialni dla gości i my przechodzimy do Liama gabinetu gdzie spokojnie będziemy mogli rozmawiać i zacząć projekt.
CZYTASZ
"Zaprzepaściłaś wszystko kochanie "
FanfictionClara Tyler młoda, pewna siebie, ambitna, kobieta sukcesu Tak wypowiadają się oni jej klienci. Clara jest głównym architektem w firmie w której pracuje, szef ma do niej pełne zaufanie i traktuje ją tak jakby to była jej firma.Ma pełne jego zaufanie...