Rozdział 5

412 25 4
                                    

Shey

Wchodzę do klubu od razu zmierzając w stronę wyznaczonego stolika.

- Siemka - witam się z chłopakami i Iną - widzę, że nie jestem ostatni.

- Dziewczyny za moment będą - Mruknęła blondynka siadając obok Matt'a.

- Za Spartę ! - usłyszałem z tłumu.

- Sorry, ale muszę to załatwić - zerwałem się z miejsca, bo sory, ale pracuje dla Dillinger'a, a to jego klub #przegryw - o co chodzi ?- spytałem ochroniarza.

- Wjebał się w Kardy'ego w kasku spartanina - zaśmiał się - ale wszystko pod kontrolą ,władza opętana.

- Spoko, mogę wracać do znajomych?

- Yep - wszedłem do klubu znów.

- O wilku mowa ! - krzykną Mike spoglądając w stronę przychodzących dziewczyn gdzie automatycznie spojrzeli wszyscy.

- Hejka !- przywitała się z wszystkimi buziakiem w policzek czarno włosa - to jak pijemy ?- usiadła obok Mike"a.

- Siemka - podszedłem do stolika.

- Hej Shey !- wstała całując mnie w policzek, na co niechętnie się zgodziłem, bo ...nie lubię takich bliskości. Rękę podać to nie łaska ?

Odwróciłem się, żeby zająć miejsce, ale jedyne wolne było obok ... Maggie.

Kurwa...

Dlaczego?

Luz ...rozumiem, że jest ładna czy coś ... sam to powiedziałem, ale kurwa ... bez przesady!

Serio losie? Serio?

Jeszcze pomyśli, że się jakoś do niej przystawiam.

Odwróciłem się by porozmawiać z siedzącym obok Matt'em ale pedał rozmawiał z Iną, spojrzałem na Mike'a, ale ten tylko podrapał się środkowym palcem po brwi dając mi do zrozumienia żebym spierdalał.

- No to zostaliśmy kurwa sami - mruknąłem zrezygnowany, na co dziewczyna posłała mi typowe spojrzenie "stul pysk szmato" - Zajebiście...

- Ej Hardy co ty taki cichy? - zaśmiał się brunet, na co tylko tak delikatnie, minimalnie, niewidocznie.. wystawiłem środkowy palec. Nie, nie było delikatnie, ani niewidocznie.

- Hard ! O em dżi ja pierdole! To ty !? - krzyknęła jakaś blondynka - pamiętasz mnie? Nasze przygody na Karaibach? - mruknęła uwodzicielsko.

Co jest kurwa..?

- Yyy...nie - odpowiedziałem szczerze.

- Jak możesz mnie nie pamiętać ...

- Nie byłem kurwa na żadnych Karaibach - prychnąłem.

- Jak to nie byłeś ... przecież ...nie pamiętasz mnie ? Clarry !

- Jaka.kurwa.Clarry? - spytałem powoli.

- A było nam tak dobrze..

- Kim ty kurwa jesteś? - zmarszczyłem brwi - przeliterować?

- Clary McBig - powiedziała na co się zaśmiałem - a ty to Hard Dickenson.

- Oj kobieto ...- pokręciłem głową z rozbawienia - Shey Hardy ... Nazywam się Hardy, a nie Dickenson - zaśmiałem się.

- Jak to Hardy ... okłamałaś mnie !? - krzyknęła - ty podły oszuście ! Nie dzwoń do mnie więcej !- krzyknęła odchodząc.

- Ja pierdole ...co się odjebało?- spojrzałem na chłopaków, którzy po chwili wybuchli głośnym śmiechem.

- Nie wiedziałem że byłeś na Karaibach - zakpił brunet.

Żyjmy Na Nowo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz