Rozdział 27

222 22 24
                                    

Shey

Dała radę ... dała się dotknąć

I nie chodzi mi o zwykłe podanie ręki, ale o talię i uda... dała radę

Czemu to mnie tak bardzo cieszy? Może dlatego że jest dla mnie ważna? Tak, jest dla mnie ważna

Dzisiaj mi zaufała, kilkakrotnie. Pokonała swój lęk, a teraz kolej na mnie. Nie wiem czy dam radę tam iść. Chociaż...Obiecała iść ze mną. Może będzie mi łatwiej. Właśnie...czemu z nią wszystko jest takie proste? Czy za trzy dni na moście też będzie tak łatwo?

Co ja pierdole ... więcej wiary

Damy radę i opanujemy lęki

Usłyszałem mocne uderzenie, potem krzyk i znów uderzenie.

Wstałem z tarasowego krzesła i pobiegłem do pokoju Maggie.

Leżała na łóżku i uderzała pięściami w uda i brzuch, strasznie się trzęsła i była tak jakby nieobecna, jej oczy mimo że były otwarte, nie skupiały się na obiektach. Z jej ust padały niewyraźne słowa ,,nienawidzę się,, i ,,zniszczę się,, Do tego całe jej ciało było mokre od potu, a tym bardziej ręce. Oddech jest bardzo niestabilny i przyspieszony, czasem nie może go złapać

- Maggie przestań - podszedłem szybko i złapałem ją za nadgarstki - uspokój się

- Muszę się zniszczyć!

Objąłem ją ciasno uniemożliwiając jakikolwiek ruch, ale to nie powstrzymało dziewczyny od krzyku i płaczu

Trzeba inaczej

Najwyżej będę tego żałował

- Przepraszam, ale inaczej się nie da.

Przerzuciłem dziewczynę tak, by leżała na plecach. Nadgarstki umieściłem nad głową i całym ciałem przycisnąłem ją do materaca

- P-proszę puść.. - powiedziała ciszej

Poluźniłem uścisk na nadgarstkach.

- Nie rób sobie nic, dobrze ? - spojrzałem jej w oczy, a dziewczyna nieznacznie pokiwała głową.

Wyszedłem z sypialni i przeszukałem jej torbę. Znalazłem leki nasenne i uspokajające 

Wszedłem z powrotem do pokoju, a to co zobaczyłem doprowadziło mnie do granic wkurwienia

- Maggie przestań - podbiegłem do niej i uniemożliwiłem jej dalsze wydrapywanie brzucha. Spojrzałem na krwiste ślady - co ty odpierdalasz?

Wyrwała mi się z uścisku i znów zaczęła drapać skórę.

Złapałem ją za nadgarstki i ułożyłem w takiej samej pozycji jak wcześniej

- Nie rób mi krzywdy - zamknęła oczy wypuszczając z nich łzy

- Nie zrobię - zapewniłem

Po kilku minutach gdy dziewczyna już się nie szarpała poluźniłem uścisk.

- Połknij to - podałem jej tabletkę, nie wypuszczając jej z objęć

- Nie dotykaj mnie - szepnęła

- To to kurwa połknij - odpowiedziałem spokojnie

Bez dalszych sprzeciwów wykonała polecenie

- Teraz puść...

- Nie - wzruszyłem ramionami i opadłem plecami na materac ciągnąc tym samym dziewczynę

- Obiecałeś... C-co robisz?

Żyjmy Na Nowo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz