Rozdział 45

194 18 3
                                    

Shey

Czuję się źle. Strasznie. Chujowo.

Nienawidzę koszul

- Hardy - odkaszlnął chłopiec - musimy złożyć komuś pewną propozycję. Przygotuj broń ...przyda się.

Kurwa on mnie przeraża. Jeszcze ta za duża moja koszula. Wygląda w niej zabawnie. Niestety ja gorzej. Nadal nie wierzę, że zgodziłem się to założyć.

- Hardy, jak ty wyglądasz? - oburzył się.

- Coś nie odpowiada panie Garcia?

Zapierdole się.

- Włóż marynarkę, idziesz w towarzystwie dona Mafii.

Westchnąłem cicho i założyłem czarną marynarkę. Chłopiec uśmiechnął się pod nosem i wszedł z gracją do sypialni. Powolnym krokiem podszedł do dziewczyny leżącej na łóżku.

Jest strasznie smutna. Pewnie dalej myśli o tym co wydarzyło się dwie godziny temu.

- Witam panią ...jak ona się nazywa - szepnął w moją stronę.

- Krey, Maggie Krey - westchnąłem i oparłem się o komodę.

- Witam panią Krey. Mamy dla pani pewną propozycję ...można powiedzieć, nie do odrzucenia - powiedział poważnie.

- A cóż to za propozycja? - nadal patrzyła pusto w sufit.

- Albo na kartce znajdzie się twój podpis, albo mózg - odpowiedział pewnie.

- Ej synek, nie rozkręcaj się tak - zaśmiałem się.

- To tekst z filmu - obronił się.

- A cóż takiego mam podpisać? - westchnęła.

- Sprzedaż kasyna w Mediolanie. Z tego co wiem masz spółkę z bliźniakami. Chcemy twoją działkę ...z nimi sobie poradzimy, ale musisz nam powiedzieć gdzie są.

- Nigdy w życiu - starała się udawać - Nie dopadniesz ich.

Jajku czemu to jest słodkie gdy tak udaje specjalnie dla dziecka? Gdyby jeszcze przestała być smutna..

- Szanuję cię Krey - zaczął krążyć po pokoju - szanuję za twoją waleczność i patriotyzm, a także za oddanie. Jesteś niesamowitą osobą ...piękna, młoda, mądra.. masz nosa do interesów - pochwalił - Jednak do czego zmierzam... "Jestem rozważny, zawsze byłem człowiekiem rozważnym, nie ma rzeczy, która mniej przypadłaby mi do gustu niż nieroztropność w życiu. Kobiety i dzieci mogą pozwolić sobie na nieroztropność, mężczyźni nie". Właśnie dlatego to my przejmujemy interes - ustał obok mnie - popełniła pani błąd Panno Krey. Hardy zajmij się nią.

- Co to ma znaczyć? - spojrzała na mnie na co posłałem jej cwany uśmiech.

- Powie nam wszystko - mrugnąłem do niej jednym okiem.

- Na to liczę - westchnął chłopiec i wyszedł na balkon.

Podszedłem do łóżka i pochyliłem się nad dziewczyną opierając ręce na bokach.

- Nie mam humoru, wymyśl coś i zostawcie mnie.. Okay?

- Okay - spojrzałem jej w oczy i zbliżyłem się do jej ust, a gdy dzieliły nas już tylko centymetry ...zasłoniła usta dłonią.

Co jest kurwa?

- To twoja kara za to, że zostawiłeś mnie rano - zmrużyła oczy.

O ty zły człowieku.

- Vito! - krzyknąłem do chłopca - Krey nie współpracuje! Będę musiał użyć siły!

Zabrałem gwałtownie dłoń z jej ust i złączyłem je z moimi, co od razu odwzajemniła.

Żyjmy Na Nowo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz