Rozdział 8

384 25 7
                                    

Maggie

Poddałam się

Rodzice wrócą jutro rano o czym świadczy karteczka na moim biurku. Pobiegłam do pokoju i usiadłam na podłodze opierając się o łóżko. Mój oddech był strasznie nieregularny, a na dodatek płakałam. Nie. Wróć. Ryczałam jak dziecko. Nie cofnę czasu, nadal czuje na sobie jego ręce i wzrok wypalający skórę. Czuję się brudno, brzydzę się siebie jeszcze bardziej. Jedynym rozwiązaniem okazało się pójście do toalety. Z mojej skrytki wyjęłam małą przyjaciółkę, która pomaga w potrzebie. Pociągnęłam parę razy po nadgarstkach, a potem nadal płacząc zadzwoniłam do Sasha'y

- Sash...

- Już idę, poczekaj na mnie, proszę nic sobie nie rób, biegnę, będę za minutę

Była przerażona gdy usłyszała mój głos, sama również się rozpłakała. Będzie zawiedziona, znowu.
Usłyszałam huk zamykanych drzwi wejściowych, po schodach na górę wbiegła czarnowłosa

- Maggie coś ty zrobiła! Miałaś nie sięgać po te kurestwo... Ale to nie ważne kochana, opatrzę ci to. Proszę powiedz mi co się stało, nie płacz już

W tym momencie chciała mnie przytulić, rozumiem ją, gdyby była na moim miejscu też bym ją przytuliła.

- Nie Sash...

- Ja pierdole... Maggie... Czy on?

- Bo.. Wychodziłam z auta Matta i był tam Shey... i potknęłam się.. A on.. - zamknęłam oczy - on mnie dotknął... Złapał mnie za talię

- Ciii, uspokój się - oplatała pierwszy z nadgarstków bandażem

- A najgorsze było to, że... Że nie puścił mnie od razu, on trzymał mnie i ciągle patrzył... - rozpłakałam się na dobre

Otarła moje łzy i złapała za obie dłonie

- Nie warto się nim przejmować, to skurwysyn

- Ale potem on zapytał się mnie, czy się go boję.. A ja nie mogłam odpowiedzieć. Boję się go, jak i każdego na tej planecie

- Wiesz, że on nie wiedział o tym i chciał pomóc?

- Nie chce już nigdy go spotkać, boję się go Sasha...

- Postaram się tego dopilnować, no już siostrzyczko. Nie płacz, jestem przy tobie... Proszę daj się przytulić - błagała bardzo przejęta

- Dziękuję, że jesteś... Zrobisz coś dla mnie?

- Wszystko

- Zaśniesz u mnie?.. Boję się być sama w pokoju

- Nie ma sprawy, pożyczę od ciebie rzeczy - spojrzała się na mnie - Czemu to zrobiłaś zanim przyszłam?

- Bo już nie daje rady, jestem jebanym gównem i brudną szmatą

- Nie możesz tak mówić, rozumiesz? Dla mnie jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. - trzymała mnie za ramiona - Chodź, wstań. Pomogę ci dojść na łóżko, jutro do szkoły nie pójdziesz, zajmę się twoimi rodzicami i rano powiem, że jesteś chora czy coś, możesz na mnie liczyć

- Dziękuję... - szepnęłam

- Maggie, muszę z tobą coś wyjaśnić, bo nie daje mi to spokoju... Znowu wymiotujesz? Byłaś wtedy strasznie blada

- Spałam, nie wymiotuję już.. - najgorsze uczucie, kłamać osobie, którą się kocha jak siostrę

- Chcesz żebym porozmawiała z Shey'em?

Żyjmy Na Nowo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz