Rozdział 39

211 21 33
                                    

Shey

Kurwa powiedz coś ... Nie trzymaj mnie w niepewności ... jebnę.

- N-naprawdę? - wzięła oddech - Nie wiem.. Nie wiem czy to dobry pomysł.

- Nie wracaj tam...proszę ...

- Nie mogę ci siedzieć na głowie, jestem ich córką, nie twoją

- Maggie ... nie chcę każdej nocy zastanawiać się czy wszystko u ciebie w porządku, jak się czujesz, czy nic ci nie zrobił ... nie chcę się bać.

- Ale... A co z jedzeniem? Z narkotykami? Nie chce żebyś przeze mnie cierpiał i się nie wysypiał przez pilnowanie czy sobie nic nie robię. A i tak będziesz cierpiał bo i tak nie zdążysz jak będę mieć jakiś jebany atak.. Nie mogę cię tym obarczać.

- Ale ja uwielbiam się tobą opiekować ... to dla mnie żaden problem.

- A ja nienawidzę patrzeć jak cierpisz.

- Więc nie każ mi cierpieć - zacisnąłem szczękę.

- To się nie uda - pokręciła głową.

- Nie dowiemy się jeśli nie spróbujemy - uśmiechnąłem się lekko.

Czy ja naprawdę tego chce? Chyba ... tak, chce ...jej bezpieczeństwa.

- Dobra.. - spojrzała na swoje ręce.

- Naprawdę? - podniosłem jej podbródek, a dziewczyna posłała mi delikatnym uśmiech - Tak, kurwa! - krzyknąłem szczęśliwy i podniosłem ją kręcąc wokół własnej osi. Odstawiłem ją na ziemi się i zamknąłem w uścisku.

- Spokojnie, Shey - spojrzała w moje oczy i nachyliła się składając na moim policzku krótki pocałunek.

Po moim ciele rozszedł się miły dreszcz. Dlaczego za każdym razem tak na nią reaguję? A no tak ... zakochałeś się i koniec z oszukiwaniem sebie.

Zjeb

- Nie da się - zaśmiałem się.

*

Zatrzymałem samochód pod białym domem.

Spojrzałem na dziewczynę, która patrzyła pusto przez szybę.

Złapałem ją za trzęsąca się rękę, patrząc w zwrócone w moją stronę błękitne tęczówki.

Piękne tęczówki ...ehem.

- Nie bój się - złożyłem delikatny pocałunek na zewnętrznej części dłoni.

- Łatwo ci mówić.. Są w domu, palą się światła.

- Wyjebane - prychnąłem - pójdę z tobą.

- Dziękuję.

Wysiedliśmy z samochodu i stanęliśmy pod drzwiami domu. Zawahała się ale ostatecznie otworzyła drzwi.

- Leć się spakować, poczekam tutaj - zaproponowałem, a dziewczyna niemalże natychmiast zniknęła za drzwiami pokoju.

Zostałem na korytarzu czekając już dziesięć minut ...dziwi mnie jedynie to, że nikogo tu nie ma.

Usłyszałem hałas z góry i od razu się zerwałem wbiegając po schodach.

Wpadłem do pokoju i od razu zastygłem.

Typ trzymał moją Maggie. Gdy tylko zauważył moja obecność, wzmocnił uścisk na jej przedramieniu i wyciągną nóż przykładając go do jej gardła.

Psychopata jebany.

- Wyjdź stąd - wysyczał - zabije ją rozumiesz! Wyjdź!

- Ej spokojnie ...

Żyjmy Na Nowo ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz