Nie mogłam już spać, chociaż nigdy nie sprawiało mi to problemu. Była piąta rano a ja już na nogach. Zerknęłam na zdjęcie moje i Marka
- Trzymaj kciuki - szepnęłam, a następnie wyszłam z pokoju.
Z korytarza wzięłam piłkę i ruszyłam biegiem w stronę wieży Raimon.
Kiedy byłam na miejscu, oparłam się o barierki i spojrzałam na piękny krajobraz naszego miasta.
- Będę cię musiała odwiedzić Mark - mruknęłam, po czym przed moimi oczami ukazało się wspomnienie jak, ćwiczyłam.
Zawsze chciałam być taka dobra jak Inazuma.
- Pamiętaj nie, skupiaj się tylko na piłce. Bo wtedy zostanie ci ona odebrana. Obserwuj też otoczenie - powiedział Axel, uśmiechając się do mnie lekko.
- Okej - krzyknęłam z uśmiechem i zaczęła biec z piłką pomiędzy słupkami. Nie wychodziło mi to w ogóle, ale się nie poddawałam, chciałam być taka dobra jak oni i dalej chce. Po kilku minutach treningu z Axelem podszedł do nas Mark jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Dziękuję, że się nią zaopiekowałeś - powiedział z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Dawno nie widziałam Marka, ale zawsze mogę do odwiedzić. A resztę drużyny albo nie pamiętam, albo mój brat nie ma z nimi kontaktu. Pamiętam, byłam bardzo smutna jak Jude i Axel przestali odwiedzać mojego brata byli dla mnie jak starsi bracia. A resztę osoby z drużyny Raimona nie pamiętam albo pamiętam tylko jakieś stawki wspomnień z nimi. Co się dziwić, gdy Raimon grał, miałam z cztery może pięć lat.
- Dobra koniec tego wspomniana - powiedziałam do siebie i zaczęłam trening.
¶
Zanim się spostrzegłam już, była siódma. Ruszyłam biegiem do domu.
Dobrze, że dużo biegam dzięki temu już po kilku minutach, byłam w domu.
Weszłam do środka i zostawiłam przy drzwiach piłkę.
- Znowu ćwiczyłaś? - zapytała mama, uśmiechając się do mnie radośnie.
- Tak - powiedziała z szerokim uśmiechem - Chce być taka dobra jak Mark i Dziadek - powiedziałam, siadając przy stole.
- Zachowujesz się jak twój brat, gdy był mały. - powiedziała z uśmiechem - Masz te samo spojrzenie, gdy tylko wspomina się o piłce. - dodała i zaczęła jeść tak samo, jak tato ja nie byłam gorsza i już po chwili jedliśmy całą trojką.
- Dziękuję za śniadanie - powiedziałam z szerokim i wstałam od stołu.
- Dziadek dzwonił... - powiedział tata, ale nie dałam mu dokończyć.
- I co powiedział? - zapytałam podecytowana, zatrzymując się w drzwiach.
- Przyjdzie w najbliższym weekend - powiedziała mama z uśmiechem, biorąc brudne naczynia i wkładając je do zmywarki.
- To super - krzyknęłam uradowana, po czym wzięłam moją torbę i wyszłam z domu.
Ruszyłam szybkim krokiem w stronę szkoły. I już po chwili ujrzałam bramę wjazdową szkoły, stanęłam naprzeciwko bramy wejściowej i spojrzałam na szkole z uśmiechem.
- Wreszcie tu jestem - szepnęłam cicho, po czym pewnym krokiem przeszłam przez bramę.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brązowo włosy chłopak przyglądający się staremu klubowi Inazumy. Szybko podeszłam do tego i stanęłam koło chłopaka.
CZYTASZ
Zrozumieć - Inazuma Eleven Go
FanfictionErin Evans zaczyna swoją przygodę z gimnazjum Raimona. Nie może już sie wręcz doczekać pierwszego dnia i w tym eliminacji do drużyny. Lecz pierwszy dzień nie jest taki bajkowy jak myślała.