Horror
Ann wyszła ze szkoły. Rozgladała się po placu. Zobaczyła Mei siedzącą pod drzewem. Już miała do niej podejść kiedy usłyszała huk za sobą. Poczuła coś mokrego na nogach. Odwróciła się powoli. Usłyszała krzyk. Spojrzała na chodnik. Leżał tam Minhoo z rozwaloną głową. Nie ruszał się, nie oddychał. Po prostu leżał tam martwy. Dziewczyna pobladła. Stała dalej. Mei podbiegła do niej szybko. Próbowała ją odciągnąć. Jeden z nauczycieli już zadzwonił na pogotowie. Więcej osób się zebrało. Wyciągali telefony i kręcili. Robili zdjęcia. Dziewczynie zrobiło się ciemno przed oczami.
~~~~~~~~~~~~~
Godzinę później
Ann ocknęła się. Leżała w łóżku w swoim pokoju. Nie wiedziała jak się tam znalazła. Przypomniała sobie co zobaczyła. Zemdliło ją. Pobiegła do łazienki. Wymiotowała. W końcu poszła do salonu. Zastała tam swoją mame i siostrę. Siedziały na kanapie i płakały.
-A wam co?- spytała słabo dziewczyna.
-Ann... Minhoo nie żyje.- powiedziała Mei.
-Ciężko żeby żył... w końcu rozjebał se głowę na schodach. Kurwa idę się najebać...- burknęła po czym wyszła z domu. Mei chciała biec za nią ale mama ją zatrzymała.
-Słońce... wiem że chcesz z nią teraz być ale uwierz... będzie lepiej jak zostaniesz. Wiesz jaka ona jest.- powiedziała mama. Mei i tak wyszła. Usiadła na schodach przed blokiem. Podszedł do niej Taehyung.
-Ann pobiegła...- zaczął wskazując palcem.
-Tae...- mruknęła dziewczyna zapłakana. Chłopak usiadł obok niej i przytulił ją mocno.
~~~~~~~~~~~~~~
Ann weszła do sklepu. Kupiła butelkę wódki. Poszła do parku. Napiła się łyka. Siedziała na ziemi. Usłyszała jak ktoś podchodzi. Nie reagowała. Upiła kolejnego łyka.
-Tak bez soku pijesz?- spytał zachrypnięty głos.
-A co? Po szkole też mnie uczyć będzie?- burknęła obojętnie.
-Pewnie myślisz że to moja wina...- zaczął Jimin siadając obok.
-Nie. Myślę że widok rozjebanego mózgu chłopaka, w którym się podkochiwałam od 7 lat prawie, był pojebany. Nie wiem co zrobić i jak sie z tym pogodzić. Dlatego piję wódkę bez soku panie Miiiiin...- odparła biorąc kolejny łyk.
-Jak chcesz to możemy Ci pomóc zapomnieć.- powiedział Yoongi cmokając ją w szyję. Zrobił szybki unik na wypadek jakby miała go uderzyć.
-Skoro tak bardzo Ci na tym zależy to miejmy to z głowy...- powiedziała rozpinając guziki w koszuli. Jimin złapał jej rękę.
-Nie rób tego.- nakazał chłopak zatrzymując ją.
-Czemu?- zapytała biorąc kolejnego łyka.
-Bo jesteś pijana. I nie jesteś puszczalska. Dlatego tak bardzo mi zależy żeby sie z Tobą przespać.- oznajmił chłopak. Dziewczyna upiła kolejnego łyka. Wyrzuciła butelkę. Padła na trawę i zaczęła płakać. Następnie krzyczała i miotała się.
-Hej! Hej... już spokój proszę...- powiedział Yoongi tuląc dziewczynę. Trzymał ją przez 15 minut.
-Jak znalazłam sie w domu?- spytała.
-Kiedy usłyszeliśmy krzyki przybiegliśmy. Yoongi zobaczył jak odlatujesz. Podbiegł do Ciebie i wziął Cie na ręce. Dyrektor puścił wszystkich szybciej do domu. Odprowadziliśmy was.- oznajmił Jimin. -Czemu nie myślisz że to moja wina?- zapytał po chwili.
-Czemu mam tak myśleć? To on siebie nie akceptował. To on miał depresje i dopuścił żeby strach nim kierował i w końcu to on skoczył.- odparła.
-Pojebana akcja...- burknął Yoongi.
-Wiem. Chce już wracać do domu.- powiedziała Ann.
CZYTASZ
Projekt 7006
FanfictionKażdy z nas jest w jakimś stopniu buntownikiem. Każdego dnia ponosimy konsekfencję naszych czynów. Co jeśli przyjdzie czas, gdy będziemy musieli udźwignąć błędy kogoś innego? Czy nasi bohaterowie dadzą radę zmienić swoje życie, a co ważniejsze czy d...