Powoli do przodu
Wiatr zniósł Ann w stronę parku. Yoongi widział, jak dziewczyna opada coraz niżej. W końcu dotarł na miejsce. Ruda zniknęła mu sprzed oczu kilka chwil wcześniej. Trudno było mu dostrzec dziewczynę, przez ogromne drzewa stojące po bokach drogi.
-Ann! Gdzie jesteś rybko?- krzyczał najgłośniej jak mógł.
-Tutaj!- usłyszał w końcu odpowiedź. Skierował swojego konia za jej głosem.
-Gdzie tutaj?!- nawoływał dalej.
-No tu na drzewie!- wrzasnęła dziewczyna. Chłopak podjechał do jednego ze sporych drzew, które było bardziej wysunięte na łąkę. Zaśmiał się patrząc na dziewczynę.
-Dobrze się bawisz?- spytał przyglądając się jej.
-Świetnie... fantastycznie wręcz.- burknęła zła.
-To może Cie tu zostawię.- rzucił po chwili. Ruda zwisała z drzewa głową w dół.
-Zrób to a z nami koniec.- odparła całkowicie poważnie.
-To może... ściągnę Cie jak dostanę buziaka w stylu Spidermana.- powiedział oblizując usta.
-Jesteś obrzydliwy... idź se. Zaraz Cim Cim przyjdzie i mnie ocali.- oznajmiła zaplatając ręce na piersi. Yoongi pokręcił głową, stanął na siodle, przytrzymując się gałęzi drzewa. Wziął dziewczynę na ręce.
-Odepniesz spadochron?- mruknął jej do ucha, ocierając nosem o jej policzek. Ann przeszły ciarki, kiedy poczuła jego ciepły oddech na szyi. Rozpięła plecak i opadła delikatnie na jego ręce. Yoongi powoli usiadł na koniu.
-Dzięki.- burknęła Ann dalej zła. Próbowała zejść z konia, ale chłopak przyciągnął ją bliżej siebie i złapał za lejce.
-Jeszcze Cie nie puszczę.- odparł poważnie. W tym momencie reszta do nich dojechała. Ruda spojrzała na siostrę błagalnym wzrokiem.
-Co?- spytała Mei patrząc na nią.
-No bo... bo... bo mnie złapał i nie chce puścić.- odparła z wyrzutem Ann.
-To mu powiedz coś.- powiedziała jej siostra wzruszając ramionami.
-Mów...- zaczęła ruda. Jednak zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, chłopak zwyczajnie ją pocałował. -Ej! Nie...- próbowała znowu. Yoongi dalej wpijał się w jej usta. -Yooni...- burknęła dziewczyna. Chłopak spojrzał na nią z uśmiechem. Przekręcił ją szybko, żeby siedziała na przeciwko niego, zamiast bokiem jak dotychczas. Przyciągnął ją jeszcze bliżej. -Jesteś okropny, bezczelny, głupi, niecierpię Cie i w ogóle śmierdzisz i jesteś paskudnik i mam nadzieję że Cie wąż w dupe dziabnie wiesz?- wyrzuciła z siebie szybko.
-O tak... mów mi tak jeszcze... wiesz że mnie to podnieca.- wysapał głośno do jej ucha.
-Meeeei! Bo Yoongi sie zachowuje jak debil jakiś!- krzyknęła Ann patrząc jak jej siostra i reszta towarzystwa śmieją się z nich.
-Nic nowego!- odkrzyknął Hoseok.
-Zaraz w łeb dostaniesz.- syknął Yoongi odwracając sie z uśmiechem.
-Ja chce na mojego konika!- krzyknęła Ann oburzona.
-No zaraz Cie wsadzę, tylko znajdźmy sobie przytulniejsze miejsce.- mruknął chłopak podgryzając wargę.
-Em halko! Pomocy! Zboczeniec i gwałciciel!- burknęła ruda.
-Co Ty mówisz? Przecież Jimin jedzie koło mnie. Jest daleko. Spoko przytrzymam go, jak będzie coś kombinować.- odparł Jungkook.
CZYTASZ
Projekt 7006
FanfictionKażdy z nas jest w jakimś stopniu buntownikiem. Każdego dnia ponosimy konsekfencję naszych czynów. Co jeśli przyjdzie czas, gdy będziemy musieli udźwignąć błędy kogoś innego? Czy nasi bohaterowie dadzą radę zmienić swoje życie, a co ważniejsze czy d...