Rozdział 10

38 3 0
                                    

Wycieczka

Po trzech dniach jazdy, postanowili sie w końcu zatrzymać i przespać normalnie. Stanęli w jakimś chińskim mieście. Wszyscy praktycznie zupełnie nie rozmawiali. Postanowili zabrać coś ze sklepu. Wyszli powoli z auta. Została tam tylko Ann i Jin.

-Pozwól że Cie wtajemniczę w to wszystko.- oznajmiła dziewczyna.

-No w końcu. Nikt nie chciał ze mną gadać... kim są ci ludzie?- zapytał patrząc na dwie kobiety w fartuchach i mężczyznę.

-Naukowcy. Myślą że tylko na mnie podziałało... nie wiedzą że na Yoongiego też. O szczepionce nic nie wiedzą. To znaczy... pewnie się domyślają czegoś ale nie chce im zdradzać wszystkiego... nie ufam im zupełnie.- powiedziała Ann. Chłopak skinął głową. Wyszli z kampera. Reszta czekała na nich przed sklepem. Mei zabrała ze sobą Lucyfera. Cieszył się strasznie na dłuższy spacer.

-To może lepiej będzie sie rozdzielić?- zapytał Hobi.

-Niech naukowcy pójdą do sklepu a my poszukamy lokum.- burknęła Mei.

-Ale... to trochę... wiesz że oni zginą jak ich puścimy?- zapytał Namjoon.

-O to mi chodzi.- oznajmiła niebieskowłosa.

-Ja, Jimin, Yoongi i Jungkook, pójdziemy z nimi. Wy idźcie poszukać jakiegoś miejsca do spania. Macie tu krótkofalówkę. Jak coś znajdziecie podajcie nam lokalizację.- powiedziała Ann spokojnie.

-Jesteś pewna?- spytała Mei. Dziewczyna skinęła głową. Rozeszli się w swoje strony.

-To może hotel?- zapytał Taehyung.

-Nienajgorszy pomysł.- oznajmił Hobi. Ruszyli do wysokiego budynku, którego mijali chwilę wcześniej. Reszta weszła do sklepu. Chodzili między alejkami razem. Wybierali jedzenie i pakowali do wózków.

-O co chodziło z tymi "nimi" w jaskini?- zapytał Jimin.

-Słucham?- blondynka spojrzała zdezorientowana.

-Chodziło o grupę wojskowych, którzy mieli nas bronić. Zbuntowali się po pierwszym alarmie. Wyjechali gdzieś z substancją XHP 368. Nie mam pojęcia po co im to było... pewnie przez nich ludzie tak oszaleli. Ten roztwór mutuje podwójnie. Po pewnym czasie te zombi dostaną super siły i będą szybsze.- powiedziała brunetka.

-Czyli mamy przejebane?- zapytał Yoongi.

-Pewnie tak. Te groźniejsze wersje na pewno będą atakować Ann. Wiecie, chodzi o dominację. Wirus wytwarza zwierzęce instynkty.- oznajmiła brunetka. Nagle zza rogu wybiegł zombie. Facet towarzyszący naukowcom, wyciągnął broń. Ann szybkim ruchem odcięła mu głowę mieczem.

-Nie strzelaj bo ogłuchniemy. Możesz też ściągnąć ich więcej.- oznajmiła rudowłosa. Podała mu maczetę z torby.

-Dziękuję.- rzucił krótko facet. Poszli dalej. Blondynka sięgnęła po coś na półce. Złapał ją jeden z monstrum. Yoongi jako że stał najbliżej ocalił ją. Kobieta była przerażona.

-Wszystko ok?- spytał bez emocji.

-Ttt... tak. Dziękuję...- rzuciła próbując się uspokoić. Ann zniknęła gdzieś w alejkach. Mieli już wszystko co warto było zabrać ze sklepu. Yoongi porwał kilka butelek whiskey i jakiegoś wina. Kiedy mieli wychodzić, zauważyli wielką zgraję zombiaków, idącą w ich stronę. Odezwała się krótkofalówka.

-Oczyściliśmy hotel. Możecie wracać.- oznajmiła Mei.

-Niedługo będziemy.- odpowiedział Jungkook. Rozejrzał się po zebranych. -Gdzie Ann?- spytał szybko. Reszta ekipy szukała jej wzrokiem.

Projekt 7006Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz