Rozdział 18

36 3 0
                                    

Moce

-Hej to w końcu kto ma moce i jakie bo już się pogubiłem...- burknął Jimin siadając na kanapie.

-Więc... Jin przesówa obiekty siłą woli. Taehyung "ponoć" cofa czas. Mei zabija krzykiem. Ann ma wizje. Yoongi słyszy potwory. Lolek robi jakieś magiczne elektryczne bariery... jest jeszcze Sho i Jungkook...- odpowiedział mu Namjoon.

-Okej... ale co oni robią?- dopytał Jimin.

-Sho ma niesamowity talet perswazji. Natomiast Jungkook... raczej dowiesz się jak opowie Ci swój sen.- oznajmiła Ann. Chłopak od razu spojrzał na młodego.

-Dobra ale to było naprawdę pojebane... w ogóle nie zamierzałem się jeszcze kłaść... ot tak zwyczajnie padłem. Więc wszystko zaczęło się w miarę normalnie. Stałem sobie na farmie, tam gdzie wcześniej, czyli w pokoju Mei. Czekałem aż wróci. Usiadłem sobie na łóżku i wtedy normalnie wpadłem do środka. To znaczy... łóżko mnie wciągnęło. Wylądowałem w jakimś dziwnym pokoju. Wszystko było białe. Podszedłem do biurka, które było tam jedynym obiektem. Z niego wyszedł ekran. Zobaczyłem tam nas wszystkich, jak w jakieś grze wideo. Kilka innych osób również się pokazało. Każdy był podświetlony na zielono... no do czasu... widziałem jak Ann bije się z jakimiś ziomkami. Chciałem biec i pomóc jej... ale jakieś dziwne łańcuchy przykuły mnie do biurka. Na ekranie pojawiły się dodatkowe opcje. Kiedy kolor osób, zmieniał się na czerwony, wyskakiwał komunikat o uśpieniu wirusa albo zniszczeniu go. Więc, kiedy Ann wykańczała gości, wybierałem drugą opcję. Kiedy wbiła sobie nóż w skroń, jedynie uśpiłem wirusa. Następnie zastrzeliła babsztyla i u niej zniszczyłem wirusa. Widziałem jak dwóch pozostałych facetów próbuje zabrać Ann. Wkurzyłem się i przypomniałem sobie o pasku. Spojrzałem na niego. Załączyłem opcję z ludzikiem. Wyszła informacja o kontorlowaniu całego ciała. Nie umiałem utrzymać tego za długo... nic nie działało... więc przerzuciłem na inną opcję. Były to organy wewnętrzne. To już zadziałało znacznie lepiej. Po kolei wyłączałem kolejne organy. Kiedy dotarłem do mózgu oni oszaleli. Zaczęli się bić między sobą. Biegać i krzyczeć. Później wyskoczył kolejny komunikat, o uśpieniu i tak dalej. Uśmierciłem gościa. Na drugiego musiałem trochę poczekać. Silny był cwaniak. Ale też skończył jak jego kumpel. Następnie wszystko się zmieniło, tylko że nie mogłem się obudzić... znaczy obudziłem się ale nie mogłem myśleć. Dlatego tak mało wam pomagałem przy poszukiwaniach.- oznajmił Jungkook. Jimin spojrzał na niego zaskoczony.

-I Ty o wszystkim wiedziałaś?- spytał spoglądając na Ann.

-Owszem.- oznajmiła dziewczyna.

-A właśnie... w ogóle wiesz że, jak wstrzyknęła Ci to gówno, co chwilę wybijało mi czy zablokować wirus DW47 czy usunąć? Jeszcze dodatkowo dostałaś dziwnego żółtego koloru.- wtrącił Jungkook.

-Wiem Kukuś. Jakbyś go usunął nie miałabym amnezji... ale nie mogłeś tego wiedzieć.- oznajmiła spokojnie. Chłopak zaskoczony spuścił głowę.

-A o co chodzi z mocą perswazji Sho?- dopytał Jimin.

-Im mniej wiesz tym lepiej śpisz.- odparła Ann. Czarnowłosy spojrzał na dziewczynkę.

-Czyli mocą Jungkooka jest trafianie do gry?- spytał zamyślony Tae.

-Oczywiście że nie głuptasie... on zwyczajnie kontroluje wirusa.- oświeciła go Mei.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nocą

Yoongi kierował autem. Miał dziwne przeczucie że zaraz się coś stanie. Spokojnie zatrzymał kampera. Ann siedziała obok niego na krześle, które sobie przyniosła. Spała. Chłopak złapał się za głowę. Słyszał multum głosów. Wołały o pomoc, krzyczały że kogoś zabiją, błagały o litość.

Projekt 7006Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz