Rozdział 36

14 1 0
                                    

Droga do celu

-Gdybyś mógł mieć jakieś zwierze, to wolałbyś strusia czy emu?- spytała Ann, odrywając się od książki.

-Dlaczego mam wybierać z tych dwóch? Nie przepadam za gigantycznymi ptakami.- odparł Jungkook, poprawiając dziewczynie grzywkę po raz setny.

-No dobra to wolałbyś psa czy rybkę?- spytała wlepiając w niego swoje zielone oczy.

-To zależy...- mruknął zamyślony.

-Od?- ponagliła.

-Od tego czy byłbym głodny, czy chciałbym się pobawić.- oznajmił z uśmiechem.

-Jesteś okropny.- zaśmiała się i klepnęła chłopaka w ramię.

-Potwierdzam... okrutny bezczelnik z Ciebie... nie rozumiem jak można jeść psy.- burknęła Mei, siadając obok chłopaka.

-Przecież nie zjadłbym psa!- krzyknął zdezorientowany.

-Czeeeeekaj... chcesz mi powiedzieć że zjadłbyś... o boże nawet tego nie wymówię... ry... ryb... śmierdziela wodnego?!- zapytała zszokowana dziewczyna, powstrzymując odruch wymiotny.

-A co jest złego w jedzeniu ryb?- spytał Jungkook zdziwiony.

-Em... wszystko. Śmierdzą i są ochydne i w ogóle fuj.- oznajmiła dziewczyna.

-Potwierdzam.- dodała Ann.

-Wy to jakieś dziwne jesteście... jak można nie lubić ryb?!- krzyknął zaskoczony.

-Można.- rzucił Namjoon bez emocji.

-Boże z kim ja żyję...- mruknął cicho.
Po chwili dosiadł się do nich Yoongi.

-I jak?- spytała Ann.

-Nie jestem w stanie tego naprawić podczas jazdy.- odparł przecierając twarz rękami.

-Przecież możemy się zatrzymać.- rzuciła Masha.

-No właśnie... jeździmy już tak długo... ile minęło? Tydzień? Dwa?- dodała Rose.

-Pięć godzin.- oznajmił Jin.

-Żartujesz sobie?- burknęła dziewczyna.

-Nope.- odparł.

-Kurwa zdechnę w tym kamperze no... nie mogliśmy wziąć samolotu drugiego?- marudziła dalej.

-Tak dla przypomnienia... nikt nie kazał Ci z nami jechać.- powiedziała Mei.

-Jak to wygląda Jimin?- zapytał Yoongi spokojnie.

-Drzewa. Wszędzie drzewa. Uuuu czekaj... a nie. Dalej drzewa.- odparł czarnowłosy siedząc za kierownicą.

-Uspokój się. Jeszcze 10 godzin i będziemy na miejscu.- powiedziała Ann spokojnie.

-O ile nie wytracimy całego paliwa przez ten chujowy wyciek.- dodał Yoongi.

-Negatywne myślenie nie popłaca. No już... uśmiechnij się trochę.- rzuciła ruda siadając mu na kolanach. Chłopak przytulił ją mocno do siebie. Auto nagle zaczęło warczeć i zwalniać.

-I tyle z Twojego pozytywnego myślenia.- mruknął czerwonowłosy. Zatrzymali się na poboczu i wysiedli z samochodu. Mei wyprowadziła psa na dwór i zaczęła sie z nim bawić. Ann rozejrzała się po okolicy. Niedaleko nich, zza drzew, wyłoniła się stara stacja benzynowa.

-Cywilizacja!- krzyknął uradowany Jimin.

-Podczas apokalipsy zombie? Serio?- rzuciła ruda niedowierzając.

Projekt 7006Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz