34. "To źle, że pragnę cię pocałować?"

1.5K 126 38
                                    

"Pov Lucy"

Moje ciało zatrzęsło się od gwałtownych emocji, a głos wyrywał się do głośnego krzyku. Natsu natychmiastowo wręcz zasłonił mi oczy i mocno przytulił do klatki piersiowej. 

Ale problem był w tym, że nie potrafiłam wymazać z pamięci... tego widoku. Czułam dziwny smak w ustach, tak jakbym to ja została właśnie zastrzelona strzałą. 

Nie mogłam uspokoić swojego, bijącego serca, ani nic z podobnych rzeczy.

- Gray. - Stanowczy i władczy głos różowłosego dotarł do moich uszu. 

 W odpowiedzi czarnowłosego usłyszałam tylko szybkie i oddalające się od nas kroki. 

Co się kurwa do cholery dzieję?!

- Gajeel weź ze sobą Loke'go i wycofaj się - odparł Dragneel, podnosząc lekko dłoń, która mocno mnie obejmowała. - Liczę na ciebie i weź ze sobą Lucy. 

- Erza może to wykorzystać - odpowiedział bezbarwnie czerwonooki i wziął na swoje plecy, ciało rudego. - Najlepiej, gdy dziewczyna nie będzie się od ciebie oddalać. 

Różowłosy zacisnął mocniej dłonie na mojej skórze i cicho westchnął.

- Racja. - Zgodził się i powoli oswobodził się z naszego uścisku, żeby spojrzeć mi w oczy, na parę sekund. - Zaopiekuj się nim.

- Jasne. - Mężczyzna od razu wyruszył w drogę powrotną.

Mój umysł przypomniał mi, że byłam tutaj ciałem, jak i duszą wciąż, gdy Natsu zaczął ciągnąć mnie za sobą. Chciałam zacząć się wypytywać, zrozumieć, oraz dostać wyjaśnienia, ale gula w gardle mi to nie umożliwiała. 

Mój oddech zaczął być nierówny, a rozkojarzony wzrok popadał, gdzie tylko chciał. Lecz mimo wszystko... zapomniałam nawet dokąd szliśmy. 

- Gray widział skąd przybyła strzała. - Usłyszałam opanowany głos, różowłosego. - Poszedł za Erzą, a my musimy dotrzeć bezpiecznie na miejsce i tam przygotować zasadzkę. 

- Jjjaką zasadzkę? - zająknęłam się oszołomiona.

- Zwabisz ją do mnie. - Przyśpieszył nieznacznie i tylko zerknął, aby się upewnić, czy nadążam. - Za zdradę powinna dostać większą karę, ale będę litościwy i na razie dostanie małego guza, którego otrzyma od cegły. 

Przyglądałam mu się w ciszy, starając dotrzymać mu w kroku, ale dezorientowały mnie jego gwałtowne ruchy. Gwałtownie skręcał, mocniej ciągnął oraz zatrzymywał się bez uprzedzenia. Zacisnęłam mocniej w wąską linię swoje usta, aby nie odwracać jego uwagi od analizowania sytuacji. 
Bardzo starałam się skupić i nie odbiegać myślami do Loke'go, który wykrwawia się w ramionach Gajeel'a i walczy o swoje życie...

Nie zauważyłam, gdy przed nami pojawił się przewrócony pień. Gdy tylko Natsu znalazł się po drugiej, jego stronie, to chyba zapomniał, że wciąż w szczelnym uścisku trzymał moją dłoń.  Ughh i też zapomniał, że w porównaniu do niego, to nie potrafiłam w dwie sekundy przeskoczyć przeszkodę. Syknęłam, gdy moje ciało spotkało się z drewnem...

Natsu, jakby wyrwany z transu spojrzał na mnie szybko, otwierając szerzej oczy na moją skwaszoną minę. 

- Kuźwa - wymamrotał wkurzony, pomagając mi w przejściu. Odwróciłam wzrok, lekko zażenowana. - Powinnaś mnie uprzedzić - wytknął mi i delikatnie przyciągnął mnie do siebie. - Serio jesteś taką idiotką, na jaką wyglądasz? - Otwierałam już usta, aby mu odpyskować, ale zauważając jego zatroskany wzrok... chyba zapomniałam języka w gębie. 

NIEGRZECZNY CHŁOPCZYK || NALUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz