"Pov Lucy"
Zostałam brutalnie pociągnięta do damskiej łazienki i przyciśnięta do jednej z ścian. Wpatrywałam się tym razem w szalone, jakże zielone tęczówki, różowłosego, który nagle poluźnił uścisk na moich dłoniach i bez zastanowienia wbił mi się w usta. Poczułam, jak ktoś mnie uderza z niewyobrażalną siłą, gdzieś w okolicy serca, bo mogłam poznać jego wszystkie emocje, które w nim towarzyszyły...
Złość..
Przerażenie...
Tęsknota...
Wielka ulga
Ale również bezradność.
Poruszał swoimi ustami gorączkowo, jakbym miała zaraz zniknąć z jego życia.
A ja?
Czułam w kącikach oczu, swoje łzy, które tuż po chwili spływały powoli z moich policzków. Tyle stresu się najadłam, ale wszystko minęło, gdy poczułam jego bliskość. Nie wiedziałam, dlaczego płakałam i oddawałam ze zdwojoną siłą jego pocałunki.
Ale również odczułam ulgę...
Zarzuciłam swoje ręce na jego szyje i przyciągnęłam go jeszcze bliżej.
- Lucy. - Usłyszałam jego głos, który był taki bezbronny i powodował u mnie większą dawkę bólu. - Nigdy już mi tego nie rób. Tak strasznie się bałem... pierwszy raz w życiu.
Nasze usta były gotowe do kolejnego zetknięcia, ale zamiast tego... wkroczyliśmy w swoje ramiona i miałam wrażenie, że teraz miałam wszystko.
- Również się bałam - szepnęłam, zatapiając swoją twarz w jego szyi.
- Gdyby nie Gray... i Erza to już dawno by ciebie tutaj nie było. - Ściszył głos i zatopił swój nos w moje włosy. - Mógłbym cię stracić.
Zacisnęłam mocniej dłonie na jego szyi, ale nie miałam zamiaru teraz o wszystko się wypytywać...
- Dlaczego ty mnie nigdy nie słuchasz, co? - warknął gwałtownie i odsunął moje ciało z siłą. - MÓWIŁEM CI, ABYŚ WRACAŁA DO MOJEGO MIESZKANIA! ALE NIE! WIELKA KSIĘŻNICZKA SIĘ ZNALAZŁA, KTÓRA NIE POTRAFIŁA NAWET ODEBRAĆ TELEFONU!
Obdarowałam go wkurwionym spojrzeniem.
- Będziesz teraz wszystko na mnie zwalał?! - Wyrzuciłam do góry ręce, aby potem je skrzyżować. - Skąd miałam wiedzieć, że ktoś będzie na mnie czekał?! Albo, że moja komórka była wyciszona?! No skąd, kurwa?!
- Powinnaś zdając sobie sprawę, że ze mną nigdy nie będziesz teraz bezpieczna! - krzyknął i złapał mnie boleśnie za biodro, i przyciągnął do siebie, tak abym była skierowana wprost na jego zdenerwowaną twarz. - Mam teraz z tobą przechlapane, bo jesteś ich głównych celem, przez który mogą mnie zniszczyć - wysyczał.
- Jesteś chujem - powiedziałam z goryczą w głosie. - Wielkim chujem.
- Dlatego przysporzyłem sobie wiele wrogów - odpowiedział już spokojniej. - Uważaj na siebie bardziej, bo aktualnie jakieś łotry mogą być nawet, zza rogiem.
Prychnęłam śmiechem, na co Natsu uniósł lekko brwi.
- Przed jednym już dawno stoję - oznajmiłam i położyłam swoją dłoń, na jego, która znajdowała się wciąż na moim biodrze. - Mógłbyś już tak mnie nie męczyć?
Różowłosy odwrócił wzrok, jak i zabrał swoją część ciała.
- Ugh - westchnął i potarł swoją twarz. - Nie mogłem spać.
- Ja zatem leżałam plackiem. - Wywróciłam oczami i po raz kolejny się w niego wtuliłam, aby uspokoić swoje mocno, walące serce. - Uwierz, że zamiast zamartwiać się moją raną, to bałam się tego odgłosu strzału w moim umyśle...
- Nie trafili nikogo - przerwał mi i mocno objął mnie. - Jeśli będzie kolejny raz, to nie będę litościwy. Muszę za wszelką ceną, dowiedzieć się, kto za tym wszystkim stoi.
Nagle z hukiem, weszła do nas szkarłatnowłosa, a gdy zauważyła mnie, to pokiwała jedynie głową.
- Zbieraj się, Natsu - powiedziała surowym głosem. - Mamy kilka spraw do obgadania.
- Teraz? - jęknął zdruzgotany i posłał jej mordercze spojrzenie.
- Znalazłam kilka przydatnych informacji, które nam pomogą przy dorwaniu tych kolesi. Gray już się napalił, ale gdzieś wyszedł z Juvią.
Z Juvią?
Uśmiechnęłam się szeroko, bo wreszcie się im udało i dzięki tej informacji na kilka sekund, zapomniałam o moim zagrożeniu.
- Lucy. - Głos Natsu przywrócił mnie do żywych. - Nie wpakuj się w jakieś kłopoty, dobrze?
- Ajaj, kapitanie - odpowiedziałam i skłoniłam się.
Uniósł lekko kącik ust, aby potem złożyć mi szybkiego całusa na czole i wyparować wraz z dziewczyną z łazienki.
Miałam lekko otworzone usta, bo nie codziennie... Natsu jest taki... "ludzki"?
![](https://img.wattpad.com/cover/104775721-288-k486340.jpg)