4. "Poszliśmy do kącika woźnego i się pieprzyliśmy"

2.7K 190 39
                                    

"Prov Lucy"

  Kolejnego dnia błądziłam korytarzami, zastanawiając się wczorajszymi słowami Natsu. Zatrzymywałam wzrok na obrazach, jakbym nimi się interesowała, lecz tak naprawdę, to oczekiwałam ponownego spotkania różowłosego. Kilka razy wychodziłam na zewnątrz, mając nadzieję, że po raz kolejny zatonę w jego zielonych tęczówkach.
Tylko przy nim, tak dziwacznie się czułam... Jakby cały świat właśnie był w moim posiadaniu i, to ja przepowiem, co się z nim stanie.


Problem był taki, że byłam świadoma. Świadoma tego, że mogę być kolejną zabawką jego...


- Dlaczego cały czas tutaj jesteś? Zajęcia już dawno się zaczęły. - Odwróciłam się przestraszona.


- Nie mam o tej godzinie lekcji... - odpowiedziałam i przyjrzałam się, jak szkarłatnowłosa marszczy brwi.


- Czekasz na kogoś? - zapytała.


- Nie, znaczy tak — poprawiłam się szybko.


Kiwnęła głową, ale wciąż się nie oddaliła.


- Mimo wszystko to poproszę twój rozkład zajęć.


Wyciągnęłam z torby kartkę i bez pośpiechu, podałam dziewczynie, która przyjrzała się godzinom.


- No to w porządku — odparła.


- HEJ ERZA! NIE MĘCZ NASZEJ BLONDYNECZKI! - krzyknął jakiś znajomy głos z końca korytarza.


Obie się odwróciłyśmy i obserwowałyśmy, jak czarnowłosy się do nas zbliża z cwanym uśmieszkiem.


- Głośniej się nie dało, bałwanie? - warknęła dziewczyna i uderzyła go w ramię.


Gray syknął z bólu i spojrzał na nią oskarżającym spojrzeniem.


- Jesteś w nie humorze — powiedział. - Jak zwykle. - Przerzucił nagle na mnie swój wzrok, a jego oczy, aż zabłyszczały. Na ustach pojawił się wredny uśmiech, który zwiastował tylko jedno. - No hejka, suko. Jak tam rozmowa z Królem Głupoty?


- Skąd ta pewność, że z nim rozmawiałam, śmierdzący gnojadzie?


- Skąd ta nieświadomość, że nasz Król Głupoty chodził wczoraj, tak wniebowzięty? Zrobiłaś mu loda, czy co?


Wywróciłam oczami.


- Poszliśmy do kącika woźnego i się pieprzyliśmy — oznajmiłam z sarkazmem. - A! I potem bawiliśmy w swatkę! Wiesz, jak ślicznie się ogląda, gdy Gray umawia się z samym sobą, bo nikt inny go nie chce?


Czarnowłosy skrzyżował ręce i prychnął.


- Twoja wyobraźnia jest na naprawdę wysokim poziomie.


Ten głos...


Luźnym krokiem różowłosy podszedł do Gray'a i przybił z nim żółwika, a z Erzą przywitał się piątką. Podniosłam brwi na ten widok i dopiero teraz przypomniał mi się obraz, gdy szkarłatnowłosa pierwszego już dnia, odnalazła mnie w tłumie i zapoznała Natsu ze mną.


Nagle jego wzrok nakierował się na mnie i mogłam zauważyć, że zastanawia się nad czymś.


- Powinnam kręcić bajki dla dzieci z taką „wyobraźnią" - odpowiedziałam odważnie, wpatrując się w jego zielone tęczówki, które zaczynają na mnie źle działać.


- Dla dzieci powiadasz? - zapytał, zagryzając dolną wargę. - Według mnie trzeba to przelać w rzeczywistość. Kącik woźny jest wolny dla nas obojga.


- Możecie te flirty przeprowadzać na osobności? - wtrąciła się nagle zirytowana szkarłatnowłosa, która wpatrywała się złowrogo w Natsu.


- To zwykła dyskusja, Erza. - Różowłosy przechylił głowę, aby spojrzeć na nią.


- Zwykła, ale tlen robi się coraz gorętszy pod wpływem napięcia seksualnego — mruknął Gray, który mimo wszystko uśmiecha się tajemniczo pod nosem. - Przez was, aż mi stanął...


- Takie wyzwania to nie do mnie, stary — odpowiedział obrzydzony Natsu.


- A może wyobraziłem sobie mnie i blondynkę?


- Nie sądzę — przyznał obojętnie różowłosy. - Myślę, że odwiedziła cię jakaś napalona dziwka, której brakuje porządnego bzykanka.


- Jesteście ohydni — odpowiedziała szkarłatnowłosa, która tuż po chwili się ulotniła.


- DOBRZE WIEMY O TWOIM TAJEMNICZYM KOCHANKU! - krzyknął jeszcze Gray ze śmiechem.


Westchnęłam, bo zaczęło mnie ich zachowanie irytować, jak również w jakimś stopniu bawić.


Idioci.  



NIEGRZECZNY CHŁOPCZYK || NALUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz