37. "To właśnie przez nich wszystko straciłam..."

1.4K 100 94
                                    

WYJAŚNIENIA

Na samym początku chciałabym coś ważnego dodać do poprzedniego rozdziału. 

Jak zauważyliście wszystko było napisane kursywą, więc można byłoby się domyślić, że tamte wydarzenia nie działy się zgodnie z historią. Więc...w skrócie wcześniejszy rozdział miał przedstawiać przyszłość. Mam nadzieję, że chociaż troszkę wytłumaczyłam i trochę mi głupio, bo zapomniałam dodać tam notatkę :/...

Miłego czytania!♥ 

~~~~~~~***~~~~~~~

"Pov Lucy"

Uniosłam powoli powieki, aby potem znów je zamknąć i pod nosem powyzywać na promyki słońca. Czułam ogarniające mnie ciepło i lekkie dreszcze, które były spowodowane przez wygodne łóżko.
Miałam zamiar przez całe wieki leżeć i nie wstawać. Tak, to był niesamowity plan na życie. 

Uśmiechnęłam się lekko, zamierzając przewrócić się na drugą stronę i całkowicie olać, że to już poranek. 
Więc jakie było moje zdziwienie, gdy poczułam nie moją rękę, która była przerzucona przez, moje ciało. Na początku spanikowałam. Moje serce zabiło kilkukrotnie szybciej i zmusiło mnie do złapania dłoni i odsunąć od siebie, lecz zanim to nastąpiło, wszystkie wspomnienia z ubiegłej nocy do mnie dotarły. 

Jęknęłam pod nosem, odczuwając że się masakrycznie zarumieniłam.

- Mięso... - Usłyszałam cichy i niezrozumiały głos. Odchyliłam lekko głowę i spojrzałam na spokojną twarz Natsu. - Mięso... rybka... Lucy...

Że co?

Wkurzona miałam go wybudzić i zwalić z łóżka, lecz powstrzymała mnie... jego niewinność. 
Powolnie odwróciłam się do niego twarzą, kładąc dłonie na jego nagim torsie.

Nagim torsie...

Ja... jestem naga.

O.MÓJ.BOŻE.

- Lucy. - Zerknęłam niepewnie na ślepia różowłosego, które przyglądały mi się ze spokojem. Powoli się rozluźniałam, ale wciąż nie mogłam wyrzucić obrazów z mojej głowy. - Dzień dobry - powiedział zachrypniętym głosem i powolnie ciągnął mnie do siebie, aby na końcu leniwie musnąć moje wargi. 

Zarumieniłam się bardziej, gdy... poczułam jego członka na podbrzuszu. Poruszyłam się nieznacznie, odwracając zażenowana wzrok.

- Poważnie? - zapytał Natsu, który chyba wydawał się rozbawiony moją reakcją. - Niedawno kochaliśmy się i był gdzieś głębiej, niż tylko na twojej skórze, Luce. - Uśmiechnął się łobuzersko i przeniósł mnie gwałtownie na siebie. - Wiedziałem, że w rzeczywistości nie będziesz jakoś hmm... - Posłał mi wymowne spojrzenie, a ja siedziałam cicho, czując się coraz gorzej. - Luce. 

Nastała ciążąca na moim sercu cisza. Chyba go... zawiodłam.

Chciałam zejść już z niego i spokojnie się ubrać, gdy wtem Natsu pociągnął mnie do siebie i po raz kolejny musnął moje usta, ale tym razem z ostrożnością. 

- Cieszę się, że byłem twoim pierwszym - szepnął, wtulając moje ciało do siebie. - Podoba mi się to, że będę mógł chociaż dominować w łóżku. - Uśmiechnął się zadziornie, a ja już miałam coś fuknąć, ale przerwał moje niedoszłe poczynienia. - Chociaż... ja we wszystkim dominuję. 

- Chciał... - kaszlnęłam, aby pozbyć się chrypki. - Chciałbyś. 

- Taaa... dziewczynko - mruknął, aby potem ziewnąć. 

NIEGRZECZNY CHŁOPCZYK || NALUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz