28. "To Erza."

1.4K 149 6
                                    

"Pov Lucy"

- Hej - szepnęłam i delikatnie pacnęłam różowłosego. 

Ten odwrócił do mnie swój wzrok i posłał mi łobuzerski uśmiech.

- Księżniczka czuje się urażona, bo jej książę ma na nią całkowitą wylewkę? - zapytał złośliwie, lecz tuż po chwili oparł się łokciem o ławkę i leniwie położył swoją głowę na dłoń. - No?

- Nie odezwałeś się ani słowem - odpowiedziałam i wywróciłam oczami. - Chciałam się zapytać, co się stało, ale widzę, że u panicza wszystko w porządku - burknęłam i spojrzałam na nauczycielkę, która powinna raczej uczyć nas migowego. 

- Chyba ostatnio brakuje ci mojego, gorącego dotyku, nie uważasz? - zaśmiał się cicho i położył wolną dłoń, na moim kolanie. - Ten wykład i tak nie jest interesujący.

- Jest bardziej od ciebie. - Posłałam mu wyzywający uśmieszek, ale szybko zmarszczyłam brwi, gdyż zauważyłam, że mimo wszystkiego Natsu był niezwykle spięty. - Co jest? - zapytałam szybko i splątałam nasze dłonie.

Zagryzł dolną wargę i intensywnie zaczął się we mnie wpatrywać.

- Myślę, że mamy kreta wśród nas - szepnął i przysunął się do mnie bliżej.

- Jak to? - zapytałam zdziwiona.

- Podejrzewam nawet jedną osobę - wyjawił cicho.

Gwałtownie podskoczyłam, bo dźwięk dzwonka doszedł do nas w ekspresowym tempie. Spojrzałam ponownie na różowłosego, który już pakował moje rzeczy. Zerknął na mnie i wskazał na drzwi, dając mi znać, że dokończymy zaraz. 

Po chwili podał moją torbę i skierował się wyjścia, wraz ze mną. 

Nie odzywaliśmy się do siebie, aż nie wyszliśmy na dziedziniec i nie znaleźliśmy wolnej ławki, która była, jak najbardziej oddalona od uczniów. 

- Dlaczego mielibyśmy mieć jakiegoś szpiega? - zapytałam szybko, opadając na ławkę.

- Pamiętasz, jak ostatniego razu... poszłaś do domu, lecz po drodze spotkałaś tamtych typów? - zaczął i zagryzł znów wargę, bo zgrabnie ominął te, nieprzyjemne szczegóły. Kiwnęłam niepewnie głową i zmarszczyłam brwi, bo wciąż nie rozumiałam. - Skąd oni mieli wiedzieć, że akurat tamtego wieczoru wracałaś?

- Nie wiem - odpowiedziałam i spuściłam wzrok, na swoje dłonie z torbą. - Ale kto mógłby być?

- Wiem, że to może być absurdalne, ale parę faktów... potwierdza to - powiedział i kucnął przede mną. - Tylko muszę się upewnić... Czy Erza dała ci mój adres i była w szkole? 

- Nie miałaś być jutro? - zapytałam.

- Jestem wcześniej, bo dyrektor mnie wzywał - odpowiedziała zimno. - Ruszaj te przeklęte cielsko.

- Natsu jest?

- W lesie. - Podniosłam na te słowa brwi. - W domu i teraz odpoczywa.

- Rozumiem - mruknęłam zawiedziona.

- Możesz do niego pójść. Tam ci adres. 

Podniosłam na niego swój zdziwiony wzrok. 

- Tak - odpowiedziałam. - Więc chcesz mi powiedzieć, że...

- To Erza - warknął i położył swoje dłonie na moich kolanach. - Dzisiaj z nią rozmawiałem i już wtedy o to podejrzewałem, lecz chyba wciąż nie mogłem w to uwierzyć. Bardzo często jest... koło nas - dopowiedział. - Pyta o dziwne rzeczy i okłamuje mnie.

- Nie możesz mieć w stu procentowej pewności, że cię zdradza - westchnęłam i pokręciłam zirytowana głową. - Może to są zwykłe przypadki?

- Przypadkiem było też, że zamiast siedzieć na dupsku w domu, to poszła podać ci mój adres? - Zmroził mnie wzrokiem. - Lucy to kuźwa jest, jak na białym papierze! Dzisiaj również pewnie siedziała pod łazienką i nas podsłuchiwała.

- Ona jest twoją przyjaciółką - stwierdziłam i podniosłam się z ławki, aby położyć swoją dłoń na jego policzku. - Przecież pomogła ci mnie uratować, prawda?

- Ta - warknął, a mnie zaskoczył. - Tak naprawdę miała bliżej do mnie, niż Gray, ale i tak przyszła pod sam koniec. Nie wytknąłem jej tego, ale byłem na maksa wkurwiony. 

- Ale mówił-łeś...

- Na pewno siedziała w kącie i obserwowała całe zajście - mruknął pod nosem. - Chodź - rozkazał i szybko pociągnął mnie do swojego objęcia. - Oszukuje mnie na każdym kroku... Musisz bardziej uważać, gdy jest blisko, okej? 

- Okej - westchnęłam oszołomiona. 

NIEGRZECZNY CHŁOPCZYK || NALUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz