-Niezły pomysł. -przyznał mi Yoongi kiwając głową na boki.
-Mówiłam ci, że mogę pomóc.
-Ale do tego rymu trzeba znaleźć teraz puentę. -schował ręce pod biurko i oparł czoło o zeszyt leżący na nim. Zaśmiałam się z jego bezsilności w tym momencie i pogłaskałam jego plecy. Suga mruknął nie ruszając się.
-Chodź zróbmy sobie przerwę.
-Nie~ -jęknął, a ja znów się zaśmiałam.
-No chodź. Zjemy coś i dalej będziesz mógł pracować nad piosenką. -zeskoczyłam z biurka i złapałam Sugę za ręce siłą wyciągając go zza stołu. Zaczęliśmy się śmiać jak dzieci. Ciągnąc chłopaka za rękę wyszliśmy z pokoju i wpadłam plecami na kogoś. Odwróciłam się i zobaczyłam Taehyunga.
-Oh, Taeś nie śpisz już. -uśmiechnęłam się do niego, lecz on tylko zlustrował naszą dwójkę wzrokiem jakby nas nie znał i poszedł do swojego pokoju. Widziałam jak zamyka drzwi. -A jego co ugryzło? -skierowałam pytanie do Cukra.
-Przejdzie mu.. albo się jeszcze nie wyspał.
Po zjedzeniu naleśników przygotowanych przez Jina wróciłam do pokoju Taehyunga. Leżał ze słuchawkami i przeglądał coś w telefonie leżąc na brzuchu przodem w moją stronę. Popatrzył na mnie przez chwilę i nie zmieniając wyrazu twarzy znów gapił się w telefon. Chyba poważnie się obraził. Chciałam mu poprawić jakoś humor, bo kiedy ma swoje "fochy" jest gorszy niż dziecko. Usiadłam na podłodze krzyżując nogi i teraz moja twarz była na równi z twarzą leżącego na łóżku Taehyunga. Gdy po paru minutach nie zwracał na mnie uwagi wyjęłam mu słuchawki z uszu.
-Czego słuchasz? -zapytałam mając nadzieję, że nawiążę z nim jakikolwiek dialog.
-Muzyki. -odpowiedział krótko nie odrywając wzroku od telefonu. No i mój dialog szlag trafił... Patrzyłam na niego jeszcze przez jakiś czas ale i moja cierpliwość kiedyś się kończy. Wstałam z podłogi i obeszłam łóżko po czym położyłam się na plecach Taehyunga. Wgramoliłam się na niego tak, że nasze twarze były teraz połączone ze sobą policzkami. Objęłam rękoma jego szyję i mocno przytuliłam.
-Co robisz?
-Nic. -znów oschły ton głosu.
-Taeś.. -mruknęłam chowając twarz w koszulce chłopaka. -Masz focha? -zapytałam wprost. Taehyung uniósł lekko głowę i przestał grzebać w telefonie. Chwilę później zjechałam z jego pleców, bo zaczął się podnosić. Teraz oboje siedzieliśmy na łóżku patrząc na siebie.
-W czym on jest lepszy co? -widziałam jak zaciska szczękę z nerwów, co rzadko mu się zdarza. Odsunęłam się na bezpieczniejszą odległość od chłopaka i podkuliłam nogi pod brodę.
-O co ci chodzi Taehyung? -zmarszczyłam czoło.
-Co ma w sobie Yoongi czego nie mam ja, co? Dlaczego zamknęłaś się z nim w jego pokoju? Widziałem jak trzymaliście się za ręce. -miałam wrażenie, że Tae zaraz się rozpłacze. Miał zaszklone oczy i jego podbródek zaczął lekko drżeć.
-Tae, ja..
-Nie chcę się tobą dzielić, rozumiesz? -ton jego głosu był dziwny. Jeszcze takiego nie słyszałam. Odchyliłam się do tyłu jakby z obawy, że coś mi się stanie. Nie mogłam uwierzyć, że to powiedział.
-Taehyung, co ty wygadujesz?
-Mówię, że nie chcę żebyś spotykała się z Sugą. -mięśnie jego żuchwy pracowały jak opętane. Mogłam się tylko domyślać jak bardzo zaciska zęby żeby nie powiedzieć mi czegoś niemiłego.
-Ale Taehyung. Nie spotykam się z Yoongim...
-Wiem co widziałem Nina. Myślisz, że jestem głupi i nie widzę jak na ciebie patrzy? Że nie słyszę jak komplementuje twoje ciało??
-Taehyung! -wrzasnęłam na tyle skutecznie, że Tae się przymknął i siedział w bezruchu czekając na to co powiem. -Po pierwsze ty, ja i Yoongi mieszkamy chwilowo pod jednym dachem więc nie ma opcji żebym się na niego nigdy więcej nie natknęła. Po drugie, ja kocham tylko jednego chłopaka z BTS i jesteś nim właśnie ty, Taeś. Nie wiem o co się spinasz.. -po ostatnim zdaniu Tae prychnął śmiechem, oblizał wargi i znów zlustrował mnie chłodnym spojrzeniem.
-Ja się spinam? Nina masz się z nim nie widywać.
-Yoongi to mój przyjaciel. Twój też i nie zapominaj o tym Taehyung.. -wstałam z łóżka zabierając swój aparat z szafki
-Co ty robisz? -zapytał wyraźnie zdenerwowany i zdezorientowany moim zachowaniem.
-I nie mów mi z kim mogę spędzać czas, a z kim nie. Sama umiem o tym decydować. -ostatni raz posłałam mu spojrzenie i skierowałam się do drzwi. Gdy je uchyliłam usłyszałam cichy głos chłopaka.
-Nie idź.. -moje serce mnie zabolało, ale musieliśmy oboje ochłonąć, a ja na dodatek musiałam przetrawić władcze zachowanie Taehyunga. Przecież wiedział, że do niedawna cały czas sterował mną menadżer i sam mnie od niego uwolnił.. a teraz jeszcze mówi mi z kim mogę się spotykać, a z kim nie. Byłam totalnie zmieszana. Przeszłam przez korytarz i złapałam swoją kurtkę. Założyłam buty nie wiążąc sznurówek i wyszłam z domu oddać się robieniu zdjęć. Chodziłam po podwórku chłopaków i w okolicy domu robiąc zdjęcia naturze w całej swojej okazałości. Jak nie był to jakiś owad to kwiat czy inna interesująca roślina.
-Robisz zdjęcia? -w okolicy rozbrzmiał znany mi głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Jimina i Jungkooka, którzy przyglądali mi się z zainteresowaniem.
-Oh, tak. -wstałam z klęczka i podeszłam do tej dwójki. -Takie hobby.
-To tak samo jak Maknae. -ni stąd ni zowąd pojawił się jeszcze Hoseok.
-Mam taki sam aparat. -uśmiechnął się najmłodszy.
-Jest świetny. -dodałam, na co Kook przyznał mi rację.
-Co fotografujesz? -zapytał Hobi opierając głowę na moim ramieniu. Uniosłam aparat i wyświetliłam na małym ekranie zdjęcia. -Wow, ładne zdjęcia. Nie wiedziałem, że lubisz naturę. -uśmiechał się od ucha do ucha.
-A nie chciałabyś może -zaczął Jimin. -Sfotografować naturalne piękno, które masz przed sobą? -zaczął pozować jak kulturysta na wybiegu. (wyobraźcie to sobie).
-Oh, Jimin zawstydzasz mnie. -zażartował Jungkook na co Hoseok wybuchł śmiechem.
-Nie o tobie mówiłem młody. -Jimin zjechał Jeona wzrokiem pogardy i znów wrócił do pozowania.
-Okej, jeśli chcecie to mogę wam zrobić kilka zdjęć. -wzruszyłam ramionami i uniosłam lustrzankę. Chłopcy ustawiali się do spontanicznych zdjęć, a ja miałam całkiem ciekawe obiekty do fotografowania. Zdjęcia wychodziły świetne. Po tym jak Jiminowi skończyły się pomysły na pozy do indywidualnych zdjęć zawołałam Hoseoka. Jungkook stał obok i przyglądał się mojej pracy, ale nie przeszkadzało mi to.
-Pokaż na chwilę. -Kook wyciągnął ręce i chwytając moje dłonie trzymające lustrzankę zmienił coś w ustawieniach. Czułam się trochę dziwnie kiedy tak jego dłoń trzymała moją. Starałam się nie zwracać na to uwagi i próbowałam zapamiętać które ustawienia zmienił. -Spróbuj teraz. -puścił mnie i odsunął się na bezpieczną odległość.
-Co zrobiłeś?
-Pierw zrób zdjęcie. -kiwnął głową. Zrobiłam jak mówił. Gdy odsunęłam twarz by sprawdzić jak wygląda fotografia byłam pod wrażeniem jakości zdjęcia i automatycznemu upiększeniu. Wcześniej obrabiałam zwykle zdjęcia w komputerze, a nie automatycznie po zrobieniu fotografii.
Otworzyłam oczy szerzej i popatrzyłam z niedowierzaniem na Kooka. Ten zaś był wyraźnie dumny z siebie i swojej wiedzy na temat lustrzanki.
-Ładniejsze zdjęcie, prawda? -zapytał.
-Jest piękne.
-Nie zapominajcie kto na nim jest! -Hobi nie dał o sobie zapomnieć w tym wszystkim. Po godzinie spędzonej na fotografowaniu wygłupiających się przyjaciół zachciałam zrobić zdjęcia czegoś co jest poza ogrodzeniem. Pożegnałam się z chłopakami i postanowiłam przejść się po mieście w poszukiwaniu kolejnych inspiracji.
CZYTASZ
Być z nim / TAEHYUNG
FanfictionJedna z serii pt.: "Być z nim...", w której romans jest pomiędzy Polką, a sławnym Koreańczykiem. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy ich zauroczenie przerodzi się w coś innego? Zapraszam do czytania :) Przy okazji pragnę wspomnieć, że prócz tej czę...