13.

6.8K 306 96
                                    

-Nina tam jest?! -nagle ożył i zaczął iść w moją stronę.

-O nie ziomek. -odepchnąłem go -Ty tu dzisiaj nie śpisz. To będzie najlepsze dla was oboje. -chłopak stał zszokowany moim zachowaniem.

-Muszę z nią porozmawiać

-Tae! Ona dopiero zasnęła. 5 minut temu zamknęła oczy, a jest przed 5 nad ranem! Daj jej kurwa odpocząć po tym co przeszła. -przyjaciel złapał się za głowę i usiadł na schodku. Słyszałem jak łka. Chłopaki w ciszy zwinęli się do swoich pokoi spać, a ja zostałem sam z Tae. Zająłem miejsce obok niego. Chłopak próbował nie płakać ale kompletnie mu to nie wychodziło. Przytuliłem nieśmiało przyjaciela i poklepałem po ramieniu.

-Nie chciałem jej skrzywdzić. -zaczął mówić. -Kiedy poznałem ją i Jasmin byłem zauroczony Niną. Chciałem ją bliżej poznać, ale kiedy Jasmin pokazała mi bransoletkę i przeczytała napis po koreańsku... myślałem że to jej złożyłem obietnicę.

-Nie domyśliłeś się że to nie ta dziewczyna cnie?

-Hobi próbował mi to powiedzieć, a ja ślepo wierzyłem Jasmin... wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? Że ja wcale nie kochałem Jasmin. Mimo tego wisiorka to właśnie o Ninie myślałem przez cały ten czas.

-Było widać pod altaną. -burknąłem.

-Uwierzyłem że to Jasmin jest tą dziewczyną i próbowałem się do niej przekonać. Tam wtedy pod altaną to był wpływ alkoholu. Ona na mnie usiadła i rzuciła się na mnie. Jimin musisz mnie rozumieć. -ostatnie zdanie ledwo powiedział przez swój zasmarkany nos. Gdy przyjaciel się uspokoił poszedł spać do swojego pokoju a ja wróciłem do Niny. Spała tak spokojnie. Położyłem się na drugiej części łóżka i zasnąłem.

NINA

Obudziła mnie jakaś głośna rozmowa. Otworzyłam oczy i poczułam potworne szczypanie. Podniosłam się do siadu a moja głowa zaczęła pulsować. Po chwili przypomniałam sobie gdzie jestem i w jakich okolicznościach. Byłam sama w pokoju. Kłótnia zza drzwi nie miała zamiaru się skończyć, więc wyszłam z pokoju i zastałam chłopców BTS kłócących się ze sobą. Głównie Yoongi się kłócił.

-Nina.. -Taehyung zauważył mnie swoimi czerwonymi oczami i jakby od razu pojawił się u niego ledwo widoczny uśmiech. Wszyscy na chwilę zamilkli i zwrócili na mnie uwagę. Moja mina chyba mówiła sama za siebie, bo Yoongi gdy mnie zobaczył nie wytrzymał i raptownie obrócił się do Tae z pięściami. Chłopaki próbowali odciągnąć kolegę, ale Yoongi chyba dostał jakiś nadludzkich mocy i niebezpiecznie zbliżał się do Tae. Nie chciałam dopuścić do bójki więc ruszyłam między chłopców osłaniając Taesia.

-Yoongi uspokój się! -wystawiłam ręce w przód. Yoongi popatrzył na mnie zmieszany, ale przynajmniej przestał się wyrywać z objęć Jimina i Namjoona.

-Nina, odsuń się od tego ciecia!

-No to pierw musisz powalić mnie żeby dostać się do niego -zaczęłam mówić spokojniejszym tonem żeby nie pobudzać Sugi do walki. Chłopcy przyjęli moją stronę i tłumaczyli przyjacielowi że bójka nic nie wskóra. Suga pochylił się lekko nade mną a ja poczułam odór wódki. -Jesteś pijany... -mruknęłam zdziwiona. -Kiedy wróciłeś? -zapytałam już głośniej.

-Jak widać za późno. -skarcił wzrokiem Taehyunga stojącego za moimi plecami.

-Wrócił godzinę temu -wtrącił Kook.

-Zamknij się płodzie! -prychnął Yoongi. Powolnym krokiem zbliżyłam się do Sugi i objęłam jego twarz w dłonie lekko przy tym gładząc jego policzek.

-Yoongi, chodź spać. -chłopak przez pierwszą chwilę rzucał się i protestował ale w końcu uległ i poszedł ze mną do swojej sypialni.

-Dasz radę? -przelotnie Jimin złapał mnie za rękę, a w jego głosie była wyczuwalna troska.

-Jasne że dam. Tylko mnie posłucha. -skinęłam głową i zaprowadziłam Sugę do pokoju. Położyłam się obok niego trzymając go żeby nie zerwał się z łóżka jak powalony. Wystarczył moment żeby chłopak zapadł w twardy sen. Wygramoliłam się z łóżka i zostawiłam go samego. Na zewnątrz czekał na mnie Taehyung. Starałam się go ignorować, bo jego widok przypominał mi o mojej "przyjaciółce" i o tym wszystkim co się wydarzyło ostatniej nocy. Skierowałam się do drzwi frontowych.

-Nina poczekaj. -Tae złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę.

-Co chcesz? -zapytałam oschle, bo nie miałam ochoty  jeszcze z nim rozmawiać.

-Chciałem ci podziękować za to wcześniej.. -spuścił wzrok, a jego głos wydawał się smutny.

-Nie ma za co dziękować. Po prostu nie chciałam bójki o jakąś pierdołę. -odwróciłam się na pięcie, ale Tae znowu szarpnął moją rękę i znalazłam się twarzą skierowaną w jego stronę. -Poczekaj jeszcze.

-Taeś, na co mam jeszcze czekać?? -przyjrzał mi się dokładnie od góry do dołu.

-Zrobiłaś "to" z Jiminem?

-Słucham?? -parsknęłam śmiechem na jego pytanie. -Taehyung.. O co ty mnie w ogóle pytasz w tym momencie?

-Jesteś w jego koszuli..

-Bo dla twojej świadomości prawie się wczoraj utopiłam i Jimin mnie uratował. Dał mi suche ubrania i dlatego tu jestem. -byłam zła. Nie potrafiłam kłamać i powiedzieć mu na złość że się przespałam z Jiminem, bo tak nie było. Taehyung patrzył na mnie niezrozumiale. -A teraz proszę cię -szarpnęłam ręką przez co mnie puścił. -Muszę już wracać do dormu. -obróciłam się i podeszłam do drzwi. Kiedy złapałam klamkę usłyszałam ciche "Przepraszam". Nie reagowałam już, bo było mi zwyczajnie smutno więc wyszłam.

W dormie przyatakowała mnie jedna z modelek.

-Nina?! Gdzie ty byłaś? Wszystko w porządku? Co się stało?? -napastowanie dziewczyny zaczynało mnie dobijać więc przyjęłam swoją ulubioną minę "mam cię w dupie" i jakbym jej nie widziała poszłam w kierunku swojego pokoju. Na korytarzu pojawiła się Jasmin. Zatrzymałam się na chwilę. Zmierzyłam ją wzrokiem mordu i nienawiści. W głowie miałam już wiele scenariuszy jej cierpienia co mnie trochę rozweseliło więc ruszyłam odważnie w stronę sypialni mijając Jasmin z podniesioną głową. W końcu wróciłam w męskiej koszuli. Niech ten babsztyl myśli, że bawiłam się lepiej od niej.

-Nina... -mijając wejście do salonu usłyszałam ponury głos menadżera, który nie wróżył nic dobrego. Zatrzymałam się i liczyłam na to, że nie będzie to nic nieprzyjemnego. -Podejdź tu do mnie. -powoli obróciłam się w stronę salonu gdzie siedział mężczyzna. Jasmin stała przy drzwiach swojego pokoju i obserwowała mnie jak idę do menadżera. Jej spojrzenie jakby mówiło "przykro mi", ale nie wierzyłam jej już w kompletnie nic. Stanęłam przodem do mężczyzny, który też już stał na nogach. Kątem oka widziałam jak Jasmin smutna chowa się w swoim pokoju. Gdy drzwi się zamknęły poczułam szczypanie na policzku. -Gdzie byłaś?

-Nocowałam u dziewczyn z sesji. -znów strzał ale z drugiej strony. Moje oczy zaczęły łzawić.

-Zapytam jeszcze raz. -mówił spokojnym przyciszonym głosem. -Gdzie byłaś? -chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią.

-U dziewczyn, które poznałam na sesji. -mój głos załamywał się pod napływem stresu. Patrzyłam mu prosto w oczy. Mężczyzna przyglądał mi się uważnie.

-Idź do siebie. -rozkazał, a ja ochoczo wypełniłam jego wolę zanim się rozmyśli.

Być z nim / TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz