30.

4.6K 217 35
                                    

  Wracamy do czasu teraźniejszego kochani 💜
————————————————————

-Nic. -popatrzył gdzieś w bok. Widziałam jak zaciska zęby i znów popatrzył mi w oczy. -Nic się nie wydarzyło. Całowaliśmy się tylko. -wzruszył ramionami i wstał z łóżka zostawiając mnie na nim samą. Nie dało się nie zauważyć sinych malinek na jego szyi i obojczykach.. Ale ja bym to zostawiła? Czy to może któraś z modelek, bo się do niego śliniły...

***
-Jimin, widziałeś gdzieś Jin'a i Hoseoka? -zapytałam przechadzając się po korytarzu.

-Wiesz co... w sumie nie widziałem ich od rana.. Chodź zobaczymy czy są w ogóle w domu. -wziął kęsa mojej kanapki i razem zaczęliśmy przeszukiwać mieszkanie.

Ostatecznie byliśmy pod pokojem Namjoona. Jimin otworzył drzwi i jeszcze nie zdążył wejść do środka, a już je zamykał.

-Co jest? -zapytałam, a Jimin stanął jakby na palcach zagradzając mi wejście. Miał minę jakby zobaczył ducha.

-Nie chcesz wiedzieć. -pokiwał głową i szeroko otworzył oczy. -Serio nie chcesz tam wchodzić.

-No dobra, ale jest tam cała reszta? -zapytałam odsuwając się od drzwi.

-W sumie to jest tam właśnie RM... i może ktoś jeszcze. -momentalnie zrobił się czerwony jak burak i miał głupkowaty uśmieszek. -Wiesz co, może chodźmy dalej w poszukiwaniu chłopaków. -uśmiechnął się od ucha do ucha i lekko popchnął mnie w głąb korytarza. Ostatecznie Jhope i Jin spali w łazience. Starszy wystawał z wanny, a Nadziejka spał przytulony do muszli klozetowej.

-No ładnie.. -powiedziałam, na co Jimin pokiwał mi głową.

-Może ich tak zostawmy. Dojdą do siebie za jakiś czas. -zaśmiał się.

-Oszalałeś? -sama próbowałam powstrzymać śmiech. -Ty weź jakoś odklej Hoseoka od kibla, a ja spróbuję obudzić Jina. -chłopak przytaknął i zabraliśmy się do pracy.

-Jin kochanie. -zaczęłam jak najdelikatniej, żeby nasza mamuśka nie była zła od samego rana. Tak jak myślałam po kilku takich wezwaniach, na twarzy chłopaka pojawił się lekki uśmieszek.

-Hm? -mruknął przepitym głosem.

-Zasnąłeś w łazience.

-Mhm.. -próbował się przekręcić na drugi bok jakby leżał w łóżku.

-Chodź pójdziesz spać do siebie do łóżka, co ty na to? -chłopak z zamkniętymi oczami pokiwał twierdząco głową i zawiesił się na mnie jak małpka.. tyle, że on był dwa razy większy ode mnie. -ChimChim pomóż mi. -próbowałam się nie śmiać, ale to musiało wyglądać komicznie z punktu widzenia Jimina.

-Może ja go wezmę. -bąknął odkładając Jhopa z powrotem na miejsce i zabrał ode mnie jeszcze śpiącego Jina. Poprawiłam koszulkę, którą miałam na sobie i przykucnęłam obok śpiącego przy kibelku Hobiasza.

-Hobi~ -na jego twarzy również pojawił się uśmiech i nawet udało mu się odkleić jedno oko. -Hobi wstań..

-Po co? -wymamrotał to tak nie wyraźnie, że zastanawiałam się co on w sumie powiedział.

-Chodź spać do pokoju. Zaprowadzę cię okej? -chłopak tylko pokiwał głową, a gdy złapałam go, żeby jakoś odciągnąć nas od ubikacji, ten położył się plackiem na podłodze. -No świetnie.. -złapałam chłopaka za nogi i przeciągnęłam po posadzce, a ten tylko jęczał.

-Ninaaa...

-Jakbyś wstał byłoby o wiele łatwiej. -warknęłam i wypuściłam z rąk jego nogi. Jhope chwile leżał po czym zerwał się do góry i na czworaka doszedł do swojej sypialni. Pomogłam mu wgramolić się na łóżko, a że włączył się we mnie tryb matki to musiałam go przebrać z tych imprezowych ubrań. Usiadłam na Hobim żeby się nie wiercił i rzucałam komendami.

-Podnieś ręce. -zrobił jak chciałam, więc bez większych problemów zdjęłam z niego przepoconą koszulkę i założyłam tą od spania. Przyszedł czas na spodnie... Zeszłam z chłopaka i zaczęłam odpinać pasek od spodni Jhopa.

-Ae nene..

-Co ty tam mamroczesz?

-Zostaw..-złapał mnie za dłonie. -Ty jesteś z hyungiem (sorry nwm czy dobrze napisałam) .. nie mogę tak z dziewczyną hyunga zostaw..-i znów zapadł w sen. Zrobiło mi się ciepło na sercu, że tak bardzo są lojalni wobec siebie. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy od ucha do ucha i znów próbowałam pozbyć się spodni z Hoseoka.

-Hobi, zmienimy spodnie na piżamkę, okej? -ten już nie odpowiadał, a nawet pomagał przez sen. Kiedy był już gotowy do snu, przykryłam go kołdrą i z natłoku miłości złożyłam mu buziaka na czole, a jego twarz przybrała grymas uśmiechu.

Po wszystkim naszykowałam na stolikach Jina i Hoseoka tabletki przeciwbólowe i szklanki z wodą by na początek dnia mogli zgasić swoje pragnienie.

————————————————

Taki tam krótszy i trochę mało Taehyunga ale obiecuję że w następnych będzie lepiej.
Dodaję to o 4:48 więc przepraszam za błędy w tekście xD

Być z nim / TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz