Minął kolejny tydzień mojej pracy z Jaredem i Jinsoo nad wielkim projektem z BTS. Dziewczyna przekonała się do mnie i do tego co robimy. Miałam nawet wrażenie, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić.
-Dobra, Jared na swoje stanowisko. -machnęłam ręką gdzieś w przestrzeń.
-Tak jest szefowo. -puścił mi oczko i zabrał swój sprzęt. Zostałam sama z Jinsoo.
-Nie przepadam za Jaredem. -Jinsoo zaczęła rozmowę.
-Serio?
-Jest dziwny. -zrobiła zniesmaczoną minę czym wywołała u mnie śmiech.
-Dlaczego go nie lubisz?
-Bo jest zbyt pewny siebie. Myśli, że może wszystko, bo ma ładną buźkę i szczupłe ciało. -po jej zachowaniu odniosłam wrażenie, że chyba ma kompleks na punkcie swojego wyglądu. Usiadłam obok niej.
-A lubisz Paula? -po tym pytaniu dziewczyna momentalnie zrobiła się czerwona, a ja próbowałam się nie śmiać.
-Paul.. jest spoko.. lubię go. -przyciszyła głos i dyskretnie się uśmiechnęła. Przyjaciel stał w oświetlonym miejscu więc mogłyśmy podziwiać jego prężące się ciało przy kablach i innych pierdołach.
-Umów się z nim.
-ŻE CO? A-ALE proszę pani..
-Nie mów do mnie proszę pani! Jesteśmy w tym samym wieku. -zaczęłam się śmiać. -To dziwne. Mów mi po prostu Nina.
-Dobrze.. Nina. Nie umówię się z Paulem.
-Dlaczego?
-Bo on jest przystojnym modelem, a ja.. -złapała za brzeg swojej bluzki.
-Leniwą pulchną kluską, której nikt nie bierze pod uwagę. -wyraźnie posmutniała. Złapałam dziewczynę za rękę i złączyłam nasze palce razem. Jinsoo wydawała się być zdołowana.
-Nikt nie ma prawa tak mówić o twoim ciele. Nawet ty Jinsoo. Jesteś mądrą, sprytną, utalentowaną.. spostrzegawczą -wskazałam palcem na Jareda, na co dziewczyna się zaśmiała. -I piękną kobietą. Dlaczego więc tak brzydko mówisz o sobie?
-Bo jestem gruba.
-W porównaniu do kogo?
-Do Jareda.. Paula.. do ciebie...-zaczęła wymieniać i wymieniać.
-Ale dlaczego porównujesz swoje ciało do innych skoro każdy z nas jest inny i ma indywidualną budowę ciała?
-No bo.. Ty jesteś piękna, masz idealny wzrost i nie masz problemu z niskimi facetami.. masz ładną figurę..
-Jinsoo. Nie słuchasz mnie. Cofnij się pamięcią do czasu z wczoraj, sprzed tygodnia, miesiąca, a nawet kilku lat.. mając przed oczami wyobraźni siebie dawną i siebie dzisiejszą.. która według ciebie jest lepsza.
-No ta dzisiaj. -dziewczyna zaśmiała się.
-To znaczy, że wypiękniałaś przez ten czas. Widzisz? Porównuj się względem siebie, a nie tych patyków pozujących przed kamerami. -zażartowałam i Jinsoo od razu poprawił się humor.
-Dziękuje, za miłe słowa Nina.
-Nie ma za co. Powiedziałam tylko to, co jest oczywiste... a poza tym w moim wzroście jedyne co jest pozytywem to że wszędzie się zmieszczę, a jak pewnie zauważyłaś mój chłopak ma ponad 180 cm wzrostu.. te 20 cm różnicy czasami są problematyczne. -uśmiechnęłam się i wróciłyśmy do pracy.
Koncert się zaczął, a ja znów poczułam się tak, jak na pierwszym spotkaniu z ich muzyką. Jinsoo miała za zadanie fotografować RM i Hoseoka, a ja zajęłam się Taehyungiem (oczywiście) i Jungkookiem. Śledzenie ruchów tych dwóch było niesamowitym doznaniem. No nie oszukujmy się ale ich ciała świetnie prezentują się na scenie. Taehyung rzucał na widownię uwodzicielskie spojrzenia. To raz przygryzł wargę, to gdzieś podszedł i oblizał usta.. to w seksowny sposób przeczesał włosy dłonią. No po prostu ociekał seksem jak nigdy dotąd. Pod koniec występu byłam chyba bardziej zmęczona psychicznie niż fizycznie. Fani zaczęli opuszczać arenę, a ja z Jinsoo pakowałyśmy sprzęt. Cały czas przed oczami miałam Taehyunga.
-Co ci tak wesoło? -Jinsoo zrobiła dwuznaczny uśmiech. -Masz uśmiech od ucha do ucha. Chodzi o Tae?
-Ffff wiesz... ładnie dzisiaj tańczył.
-Widziałam, widziałam. -zaczęła się chichrać, aż podszedł do nas Paul.
-Jak wam idzie? -zapytał, a dziewczyna znów zrobiła się nieśmiała.
-Wiesz Paul. Ja muszę się zbierać, ale Jinsoo ma jeszcze czas. Moglibyście zabrać sprzęt do pracowni? Będę wdzięczna.
-Jasne. -Paul wyglądał na zadowolonego, a Jinsoo na przerażoną. Chłopak zabrał część rzeczy i udał się do wyjścia.
-Co ty wyprawiasz Nina?? -dziewczyna próbowała cicho krzyczeć.
-Napisz jak już się umówicie albo coś. -zaśmiałam się i uciekłam z miejsca zdarzenia.
Udałam się do sali, w której powinni być chłopcy po koncercie.
-Hejka! Byliście dzisiaj świetni. -chłopcy pomimo zmęczenia uśmiechnęli się w moim kierunku. Przede mną dosłownie znikąd pojawił się Taehyung. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo złapał mnie w talii i namiętnie pocałował. Był przy tym bardzo zdecydowany i nawet bym powiedziała że władczy.
-Ej no.. idźcie się całować gdzieś indziej. -Kook wyraźnie się zmieszał co rozbawiło całe towarzystwo.
Dzisiaj to ja prowadziłam samochód. Tae był wyraźnie wyczerpany, ale miał na tyle siły żeby wykąpać się tam, bo jakbym miała jechać w aucie z jego potem to nie wiem czy byśmy dojechali.
Z momentem, w którym przekręciłam zamek w drzwiach dostałam klapsa w pośladek. Odwróciłam się do sprawcy i już miałam się zapytać o co mu znowu chodzi ale Taehyung złączył nas w krótkim pocałunku.
———————————
Taki tam wieczorny rozdział.
Poza tym chciałabym zaprosić wszystkich do czytania mojego nowego opo „Demon(y) życia" w którym pewien demon zaczyna rywalizować o swojego podopiecznego z innym demonem (w rolach głównych Suga) ^^
CZYTASZ
Być z nim / TAEHYUNG
FanfictionJedna z serii pt.: "Być z nim...", w której romans jest pomiędzy Polką, a sławnym Koreańczykiem. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy ich zauroczenie przerodzi się w coś innego? Zapraszam do czytania :) Przy okazji pragnę wspomnieć, że prócz tej czę...