Maraton #1
-Ty pytasz mnie co jest? Czemu ten idiota klepie cię w tyłek?? -wskazał na wujka, który teraz rozmawiał z kimś z ekipy.
-Zostaw go. Proszę. -mój głos zaczął się załamywać pod napływem stresu, a dłonie zaczęły trząść.
-Kim on jest że może cię klepać po nagim pośladku? Dziewczyno... zastanów się nad sobą. Nikt nie powinien cię dotykać bez twojej zgody. -prychnął i odwrócił się idąc nerwowym krokiem. Złapałam się za głowę, próbując zachować pozory trzeźwości. Kręciło mi się w głowie i miałam wrażenie, że zaczyna mi brakować tlenu. Wtem pojawił się przede mną Taehyung.
-Wszystko w porządku? -zapytał. Pokiwałam głową i ze spuszczonym, wzrokiem znalazłam swoją bluzę. Szybko nałożyłam ją na siebie i wróciłam do chłopaka.
-Coś potrzebujesz?
-Chciałem zapytać, czy chciałabyś się przejść ze mną.. tak po okolicy. -podrapał się nerwowo po karku i pokazał swój kwadratowy uśmiech czym wywołał u mnie miłe uczucie.
-Chętnie z tobą pójdę Taehyung. -chodziliśmy różnymi ścieżkami, a skończyliśmy na ławce w pobliskim parku. Tae zajadał się frytkami z budki przy ulicy, a ja mu się przyglądałam.
-Na pewno nie chcesz? -zapytał z wypchaną buzią jak chomik.
-Nie, dziękuję. -bardzo chciałam je zjeść jednak wolałam schudnąć do kolejnych zdjęć i nie przechodzić przez te katorgi kolejny raz. Wtedy mój brzuch wydał z siebie groźny i donośny pomruk.
-Chyba jednak chcesz jeść. -przełknął i przyglądał mi się jakby mnie nie rozumiał.
-Naprawdę, nie powinnam jeść.
-Nie mów tak. -wziął frytkę i wpakował mi ją do ust. Uśmiechnął się od ucha do ucha. -Widzisz? To nie takie trudne. -przez cały czas kiedy siedzieliśmy razem próbował mnie rozśmieszać a potem pakował mi jedzenie do buzi. Skończyło się na tym, że poszliśmy do małej knajpki na ryżowe kulki. Chłopak patrzył kiedy wpieprzałam jak dzika cały talerz kolorowych kulek po czym sam próbował mnie dogonić.
-To było świetne. -opadłam na oparcie krzesła i pomasowałam się po brzuszku. Taehyung zrobił to samo. Teraz sam wyglądał jak różowa kulka. Zaczęłam się śmiać z naszego przejedzenia.
-Dobra, wracajmy bo zaczną się o nas martwić.
-Już? -przeciągnęłam się na krześle.
-Nie było nas ponad 2 godziny.
-O mamo serio?
-Serio serio. -poruszył brwiami, wstał i pociągnął mnie w stronę wyjścia. Po chwilowym spacerze wróciliśmy na plan zdjęciowy, gdzie właśnie pozowały miały ostatnie modelki.
-Zdążyliśmy. -sapnęłam opierając się dłońmi o uda.
-Gdzie wy tyle byliście? -znikąd pojawił się RM.
-Byliśmy na spacerze. -odpowiedział Taehyung.
-Nina, Jasmin cię szukała. Mówiła coś o imprezie, więc pewnie chciała się z tobą szykować.
-Masz rację. -przytuliłam obu chłopców. -Dzięki Nam -uśmiechnęłam się do niego i pobiegłam w swoich klapencjuszach do budynku gdzie pewnie była moja kumpela. Nie myliłam się. Ślęczała przy lustrze i się denerwowała.
-Hejka -powedziałam cicho wchodząc do pomieszczenia.
-Gdzieś ty była?? -odwróciła się w moją stronę i spiorunowała mnie spojrzeniem.
CZYTASZ
Być z nim / TAEHYUNG
FanficJedna z serii pt.: "Być z nim...", w której romans jest pomiędzy Polką, a sławnym Koreańczykiem. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy ich zauroczenie przerodzi się w coś innego? Zapraszam do czytania :) Przy okazji pragnę wspomnieć, że prócz tej czę...