*tydzień później*
Ostatni raz przejechałam usta szminką i złapałam za telefon.
-Halo? -udało mi się dodzwonić do Jimina.
-Cześć Jimin..
-H..Hej, wiesz trochę słabo cię słyszę.. Jesteś może na koncercie?
-Jimin ja.. ja nie wiem czy powinnam..
-Proszę powiedz, że nie zrezygnowałaś.. -coś nagle przerwało połączenie, a mi udało się przejść z łazienki do sali głównej. Podeszłam do mężczyzny z obsługi aby pomógł mi dostać się na swoje miejsce. Okropnie bałam się tego koncertu. Z jednej strony cieszyłam się, że będę mogła na nim być, jednak z drugiej nie chciałabym tu być, bo najprawdopodobniej to tutaj widzę Taehyunga po raz ostatni. Tak bardzo tego nie chciałam...
Koncert się zaczął. Chłopcy wyszli na przeciw widowni i zaczęli swoje niesamowite show. Wraz z fanami stojącymi w pobliżu skakałam i próbowałam się cieszyć każdą chwilą. Przyjrzałam się dokładnie mojemu obiektowi westchnień. Wyraźnie nie mógł się skupić. Ciągle błądził oczami po widowni.
Jimin zauważył mnie jako pierwszy.. Uniósł palec wskazujący do ust w geście żebym chyba była cicho. Nie wiem o co mu chodziło, ale cieszył się jak głupi do sera przez resztę koncertu.
Spojrzałam na zegarek. Zbliżał się koniec.Nie spodziewałam się, że usłyszę właśnie to...
-Chciałbym was wszystkich z góry przeprosić.. Pewnie widać, że nie mogę się skupić, ale.. ostatnio trochę zbłądziłem. -w oczach Taehyunga pojawiły się łzy. -Byłem ostatnio w domu rodzinnym by pomyśleć o tym w jakiej sytuacji znalazłem się ja i ludzie, którzy są mi najbliżsi. Tego dnia nie pojawiłem się też na urodzinach tej najważniejszej osoby, która jest moim światłem w mroku.. Nina, jeśli to widzisz -zaczął patrzeć po kamerach i w dal hali -... to chciałbym ci coś pokazać.. -na wielkim telebimie za chłopakami pojawił się jakiś krótki urywek filmu o słabej jakości. Nie mogłam uwierzyć. To byłam ja i Tae z czasów dzieciństwa.
-Od dokładnie tamtego momentu nie mogłem przestać o tobie myśleć. Stałaś się dla mnie sensem życia i marzeniem, które przez ponad dziesięć lat było nieosiągalne. Było nieosiągalne aż do chwili kiedy wróciłaś tu. Wiem, że zawiodłem ciebie na całej linii już od samego początku ale kocham cię i nigdy nie przestanę. Gdybym miał machinę czasu to cofnął bym się do dnia kiedy zamiast cię wspierać i cieszyć się z tobą twoim szczęściem, ja zwyczajnie musiałem zrobić coś głupiego i odwrócić się bez słowa. Brakuje mi cię.. twojego anielskiego głosu, tego kiedy śpiewasz podczas sprzątania, twojego dotyku i polskich śniadań. Brakuje mi chwil, kiedy czytałaś książkę, a ja leżąc na twoich kolanach mogłem wpatrywać się w ciebie godzinami. Tak bardzo cię przepraszam.. -nie wytrzymał. Tae zaczął płakać. Nigdy nie chciałam widzieć jego łez. Chłopcy próbowali jakoś pocieszyć Taehyunga, ale on ewidentnie nie miał siły na otarcie łez.
CZYTASZ
Być z nim / TAEHYUNG
FanficJedna z serii pt.: "Być z nim...", w której romans jest pomiędzy Polką, a sławnym Koreańczykiem. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy ich zauroczenie przerodzi się w coś innego? Zapraszam do czytania :) Przy okazji pragnę wspomnieć, że prócz tej czę...