33.

4.6K 211 43
                                    

*3 miesiące później*

Dostałam stałą pracę jako fotograf, a z racji że byłam wyróżniająca się wśród pomocników, mój szef zadecydował, że będzie mnie puszczał samą na niektóre zlecenia. Można powiedzieć, że pomimo burz i potknięć, udało mi się wyjść na prostą. Niestety nic nie jest piękne w stu procentach, ponieważ mój kontakt z rodziną urwał się na dobre. Ostatni raz rozmawiałam z rodzicami przez telefon jakoś dwa miesiące temu, a jedyne czego się dowiedziałam to że teraz babcia mieszka w moim pokoju.

Jedyną rodziną są teraz dla mnie chłopcy BTS, a Taehyung jest miłością mojego życia. Pomimo krótkiego czasu związku, ponoć zachowujemy się jak stare dobre małżeństwo. Zdążają nam się ciche dni, ale zaraz po nich nadchodzą chwile, w których dosłownie od nas promieniuje pozytywnymi uczuciami i zarażamy nimi wszystkich dookoła.

Wracając do życia zawodowego, właśnie miałam się dowiedzieć jakie plany ma wobec mnie mój kochany szef.

-Halo? -odebrałam zamykając jednocześnie drzwi od auta którym podwiózł mnie Taeś.

-No gdzie ty jesteś?

-Szefie, już jestem pod budynkiem. Za chwilę będę u ciebie w biurze.

-Bosh... co za brak profesjonalizmu... -sapnął do telefonu i się rozłączył.

-To wcale nie tak że ty się spóźniasz czasami kilka godzin do pracy... -warknęłam otwierając drzwi do budynku. Na wejściu przywitałam się z sekretarką i odruchowo poszłam po dwie kawy. Jedną dla siebie i drugą szefowską.

-Yoon wybacz, ale straszne korki były i jakiś wypadek jeszcze po drodze. -wpadłam do biura bez pukania. Szef patrzył na mnie jak na wariata i próbował jakoś wciąć mi się w zdanie jednak było to niemożliwe. Postawiłam przed nim kubek kawy, a on wyglądał jakby mnie kompletnie nie rozumiał. -Twoja ulubiona. -wskazałam palcem na kubek i wzięłam oddech. Yoon chwycił kawę i gdy zaciągnął się nią, jego twarz się rozpromieniła i znów wszystko było tak jakby nic złego się nie stało.

-Siadaj Nina. -wskazał mi fotel. Zdjęłam swój płaszcz, rozwiązałam szalik i zajęłam miejsce.

-Czym mam się dziś zająć? -dopiero teraz moje mięśnie się rozluźniły i poczułam jak drżą od chwilowego wysiłku fizycznego. Jeszcze nigdy się tak nie spieszyłam do pracy... nie wspominając o biegu czy truchcie.

-Chciałbym porozmawiać z tobą na twój temat.

-Okej... w takim razie słucham.

-Cieszę się, że tak dobrze się rozwijasz w naszej agencji jako modelka jak i fotograf. -pociągnął łyk kawy. -I widzę w tobie to coś.. ten potencjał i zaangażowanie. Podziwiam to. -kiwnął głową w moją stronę.

-To bardzo miłe że tak uważasz. Dziękuje. -kompletnie nie wiem co się z nim stało.

-Z racji tego, że jesteś moim dobrym pracownikiem chciałbym żebyś teraz to ty zajęła się kimś kto przyjdzie do nas na staż.

-Ja?? -otworzyłam oczy szerzej. Czy on chce żebym wzięła kogoś pod swoje skrzydła??

-Tak ty Nina.

-No dobrze, a kto to będzie?

-To będą dwie osoby. Dziewczyna i chłopak. -machnął ręką jakby to była jakaś drobnostka.

-N-no dobrze, a co z Paulem? On nie może wziąć kogoś pod siebie? Albo ty?

-Ja nie mam czasu na nowicjuszy. Przypominam ci że Paul wprowadzał ciebie w tajniki naszej pracy. Teraz czas na ciebie. -poprawił się na krześle. -A teraz idź do recepcji. Tam są wszystkie papiery dla ciebie. Masz dzisiaj trochę zajęć z tego co widziałem.

-To ty mi przydzielasz zadania Yoon.....

-Tik tak tik tak tik tak... -westchnęłam i po zabraniu swoich rzeczy wyszłam z biura Yoona. Jak zwykle na korytarzu spotkałam mojego ulubionego współpracownika Paula.. tyle że teraz on stał z..

-Tae? Co ty tu robisz? -podeszłam do dwójki, która ewidentnie za sobą nie przepada. Widziałam jak mordują się wzrokiem niczym godne siebie dwa samce alfa. Stanęłam między tymi dwoma wielkoludami i lekko odepchnęłam Taehyunga na bok. -Ponawiam pytanie co ty tu robisz? Nie powinieneś był być w wytwórni? -daliśmy sobie buziaka w usta.

-Chciałem cię zobaczyć. Nie widzieliśmy się już kilka dni. Poza tym musiałem sprawdzić to i owo.

-To i owo? -uniosłam jedną brew. Widziałam jak Tae zerka w stronę Paula. -Taeś czy ty jesteś zazdrosny?

-...

-Tesiooo.. -zaczęłam machać jego rękoma na boki żeby zwrócić na siebie uwagę. Gdy już to zrobiłam, Taehyung lekko uśmiechnął się do mnie. Pociągnęłam go żeby schylił się w moją stronę i wyszeptałam mu do ucha. -Moim oppa jesteś tylko ty Kim Taehyung. -dałam mu soczystego buziaka w polika zostawiając przy tym ślad szminki. Zaczęłam się chichrać i próbowałam zmazać różową plamkę, ale Tae zabrał moją dłoń. Wyprostował się i wziął mnie pod pachy jak dziecko i złączył nasze usta w uroczym buziaczku.

-Kiedy spędzimy razem dzień? -zapytał.

-A kiedy masz wolny dzień?

-Nie wiem jeszcze. Spróbuję jakoś wziąć sobie wolne na kilka dni ale nie wiem czy mi się uda. Ostatnio mamy dużo pracy.

-Wiem oppa bo ja też mam dużo pracy, zwłaszcza że już listopad czyli coraz bliżej święta. -Tae zacisnął usta w cienką linię. -Ale jak dostaniesz wolne to pojedziemy do wesołego miasteczka.

-Naprawdę?? -uśmiechnął się swoim kwadratowym uśmiechem i przytulił mnie jak pluszaka. Przypominam że cały czas nie dotykam podłogi bo Tae trzyma mnie w powietrzu.

-Oppa mógłbyś już mnie puścić? -prosiłam przez śmiech. Tae ostatni raz mnie pocałował i wyszedł z budynku naszej agencji. Poprawiłam ubranie i wróciłam do przyjaciela który przyglądał się całej scenie z lekkim przerażeniem w oczach.

-TO był twój chłopak? -wskazał palcem na drzwi, w których zniknął Tae.

-Tak. -odpowiedziałam z dumą na co Paul dyskretnie się zaśmiał.

-Dobra nieważne.. co masz dzisiaj do roboty?

-Uh, Yoon przydzielił mi dwójkę stażystów i masę pracy więc coś czuję że dzisiaj nie wrócę do domu na noc.

-Daj spokój, razem damy rade.

-Ty nie masz dzisiaj zajęć?

-Mam ale to takie drobne prace które mogę zrobić w tym czasie co będę pomagał tobie. -podeszliśmy do recepcji gdzie sekretarka robiła maślane oczy do mojego przystojnego przyjaciela. Gdy już dostaliśmy nasze dyspozycje znów dostałam telefon od Yoona.

-Halo?

-Co halo? Gdzie ty jesteś?

-Jestem na dole z Paulem i...

-Już mi do pokoju numer 75. Czekają tam twoi stażyści! Co ty im za przykład dajesz?? Uh, co ja się z tobą mam dziewczyno... -rozłączył się.

-To Yoon? -zapytał Francuz wertując swoje kartki.

-Tak. Muszę iść po stażystów.

-Pójdziemy po nich razem...

***

Być z nim / TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz