◾7.◾

351 32 0
                                    

-Proszę, proszę! Widzę Jacek, że już sobie panienkę znalazłeś! Szkoda tylko że taką brzydką i głupią..Chociaż w sumie co się dziwić,to blondynka..-usłyszeliśmy słowa a chwilę później ironiczny śmiech.
Nie musieliśmy się odwracać, żeby wiedzieć do kogo należały słowa. W jednej chwili poczułam przypływające zdenerwowanie i złość. Spojrzałam na Jacka, który widocznie podzielał moje emocje. Wymieniliśmy niepewne spojrzenia i odwróciliśmy się. Wysocka i Białach obściskiwali się , widocznie chcąc zrobić nam na złość. Razem tak żałośnie wyglądali...Przymknęłam oczy i w myślach policzyłam do dziesięciu co pozwoliło mi się uspokoić. Nie reagowałam na jej słowa, czego o Jacku nie mogłam powiedzieć. Mężczyzna natychmiast wstał z ławki i podszedł do Wysockiej i Białacha. Nie wiedziałam jakie ma wobec nich zamiary.
-Nie masz prawa więcej tak mówić o mojej dziewczynie!-powiedział Nowak podniesionym tonem,na co Wysocka kolejny raz zaśmiała się ironicznie wtulając się w tego swojego całego Mikołaja.
-A co zabronisz mi?-zapytała z pogardą w oczach.-Ta twoja dziewczyna jest taka niewydarzona że aż mi jej żal-stwierdziła, patrząc na mnie z ironią.
Po raz kolejny zdenerwowałam się jej słowami ale przecież nie będę jej tutaj robić awantury,przecież jesteśmy wśród ludzi. Wdech,wydech...Nie miałam ochoty słuchać więcej takich rzeczy na mój temat więc powiedziałam w kierunku Jacka:
-Jacek, może wracajmy do hotelu-odezwałam się na co mężczyzna odparł:
-Dobry pomysł. A ty - spojrzał na Olkę-Nie kontaktuj się ze mną ani z Alą i nie nachodź nas. I nie mów więcej tak o mojej dziewczynie-powiedział stanowczo w kierunku kobiety.
Po tych słowach Nowak podszedł do mnie a ja wstałam z ławki. Mężczyzna przytulił mnie w geście opiekuńczym i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Już nawet nie chciało mi się patrzeć w kierunku Wysockiej. Jej słowa naprawdę nie były miłe i nie mogłabym ich już dłużej słuchać. Kiedy odeszliśmy wraz z Jackiem, Wysocka krzyknęła jeszcze za nami:
-Razem wyglądacie tak żałośnie!
Westchnęłam a Jacek przewrócił oczami.
-Ona jest naprawdę dziwna..-powiedziałam co Nowak potwierdził ruchem głowy.
-Nie pozwolę jej na to żeby więcej Cię tak obrażała..I jeszcze ten jej Białach-blondyn westchnął.
-Oby ten incydent nie powtórzył się już więcej. Ja nie wiem po co ona to robi..-zmarszczyłam brwi.
-Też nie wiem...Ale ja nie pozwolę żeby mówiła takie słowa na twój temat.-powiedział stanowczo i musnął ustami mój policzek-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Wtuleni w siebie ruszyliśmy w kierunku naszego hotelu. Dotarliśmy tam po kwadransie. Po wejściu do budynku weszliśmy do wolnej windy i po krótkiej chwili byliśmy już na odpowiednim piętrze. Otworzyłam kluczem drzwi pokoju i weszliśmy do środka. Postanowiliśmy się teraz trochę odprężyć w basenie hotelowym, który znajdował się na ostatnim piętrze. Z tego co czytałam na stronie internetowej jest również dostępna sauna i jacuzzi. Torebkę odłożyłam na łóżko i podeszłam do szafy w której trzymaliśmy swoje ubrania. Wyciągnęłam czerwone bikini w delikatne wzory i udałam się do łazienki gdzie przebrałam się i poprawiłam koka. Kiedy wyszłam, Jacek poszedł się przebrać. W tym czasie ja założyłam klapki i chwyciłam ręcznik. Do torebki włożyłam jakieś picie i jakiegoś batonika w razie głodu,oraz telefon. Portfela nie brałam,nie jest mi przecież potrzebny na basenie. Kiedy przebrał się Jacek,uznaliśmy,że idziemy. Oczywiście nie szliśmy w samych strojach kąpielowych, mieliśmy na sobie również ubrania, bo dziwnie by wyglądało chodzenie po korytarzach w samym bikini czy kąpielówkach. Wyszliśmy z pokoju zakluczając go.
-Kochanie a kolację zjemy na mieście tak jak się umawialiśmy?-zapytał blondyn złączając nasze dłonie.
-Tak,tak-przytaknęłam kiedy weszliśmy do windy.
Chciałam się dokładnie upewnić, że basen jest na ostatnim piętrze, więc zapytałam kobiety będącej razem z nami w windzie:
-Es tut mir Leid, Frau, der Pool ist im obersten Stockwerk?*-zapytałam, na co dostałam odpowiedź:
-Ja**-brunetka pokiwała głową.
-Danke***-podziękowałam.
Nacisnęłam więc na panelu przycisk z numerem 7, bo takie było ostatnie piętro. Po chwili byliśmy już i wysiedliśmy. Przeszliśmy przez korytarz w stronę białych drzwi z napisem "Dusche- und Ankleideräume für Frauen"-co oznacza po polsku natrysk i przebieralnie damskie a obok były takie same drzwi jednak z napisem "Für Männer"-dla mężczyzn. Oczywiście weszliśmy do odpowiednich. Zdjęłam ubrania i włożyłam torbę do jednej z wolnych szafek i zamknęłam według instrukcji. Następnie poszłam pod natrsyk i przeszłam na basen gdzie Jacek już czekał.
-Gdzie najpierw?-zapytałam rozglądając się.
Był tutaj basen rekreacyjny, basen sportowy, sauna, jacuzzi i dwie zjeżdżalnie.
-Możemy iść na basen rekreacyjny-odparł co również i mi odpowiadało.
Ruszyliśmy więc po śliskich płytkach i po chwili pływaliśmy już w basenie. Już dobry czas nie byłam na basenie..Popływaliśmy jakieś dziesięć minut i postanowiliśmy że posiedzimy chwilę w jacuzzi czyli to co uwielbiam i zawsze mnie odpręża. A teraz może była okazja do takiego odprężenia po tym nie miłym incydencie w rynku. Jacuzzi akurat było puste, umiejscowionie obok dużej szyby wychodzącej na skwerek za hotelem. Usiedliśmy a Nowak złączył nasze dłonie pod wodą. Przymknęłam oczy oddając się relaksowi...

*godzinę później*

Na basenie spędziliśmy jakąś godzinę. Była już prawie 18:30. W przebieralni wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Wysuszyłam włosy i zdałam sobie sprawę z tego że nie wzięłam szczotki do włosów...Udaliśmy się więc do windy i chwilę później byliśmy w swoim pokoju. Rozczesałam włosy i wysuszyłam jeszcze dokładnie suszarką. Zostawiłam je rozpuszczone , chyba najlepiej się tak czuję. Przed dziewiętnastą uznaliśmy,że udamy się już na kolację, którą mieliśmy zamiar zjeść na mieście. Zebraliśmy się i chwilę później wyszliśmy z pokoju. Opuściliśmy hotel i chwilę później szliśmy już w kierunku centrum.
-Kochanie-zagadnął Nowak-Widziałem w internecie, że obok katedry jest fajna restauracja. Może byśmy tam zjedli?-zaproponował a ja uznałam że czemu by nie.
-Jasne-posłałam mu uśmiech a on musnął szybko moje usta.
Tak więc ruszyliśmy w kierunku katedry,gdzie dotarliśmy dziesięć minut później.
-Teraz w prawo-powiedział i skręciliśmy w brukowaną ulicę.
Zatrzymaliśmy się przed wejściem do restauracji ,czyli naszego miejsca docelowego. Od razu kiedy weszliśmy do naszych uszu dobiegła przyjemna muzyka i zostaliśmy przywitani przez personel na co odpowiedzieliśmy tym samym. Lokal dość przyjazny, miła atmosfera w której chwilę później zjedliśmy posiłek. Zamówiliśmy makaron z pesto a do picia włoskie wino czerwone. Zajęliśmy stolik w rogu lokalu gdzie nie było za dużo osób, mieliśmy swobodę i mogliśmy spokojnie porozmawiać. W oczekiwaniu na nasze danie zaczęłam rozmowę:
-W ogóle, czy to przypadek,że Olka i Mikołaj przyjechali akurat tutaj w tym samym czasie co my? -zaczęłam się zastanawiać.
-Nie sądzę ..Oni musieli tu specjalnie przyjechać,no ale w sumie...No już sam nie wiem-powiedział trochę niepewnie, ja również nie wiedziałam co mam o tym myśleć.-Ale nie pozwolę żeby kiedykolwiek jeszcze Cię tak obrażała.-dodał a ja poczułam, że on mnie bardzo kocha, troszczy się o mnie. Ja również bardzo go kocham i cieszę się że jesteśmy parą.
Naszą rozmowę przerwała kelnerka podając nam talerze z jedzeniem i kieliszki z winem i życząc nam smacznego. Wzięłam do rąk widelec i zaczęłam spożywać mój posiłek,który swoją drogą mi zasmakował,podobnie jak mojemu chłopakowi. W trakcie jedzenia zaczęłam sobie rozmyślać na temat naszej przyszłości. Może to nie był odpowiedni czas i miejsce , ale...wiem,że wszystko się może zdarzyć, możemy się rozstać i w ogóle , ale ja wiąże z Jackiem moją przyszłość. Wspaniale by było, gdyby mi się oświadczył, gdybyśmy wzięli ślub, wyjechali gdzieś na stałe i zamieszkali w dużym domu i uwolnieni od trosk i problemów cieszylibyśmy się życiem, sobą i chwilami spędzonymi razem i mielibyśmy dzieci. Wiem, dużo osób chce mieć takie 'Życie jak w Madrycie' ale niestety w większości przypadków to tylko marzenia...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej!

Co myślicie o zachowaniu Oli i czy myślicie, że to jednorazowy incydent czy nie?
Kolejny rozdział gdzieś koło poniedziałku - wtorku.

A i serdecznie chciałabym podziękować za aż 31 gwiazdek przy poprzednim rozdziale i mam nadzieję że taka aktywność pozostanie!

* w tłumaczeniu na język polski: Przepraszam Panią, basen jest na ostatnim piętrze?
** w tłumaczeniu na język polski: Tak
*** w tłumaczeniu na język polski : Dziękuję

🌹Jula🌹

Miłość nie zawsze jest idealna//Ala i Jacek//Policjantki i PolicjanciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz