◾17.◾

241 16 4
                                    

Gdy tylko usłyszeliśmy,że będziemy mieli synka, na naszych ustach od razu zagościły uśmiechy.

W sumie nawet wolałam chłopca. Niby płeć nie ma znaczenia,najważniejsze żeby dziecko było zdrowe,ale miałam nadzieję,że będziemy mieli synka.

Jak widać, jeśli się czegoś chcę,liczy się na coś,można to dostać. W takim razie,już się nie możemy ciebie doczekać,synku.

-Tak was kocham-oznajmił Jacek,ale ja oczywiście doskonale o tym wiedziałam. Powtarza mi to codziennie,co za każdym razem wprawia mnie we wspaniałe uczucie.

-My ciebie też-uśmiechnęłam się szerzej,gdy mój ukochany pocałował miejsce,w którym rozwija się owoc naszej miłości.

Lekarka skończyła badanie i podała mi ręcznik papierowy do wytarcia brzucha. Wytarłam podbrzusze z żelu i podniosłam się z kozetki.

-W takim razie ja zapraszam na kolejną wizytę za miesiąc,ale gdyby działo się wcześniej coś niepokojącego,to proszę odwiedzić mój gabinet-powiedziała do nas lekarka.

Następnie oddała mi moją książeczkę ciążową,włożyłam ją do mojej torebki,a Jacek złapał mnie za dłoń. Automatycznie dostałam pocałunek w usta.

-Dziękujemy. Do widzenia.

-Do widzenia-pożegnała się z nami kobieta.

Wyszliśmy z gabinetu,prowadząc rozmowę:

-Już się nie mogę doczekać aż mały się narodzi-rozmarzyłam się.

- Ja też-przytaknął Nowak-Musimy się zastanowić nad imieniem,a niedługo również zacząć urządzać pokoik dla dziecka,przeglądniemy na Internecie mebelki,akcesoria,zabaweczki,ubranka,pochodzimy po sklepach. Nasz synek będzie miał piękny pokoik-powiedział z radością.

Byłam szczęśliwa,że Jacuś tak się angażuje. Będziemy wspaniałymi rodzicami,nasz synek będzie miał szczęśliwe dzieciństwo. Będziemy się starać jak możemy.

-Oczywiście. Rozumiem,że funkcję pokoik dla dziecka będzie stanowić pokój gościnny?-spytalam. To raczej było oczywiste.

-Tak skarbie-potwierdził.

A właśnie,zapomniałam wspomnieć,że już na stałe wprowadziłam się do Jacka. Natomiast moje mieszkanie wynajęłam młodej parze.

- To teraz jedziemy do domu?-spytałam. Może Jacek coś zaplanował na dziś? Nie wiem.

-Najpierw musimy załatwić pewną kwestię.

Ciekawiło mnie,jaką. Postanowiłam się nie dopytywać,tylko się zgodzić. Dowiem się za niedługo.

Gdy opuściliśmy już przychodnię,wsiedliśmy do samochodu Nowaka. Ten włożył kluczyki do stacyjki i włączył się do ruchu.

-Kochanie,stresujesz się?-spytał nagle Nowak. Wyczuł,że trochę się stresuję.

- Tak trochę. Nie wiem o jaką kwestię chodzi..-przyznałam,mając mieszane uczucia.

-Zaufaj mi-położył wolną dłoń na moim kolanie,ale chwilę później położył ją znów na kierownicy. Bycie kierowcą zobowiązuje.

-Dobrze-nie pozostało mi nic innego jak tylko przystanąć.

15 minut później, restauracja w centrum miasta

Po około kwadransie Jacek zaparkował obok jednej z restauracji w centrum. Nie wiedziałam,dlaczego akurat tutaj.

No bo jaką tutaj się da załatwiać kwestię oprócz jedzenia czy jakichś spotkań?

Miłość nie zawsze jest idealna//Ala i Jacek//Policjantki i PolicjanciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz