Pamiętał, jak poznali się w szóstej klasie na lekcji biologii i nie miała serca, żeby rozkroić żabę i przeprowadzić jej sekcję.
Pamiętał, jak dobrano ich razem do projektu na historię w siódmej klasie i przyszła do niego do domu, a ich dłonie zetknęły się po raz pierwszy, gdy oboje sięgali po zielony marker.
Pamiętał, jak w ósmej klasie płakała w ostatniej ławce na angielskim i tylko on usiadł obok, bo tak bardzo się zmartwił.
Pamiętał, jak w pierwszej liceum zastał ją w kawiarni na rogu, jedzącą sernik w samotności i kupił jej herbatę, bo za oknem panowała wtedy istna śnieżna zawierucha, a temperatura wynosiła koło dziesięciu stopni Celsjusza na minusie.
Pamiętał, jak w drugiej liceum poprosił ją do tańca na szkolnym balu zimowym i wtedy wszystko się zaczęło.
W marcu po raz pierwszy wziął ją na randkę, na którą przyszła ubrana w bordową sukienkę, która tak idealnie podkreślała jej figurę.
W kwietniu po raz pierwszy musnął jej usta swoimi, rozkoszując się słodkim smakiem truskawkowego błyszczyku.
W maju na ich randce w kinie samochodowym zgodziła się być jego dziewczyną i wprost nie posiadał się ze szczęścia.
W czerwcu po zakończeniu roku szkolnego pojechali razem na plażę, tylko we dwójkę i w końcu miał odwagę powiedzieć jej, że tak bardzo ją kocha. Pamiętał tą euforię, gdy odpowiedziała, że też go kocha.
W lipcu pojechali razem na wakacje i spędzili cały tydzień w letnim domku jego rodziców oglądając filmy, które tak bardzo lubiła przytuleni do siebie.
W sierpniu zapukała w jego oknie cała zapłakana, po chwili w jego ramionach opowiadając, jak bardzo pokłóciła się z rodzicami.
We wrześniu zaczął grać w futbol, a ona była obecna na każdym jego meczu.
W październiku ona została cheerleaderką i wraz z drużyną otwierała wszystkie imprezy sportowe, na których grał.
W listopadzie minęło im pół roku związku i ponownie wybrali się do kina samochodowego, które oboje tak bardzo uwielbiali.
W grudniu spędzili ze sobą pierwsze Święta, pijąc kakao i oglądając Grinch'a w jego łóżku.
Spędzał z nią tak wiele czasu, a jednak tak mało.
Tak bardzo chciał więcej.
Tak bardzo chciał kiedyś z nią zamieszkać.
Tak bardzo chciał ją kiedyś poprosić o rękę.
Tak bardzo chciał móc mieć z nią kilka dzieci, tak pięknych, jak ona.
Ale teraz zaczynał się drugi semestr trzeciej liceum, był styczeń, a on tak bardzo chciał, żeby nie wsiadała do tego pieprzonego auta po imprezie urodzinowej koleżanki z jakimś pijanym typem.
Teraz po prostu patrzył to na jej bladą twarz, to na jej zwalniające bicie serca, które niegdyś biło dla niego na kardiomonitorze.
I szczerze, nie wiedział co ze sobą zrobić, wpatrując się tak w jej spowolniony puls.
A co dopiero miał zrobić, gdy pulsu już kompletnie nie było?