Dwójka nastolatków leżała przykryta zielonym kocem w przyczepie pickupa pożyczonego od ojca Archie'go, patrząc w sierpniowe, gwieździste niebo. Pod nimi znajdował się czerwony, kraciasty koc. Lekko gryzł, ale specjalnie im to nie przeszkadzało. Po prostu liczyło się, że byli tam razem.
Głowa [T. I.] spoczywała na klatce piersiowej Jonesa, na którego twarzy od ich przyjazdu na tą niewielką polanę przy rzece Sweetwater widniał niemały uśmiech. Obejmował swoją dziewczynę ramieniem, patrząc w gwiazdy. Był to jeden z ostatnich dni wakacji i ani im się myślało spędzić go jakkolwiek inaczej, niż właśnie w ten sposób.
— Hej, [T. I.] — zaczął brunet, przenosząc wzrok na nią.
— Hm?
— Spójrz tam. — Wskazał na jeden z gwiazdozbiorów widocznych na niebie. — To jest Mały Wóz.
Dziewczyna podniosła głowę z jego klatki piersiowej i zamiast tego oparła na niej dłoń. Wpatrywała się zaciekawiona w niebo. Uwielbiała to, że Jughead znał się na gwiazdach i niejednokrotnie mówił jej, jakie konstelacje widoczne są na niebie. On natomiast uwielbiał ją i to, jaka ciekawa świata była. Przeczesał powoli jej [T. K. W.] włosy, na co ta na chwilę przymknęła oczy z uśmiechem.
— Tu — wskazał nieco dalej — jest Wielki Wóz.
— Rzeczywiście. . . — odparła, jakby w transie.
— A tutaj — wskazał na najmniejszy gwiazdozbiór, zaraz potem przejeżdżając dłonią po jej włosach — tutaj jest. . .
— Kasjopeja — dokończyła za niego, odwracając głowę w jego stronę i posyłając mu uśmiech.
— Kasjopeja — potwierdził, patrząc w jej [T. K. O.] oczy i odgarniając niesforny kosmyk jej włosów za ucho.
Dziewczyna pochyliła się delikatnie nad jego twarzą opierając rozgrzaną dłoń na jego policzku i cmokając jego górną wargę, a potem dolną. Chłopak uśmiechnął się przez jej pocałunki i musnął jej usta z niezwykłą lekkością, bo takie pocałunki były w końcu najlepsze. Takie, które z pozoru są najprzelotniejsze, były tymi najbardziej znaczącymi.
— Kocham Cię, [T. I.] — wyszeptał w jej usta.
— Też Cię kocham, Juggy — odpowiedziała mu równie cicho, zanim ponownie połączyła ich usta w pocałunku.
To jest krótkie, ale o dziwo mi się podoba
Adzinka