Rozdział 40

862 37 4
                                    

Natalia

Stała tam Lena z na oko czteroletnią dziewczynką.

Pomyślałam: ,,Pewnie to była narzeczona Kuby i jego córka."

Le: Dzień Dobry. Ja do Kuby. Jest może?

Na: Dzień Dobry. Tak, jest. Już gotowy wołam. Kochanie?!

Ku: Tak?

Na: Ktoś do Ciebie.

Kuba przyszedł do przedpokoju zobaczyć kto przyszedł. Widać, że nie był zadowolony z tego powodu.

Ku: Co ty tu robisz?

Len: Napisałam Ci, że chce się osobiście z Tobą spotkać, by osobiście Ci podziękować za to co zrobiłeś dla Marcelinki.

Na: To ja pójdę na spacer i nie będę wam przeszkadzać.

Wyszłam z mieszkania i poszłam do Natalii Rakowieckiej. Miałam do niej niedaleko. Akurat niedawno Krystian jej się oświadczył i zamieszkali razem. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi drzwi Krystian.

Kr: Cześć, Natalia.

Na: Cześć. Mogę wejść?

Kr: Jasne. Wchodź. Kochanie! Natalia przyszła!

Na.R: Już idę!

Zeszła na dół. Jej brzuch już był bardzo widoczny.

Kr: Natalia, zostawiam Ci moją narzeczoną pod opieką.

Na: Jasne. Przy mnie jej się nic nie stanie.

Kr: Liczę na Ciebie.

Wyszedł z mieszkania. Ja z Natalią zostałyśmy same. Nie przeczułam tego co się stanie za kilka minut.

W tym samym czasie

Kuba

Byłem zdziwiony tym, że Lena przyjdzie mnie odwiedzić. Ale najbardziej ciekawi mnie skąd ona wzięła adres naszego domu.

Ku: Sķąd masz mój adres?

Len: Mam swoje sposoby. Nie zapominaj, że ja również jestem policjantką.

Ku: Po co przyszłaś?

Len: Podziękować za to co zrobiłeś dla naszej córki.

Ku: Zrobiłem to tylko i wyłącznie dla niej, ponieważ nie chciałem, żeby umarła. Kocham Marcelinke i nie chciałem, żebyś obwiniała mnie za to, że nie mogłem pomóc własnej córce. Nie zrobiłem tego, żebyś myślała, że do Ciebie wròce. Ja jestem żonaty i mam własną, szczęśliwą rodzinę.

Len: Kuba, ja wiem, że ty nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego. Ale zobacz jaka Marcelinka jest szczęśliwa. Dzięki Tobie może funkcjonować tak jak inne dzieci.

Ku: Lena, proszę Cię idź już. W każdej chwili może wrócić Natalia.

Len: Natalia?

Ku: Moja żona.

Len: Rozumiem. Marcelinka! Idziemy do domu!

Lena założyła Marcelince kurtkę, buty i czapkę, potem sobie. Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek.

Len: Jeszce raz dziękuję.

Wzięła Marcelinke na ręce i wyszła z mieszkania. Poszedłem do salonu i zacząłem oglądać telewizję.

Natalia

Siedziałyśmy z Natalią Rakowiecką u jej narzeczonego w mieszkaniu. Nagle złapała się za brzuch.

Natalia i Kuba - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz