Następny dzień
Natalia
Komenda
Weszliśmy do gabinetu Kruczkowskiej. Donata, Kuba i ja usiedliśmy na krzesłach przed panią naczelnik.
Kru: Słyszałam o wczorajszej akcji, którą przeprowadziła wasza córka. Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem, Donata jak dobrze przeprowadziłaś tą akcję.
Do: Dziękuję, ale ja po prostu zrobiłam to co do mnie należało.
Kru: Zachowałaś się tak jak powinien zachować się prawdziwy policjant w takiej sytuacji. Dlatego zdecydowałam, że przyjmę Cie do nas na służbę na okres próbny.
Na: Przepraszam, że się wtrącam, ale Donata jest jeszcze w trakcie nauki w szkole policyjnej i nie wiem czy to dobry pomysł. Jeśli teraz zacznie okres próbny to zaniedba szkołę.
Kru: Natalia, rozmawiałam z dyrektorem szkoły do której uczęszcza Donata, zresztą to mój dobry kolega i okres próbny to będą dla niej zajęcia praktyczne więc nie zaniedba szkoły. Wszystko czego tam uczą będzie miała zaliczane u nas na komendzie.
Ku: I taki układ mi odpowiada.
Do: Czyli będę w pracy, ale tak jakby w szkole, tak?
Kru: Tak.
Wyciągnęła z szuflady biurka odznakę, broń i kajdanki, które od dzisiaj należą do niej. Wzięła odznakę i otworzyła ją.
Do: Posterunkowa Donata Roguz. Super.
Kru: Witam w zespole.
Do: Jeszcze raz dziękuję, obiecuje, że nie zawiode.
Założyła pas, do którego zachowała broń i kajdanki.
Donata
Byłam strasznie szczęśliwa, że pani naczelnik przyjęła mnie do zespołu. Wyszliśmy z gabinetu naczelnik i poszliśmy do pokoju moich rodziców, gdzie stało trzecie biurko. Od razu do niego podeszłam.
Do: To biurko jest dla mnie?
Na: Na to wychodzi.
Do: Ale super. Nadal nie wierzę, że jestem w pracy.
Ku: Ale wiesz, że będziesz musiała się starać z całych sił, aby awansować.
Do: Wiem, tato. Nie musisz mi przypominać.
Kuba
Gdy Donata usiadła przy biurku do gabinetu weszła Kruczkowska. Pomyślałem: "Pewnie ma dla nas jakąś nową sprawę. I nie pomyliłem sie.
Kru: Słuchacie, mam dla was sprawę. Tylko Donata popracuje z Natalią, a Kuba z Michałem.
Na: A co to za sprawa?
Kru: Są dwie: pierwszą przydziele wam: na Mokotowie znaleziono zwłoki 36-letniej Emilii Żak.
Do: Emilia Żak. Znam ją.
Kru: Skąd?
Do: W gimnazjum to była moja nauczycielka od polskiego.
Na: To co Donata? Jedziemy?
Do: Tak.
Natalia
Wzięłyśmy nasze rzeczy i pojechałyśmy na miejsce gdzie pracowała już ekipa.
Na: Cześć, Anetka.
Do: Cześć.
An: Cześć. O! Widzę, że Donata poszła w ślady mamy.
Do: No. Dobra, co mamy?
An: Kobieta została postrzelona kilka razy w klatkę piersiową. Znalazłam nawet łuski.
Na: Została postrzelona tutaj?
An: Tak.
Do: Kiedy mogła zginąć?
An: Na moje oko 4-5 godzin temu, ale to już wam dokładnie stwierdzi Danka po sekcji.
Do: Dobra, trzeba jechać do jej rodziny, a potem do gimnazjum, w którym uczyła.
Pojechaliśmy do domu denatki. Otworzył nam starszy mężczyzna - zapewne jej mąż.
Na: Dzień Dobry. Aspirant sztabowy Natalia Roguz.
Do: Posterunkowa Donata Roguz. Policja.
Pi: Piotr Żak. Coś się stało?
Do: Możemy wejść do środka?
Pi: Proszę.
Weszłyśmy do środka. Dom był bardzo nowocześnie urządzony. Usiadłyśmy na białej, skórzanej kanapie.
Do: Jesteśmy tu w sprawie pańskiej żony - Emilii.
Pi: Emilki? A coś się stało?
Na: Przykro nam to mówić, ale pańska żona...nie żyje. Zginęła od postrzelenia kilkukrotnie w klatkę piersiową.
Pi: Co? Nie, to nie Emilka! Nie moja Emilka!
Do: Panie Piotrze, ja wiem, że to trudne dla Pana, ale musimy zadać panu kilka pytań.
Pi: Słucham.
Do: Czy wiem Pan komu mogłoby zależeć na śmierci pańskiej żony?
Pi: Jest taki jeden uczeń w jej klasie. Nazywa się Marcin Sękowski. Groził jej, że jeżeli nie przepuści go do następnej klasy to się zemści. I pewnie spełnił swoje groźby.
Na: Dziękujemy. Sprawdzimy to.
Wyszliśmy z domu państwa Żak. Pojechaliśmy do gimnazjum, ale Sękowskiego nikt nie widział.
Kilka dni później
Okazało się, że Emilie zabił jej chory z rozpaczy kochanek - Marek Dąb. Teraz w więzieniu czeka na proces. Po skończeniu pisania raportów wróciliśmy do domu. Byliśmy tak zmęczeni, że wszyscy po kąpieli poszliśmy spać.
![](https://img.wattpad.com/cover/161141357-288-k415465.jpg)
CZYTASZ
Natalia i Kuba - inna historia
KurzgeschichtenOna - 30-letnia straszy aspirant. Uciekła z Wrocławia od swojego męża, który był tyranem. On - 35-letni starszy aspirant. Rozstał się ze swoją narzeczoną, która go zdradzała. Czy po trudnych przeżyciach będą w stanie zaufać komuś jeszcze?