Tydzień później
Donata
Nadszedł dzień wyjazdu. Wstałam bardzo wcześnie bo o 4:55. Ponieważ wyjazd był o 6.40 to musiałam sprawdzić czy mam wszystkie potrzebne rzeczy. Otworzyłam walizkę i zaczęłam przeglądać czy mam. Ciuchy potrzebne miałam, płaszcz przeciwdeszczowy miałam, kilka ręczników, piżama i kapcie są. Dobra, wszystko mam. Teraz torba podręczna. Słuchawki mam, telefon mam, ładowarkę mam, szczotke do włosów mam, szczoteczka jest. Ok, wszystko mam. Teraz muszę tylko jechać pod szkołe i podróż do Karpacza. Poszłam do kuchni gdzie siedzieli mama i tata.
Na: Masz wszystko?
Do: Tak. Chociaż trochę sie boje.
Na: Nie bój sie. Wszystko będzie dobrze.
Ku: Poznasz wielu ciekawych ludzi, którzy będą mieli podobne zainteresowania do twoich.
Do: Może masz rację, tato.
Na: No już, głowa do góry i uśmiechnij sie. Zrobiłam Ci śniadanie i herbatę. Jedz.
Do: Dziękuje, mamo.
Zjadłam śniadanie i pobiegłam do pokoju, aby sie ubrać. Ubrałam sie w to:
Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, które miałam czyli: torba podręczna i walizka i poszliśmy do samochodu. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę szkoły.
Pod szkołą
Gdy dotarliśmy pod szkołe była godzina 6.30, więc jeszcze miałam 10 minut do odjazdu.
Na: Córcia, uważaj tam na siebie. I nie rób nic czego możesz potem żałować.
Do: Wiem, mamo.
Ku: I masz sie słuchać nauczycieli.
Do: Tato, powtarzasz mi to już któryś raz.
Na: Mówimy Ci to, bo sie o Ciebie troszczymy. Chodź, pomożemy Ci włożyć walizke do autobusu.
Mama z tatą pomogli mi włożyć walizkę do schowka autobusu, torbę wzięłam ze sobą. Obydwoje pomachali mi. Ja wsiadłam do autobusu i zaczęłam rozglądać sie za Elą.
El: Donata, tutaj.
Usiadłam obok niej i przywitałam sie z nią.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - inna historia
Short StoryOna - 30-letnia straszy aspirant. Uciekła z Wrocławia od swojego męża, który był tyranem. On - 35-letni starszy aspirant. Rozstał się ze swoją narzeczoną, która go zdradzała. Czy po trudnych przeżyciach będą w stanie zaufać komuś jeszcze?