Rozdział 57

650 32 3
                                    

Natalia

Obudziłam sie chyba w jakimś starym

magazynie. Byłam przywiązana do krzesła a wokół leżało pelno szkła. Strasznie bolał mnie kark, ale to pewnie od uderzenia. Zastanawiałam się kto mnie porwał i dlaczego. Po chwili światło się zapaliło, a ja ujrzałam pewną kobietę, brunetke, która miała fioletowe pasemka. Nie kojarzyłam jej. Dopiero po chwili mnie olśniło. Była to Elwira Jaszczak - żona gangstera.

El: Witam aspirant sztabową Roguz. Zaskoczona?

Na: Czego ty ode mnie chcesz?

El: Zemsty na tobie za to, że zamknęłaś mojego męża w pudle.

Na: Gdyby nie miał nic na sumieniu to nie musiałabym go zamykać.

El: Ale teraz ja się zemszcze za niego. 10 lat. 10 długich lat czekałam na zemstę. Teraz nareszcie się zemszcze. Ale najpierw będziesz przechodziła męczarnie. Mój brat zrobi z tobą co będzie chciał. Antek!

Do pomieszczenia wszedł nie wysoki blondyn z piwnymi oczami. Gdy mnie rozwiązał to skuł mnie moimi kajdankami. Rzucił mnie na jakiś materac i przypiął kajdanki do kaloryfera.

Na: Co ty robisz?

An: Zabawimy się troszkę.

Na: Błagam Cię, nie rób mi nic. Ja jestem w ciąży. Nie chce stracić tego dziecka.

An: Będę delikatny, jeśli będziesz grzeczna, a jeśli nie to będę musiał być brutalny. A wtedy twoje dziecko zginie. A tego byś nie chciała, prawda?

Pokiwałam przecząco głową. Chociaż z drugiej strony bałam się jak to się potoczy. Czy Kuba mnie szuka? Jak się czują moje dzieci? Czy kiedyś je jeszcze zobaczę?

W tym samym czasie

Kuba

Dzieci zawiozłem do moich rodziców, bo chciałem spędzić trochę czasu z Natalią sam na sam. Wróciłem do domu. Wszedłem do środka i co było dziwne nie było nigdzie Natalii. Miałem dla niej bukiet jej ulubionych kwiatów - czerwonych róż.

Ku: Miśku, chodź! Mam coś dla ciebie! Natalka?

Na stole zobaczyłem jakąś kartkę, A w nią wbity nóż. Natychmiast odłożyłem bukiet i wziąłem kartkę z napisem: "Szukaj swojej żony". Przestraszyłem się. Usłyszałem zgrzyt otwieranych drzwi. Donata pewnie wróciła ze spotkania z Maćkiem.

Do: Gdzie jest mama?

Nic się nie odezwałem. A w myślach mówiłem: "Sam chciałbym to wiedzieć". Nie wiedziałem co powiedzieć córce. Zauważyła kartkę w mojej ręce.

Do: Co to jest? No co się dzieje? Gdzie jest mama?

Ku: Przysięgam Ci, że znajdę ją. Znajdę ją choćbym miał rzucić wszystko inne.

Przytuliłem córkę, A ona rozpłakała się. Miałem nadzieję, że ani Natalii ani małemu nic nie jest. Ku: Muszę jechać na komendę.

Natalia i Kuba - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz