Rozdział 35

852 34 4
                                    

Natalia

Od jakiegoś czasu mam coraz większe zachcianki. Widać, że Kubie się to nie podoba. Ale co ja na to poradzę? Takie są uroki ciąży. Muszę porozmawiać z Kruczkowską o tym, że jestem w ciąży. Ale zamierzam pracować tak długo jak mi mój stan pozwoli. Dzisiaj mamy wolne. Więc postanowiliśmy przejść się po mieście z Kamilkiem, którego operacja odbędzie za dwa dni. Właśnie doszliśmy do sklepu z zegarkami. Ale nie z takimi zegarkami na rękę, tylko takie z długim łańcuszkiem, które można zawiesić na szyji. Bardzo mi się spodobał. Tak wyglądał:

Ja się zatrzymałam, a Kuba z Kamilkiem poszło dalej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ja się zatrzymałam, a Kuba z Kamilkiem poszło dalej. Dopiero po chwili chyba zorientował się, że mnie nie ma bo jego głos wyrwał mnie z zamyślenia.

Ku: Podoba Ci się?

Na: Tak. Jest śliczny.

Ku: Jest strasznie drogi.

Na: Wiem.

Wzięłam wózek i poszłam usiąść na ławkę. Było mi przykro, że nie będę mogła mieć takiego zegarka.

Kuba

Zauważyłem, że Natalii bardzo spodobał się ten zegarek i że bardzo chciałaby go mieć. Akurat miałem przy sobie trochę więcej pieniędzy. Miałem tyle, że wystarczyło na zegarek i na jakąś dobrą kolację w restauracji. Wszedłem do sklepu i kupiłem mojej żonie ten zegarek. Mam nadzieję, że w końcu ujrze uśmiech na jej twarzy. Poszedłem do sklepu i kupiłem mojej żonie ten zegarek. Ona siedziała na ławce i usypiała Kamila w wózku. Podszedłem do niej od tyłu, rozwinąłem i pokazałam jej zegarek. Widać było na jej twarzy zdziwienie.

Na: Hm? To dla mnie?

Ku: Tak. Dokładnie taki jaki chciałaś, prawda?

Na: No tak, ale...

Ku: Kochanie, zrobię wszystko, żeby było dobrze Ci ze mną.

Na: Ale nie musiałeś.

Ku: Nie musiałem, ale chciałem.

Usiadłem obok niej i objąłem ją ramieniem.

Natalia

Wzięłam od mojego męża zegarek a on mnie przytulił. Założyłam zegarek na szyję i wzięłam jego tarczę w ręce i przyglądałam mu się. Po chwili położyłam głowę na ramieniu Kuby, a on się uśmiechnął.

Na: Dziękuję.

Ku: Nie ma za co.

Nagle zadzwonił mój telefon. Byłam zdziwiona bo nie miałam pojęcia kto może do mnie dzwonić o tej porze. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. To Natalia Rakowiecka. Odebrałam.

Na: Halo?

Na.R: Natalia? Cześć. Słuchaj, mam do Ciebie. Mogłybyśmy się spotkać przy Wiśle i porozmawiać? A to nie jest rozmowa na telefon.

Natalia i Kuba - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz