Rozdział 28

884 30 4
                                    

Natalia

Nagle do mieszkania ktoś wszedł. Na początku myślałam, że to mama czegoś zaoimniała. Poszłam sprawdzić kto to. Ale od razu pożałowałam tej decyzji. Był to Filip, który gdy tylko mnie zobaczył wyciągnął broń i zaczął do mnie mierzyć.

Fi: Witaj, kochanie.

Na: Filip, wynoś sie stąd!

Przyciągnął mnie do siebie w taki sposób, że trzymał moją głowę do której przystawił broń.

Fi: Nie tak szybko, skarbie. Pójdziesz ze mną. Zobaczysz, ze mną będzie Ci o wiele lepiej niż z tym idiotą Roguzem.

Na: A co z Kamilem? Co z moim synkiem?

Fi: Wychowamy go razem, Natalko. A teraz grzecznie spakujesz swoje i synka rzeczy i wyjedziemy gdzie twój pożal sie Boże narzeczony cie nigdy nie znajdzie. Jesteś moja! Na zawsze!

Posłusznie spakowałam moje rzeczy a potem Kamila. Wzięłam wózek i zapakowałam go da bagażnika, a Kamilka włożyłam do nosidełka i przypięłam pasami. Ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.

Na: Dlaczego ty to robisz? Co ja Ci zrobiłam?

Fi: Natalka, ty mi wyrządziłaś bardzo wielką krzywdę wybierając Roguza zamiast mnie. Ale spokojnie, teraz będziesz ze mną.

Na: Filip, zrozum, że ja kocham Kubę. Ciebie nigdy nie pokocham. Nie wiesz ile wycierpiałam w życiu.

Fi: Wcale mnie to nie interesuje.

Na: Możesz mi chociaż powiedzieć gdzie jedziemy?

Fi: Do naszego nowego domu.

Jedziemy już od jakiegoś czasu. Zrobiłam sie senna, więc postanowiłam sie zdrzemnąć.

Kilka godzin później

Obudziłam sie na łóżku. W ogóle nie kojarzyłam tego miejsca. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam sie po pokoju. Cały pokój był w odcieniach szarości i błękitu. Po chwili zorientowałam sie, że w pokoju nie ma Kamila. Natychmiast wyszłam z pokoju i skierowałam sie do kuchni gdzie siedział Filip.

Na: Gdzie on jest?!

Fi: Kto?

Na: Kamil!

Fi: Gosposia sie nim zajmuje. Nic mu sie nie stanie.

Na: To moje dziecko i ja chce sie nim zajmować. To w końcu moje dziecko!

Fi: No dobrze. Pani Marto! Proszę dziecko oddać mojej dziewczynie.

Pani Marta oddała mi synka, którego natychmiast przytuliłam i ucałowałam w czoło.

Na: Może zostać przy mnie? Będe sie nim opiekować. Proszę.


Fi: No dobrze. Jesteś głodna?

Pokiwałam przecząco głową. Poszłam do swojego pokoju. Jakiś czas później Pani Marta przyprowadziła wózek i resztę jego rzeczy. Włożyłam Kamila do wózka i uspałam go. Ja zaczęłam szukać swojego telefonu, ale pewnie mi go Filip zabrał jak spałam. W torbie mojego synka włożyłam zdjęcie mojego narzeczonego.

Natalia i Kuba - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz