Rozdział 64

1K 31 3
                                    

Miesiąc później

Natalia

Dzisiaj odbywa się ślub Natalii Rakowieckiej i Krystiana. Natalia przygotowuje się u mnie, a Krystian u nich w mieszkaniu.

Na:: Ślicznie wyglądasz, Natalia.

Na.R: Dziękuję, ale też strasznie się denerwuje.

Da: Będzie dobrze. Krystian cię kocha, więc nie masz się co denerwować.

Na.R: Dziękuję Wam dziewczyny.

Len: Nie masz za co.

Po godzinie pojechaliśmy do kościoła. Szczerze, nie chciałam jechać tam, bo nie chciałam patrzeć na szczęście Natalii i Krystiana, bo chciało mi się wtedy płakać, ponieważ przypominały mi sie chwilę spędzone z moim mężem. Pojechałam tylko na wesele. Założyłam taką sukienkę:

Siedziałam przy stole między Danką a Leną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siedziałam przy stole między Danką a Leną. Nie mogłam tańczyć bo nadal jestem w żałobie, więc siedziałam tylko przy stole i obserwuje jak inne osoby sie bawią na weselu. Poszłam się przewietrzyć, ponieważ zrobiło mi sie duszno. Wzięłam kieliszek szampana i wyszłam na zewnątrz. Stałam przed salą i zaczęłam rozmyślać dlaczego ten wybuch spotkał właśnie mojego męża. Cholernie mi brakował Kuby. Chciałam by był tutaj przy mnie, przytulił mnie i pocieszył. Tylko jego obecność dawała mi siłę do życia. Po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.

Na.R: Natka, wszystko gra?

Na: Tak. Wszystko dobrze. Wyszłam by się przewietrzyć. Nic mi nie jest.

Na.R: Wiem dobrze, że jest ci ciężko po stracie Kuby, ale nie pozwolę byś była smutna na moim weselu. Wiem że nie możesz się bawić tak jak inni, bo przeżywasz żałobę, ale chciałabym zobaczyć uśmiech na twojej twarzy. Choć na chwilę.

Uśmiechnęłam się do niej i przytuliłam ją. Wiem, że dzięki moim przyjaciołom dam radę przetrwać wszystko.

Kr: O, tutaj jesteś, kochanie. Rodzice chcą wznieść toast.

Na.R: Już idę. Natka, idziesz?

Na: Zaraz dołączę. Zostanę tu jeszcze chwilę. Muszę coś przemyśleć.

Kr: Czekamy na ciebie.

Na weselu zostałam tylko do 22, ponieważ musiałam wracać do domu ze względu na dzieci. Michał wrócił grubo po 3. Ja siedziałam w kuchni i wpatrywałam się w zdjęcie moje i mojego męża.

Natalia i Kuba - inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz